Majowy kontrakt na dostawę baryłki ropy crude na giełdzie NYMEX podrożał na wczorajszym zamknięciu o 1,08 USD do 70,40 USD - tym samym pobity został ustanowiony prawie osiem miesięcy temu rekord wszech czasów (ropa kosztowała wtedy na zamknięciu 69,81 USD). Dziś w obrocie elektronicznym cena kontraktu zwyżkowała o kolejne 30 centów do 70,70 USD.
Najwyższy w historii poziom intraday notowania ropy osiągnęły 30 sierpnia 2005, gdy huragan Katrina zaatakował południowe wybrzeże USA - za baryłkę trzeba było wtedy zapłacić rekordowe 70,85 USD. Ogólnie rok 2005 przyniósł wzrost ceny baryłki o 40%.
Z kolei na giełdzie surowców w Londynie notowania ropy brent ustanowiły dziś rano nowe historyczne maksimum na poziomie 71,79 dol. za baryłkę.
Według większości analityków możemy wkrótce zobaczyć nowe rekordy wszech czasów, nawet w okolicach 80 USD za baryłkę. Przyczynia się do tego przede wszystkim pogłębiająca się niepewność polityczna na Bliskim Wschodzie i utrzymujące się niepokoje w Nigerii. W sytuacji, gdy wydobycie ropy ledwo nadąża z pokryciem zapotrzebowania, każde potencjalne zakłócenie podaży wywołuje na rynkach niepokój.
Amerykańska prasa donosi od pewnego czasu, że rząd George'a Busha coraz bardziej skłania się ku militarnemu rozwiązaniu kwestii irańskiego programu nuklearnego. Dalsze zaognianie sytuacji wokół drugiego co do wielkości eksportu ropy kraju w kartelu OPEC bardzo sprzyja wzrostom notowań surowca. Dodatkowo nieciekawie wygląda sytuacja geopolityczna w sąsiednim Iraku.
Wciąż nie widać też końca kryzysu w Nigerii - wydobycie ropy w tym bogatym w złoża kraju jest za sprawą ataków miejscowych rebeliantów od prawie dwóch miesięcy zmniejszone o około 20% w stosunku do normy.
BaP