REKLAMA
WEBINAR

Norwegia, "fantastyczny kraj dla pielęgniarek". Jak walczy z wirusem? [Tam mieszkam]

Malwina Wrotniak2020-05-01 06:00redaktor naczelna Bankier.pl
publikacja
2020-05-01 06:00

"Jestem zaskoczona, jak szybko wracamy do normalności" - mówi o procesie wychodzenia z izolacji spowodowanej epidemią koronawirusa w Norwegii mieszkająca tam polska pielęgniarka. W rozmowie z Bankier.pl opowiada m.in. o warunkach pracy w kraju tak chętnie wybieranym na emigrację wśród polskich pracownic sektora medycznego.

Norwegia, "fantastyczny kraj dla pielęgniarek". Jak walczy z wirusem? [Tam mieszkam]
Norwegia, "fantastyczny kraj dla pielęgniarek". Jak walczy z wirusem? [Tam mieszkam]
/ Bankier.tv

Magdalena Świątek w Norwegii mieszka od ponad 10 lat, pracuje jako pielęgniarka na bloku operacyjnym w szpitalu uniwersyteckim w Oslo. Nie ukrywa, że podobnie jak wiele jej koleżanek po fachu, na emigrację zdecydowała się ze względów ekonomicznych.

Norwegia to nie Szwecja

Jak mówi, w czasach epidemii zdecydowanie odczuła konsekwencje swojego zawodowego wyboru. W miejscu, w którym pracuje, pracownicy są szkoleni z procedur na wypadek masowych przyjęć, ataku terrorystycznego czy użycia broni biologicznej. Mimo że nikt nie mógł przewidzieć ściśle takiego scenariusza, jaki przyniosła epidemia koronawirusa, testowanie się w ekstremalnych warunkach pomogło odnaleźć się w nowych okolicznościach. Dzisiaj w szpitalu z powrotem obowiązuje "zielony status", co oznacza, że norweska służba zdrowia, podobnie jak reszta kraju, ma wracać do normalności.

Wychodzenie z izolacji norweska premier zapowiadała w porównaniu do innych krajów wcześnie, bo już w pierwszych dniach kwietnia. W ostatnich tygodniach otwarto przedszkola, do szkół podstawowych wrócili też najmłodsi uczniowie, na nowo uruchomiła się część biznesu - w Norwegii można już chodzić do fryzjera czy kosmetyczki. Wreszcie - obywatele mogą legalnie udać się na odpoczynek w swoich letnich domkach, znanych jako "hytte". To za ich przyczyną znaleźli się na językach, gdy epidemia przybierała na sile w połowie marca (więcej na ten temat).

Zachęcam do obejrzenia kolejnego odcinka specjalnego w ramach projektu "Tam mieszkam". Chociaż niektóre media stawiają Norwegię i Szwecję w jednym szeregu, gdy mowa o sposobach walki z koronawirusem, bohaterka tego odcinka rozprawia się z tym mitem.

Wybrane fragmenty z tego odcinka:

  • "Mieszkający w Szwecji brat podpowiedział mi: jako pielęgniarka powinnaś absolutnie uczyć się norweskiego i tam wyjechać. Tam wyjeżdżają do pracy wszystkie pielęgniarki - Szwedki, Dunki. I miał rację."

  • "Akcji szycia maseczek dla lekarzy na szczęście tu nie było (...) Absolutnie nie zanosi się też na obowiązek noszenia maseczek podczas pobytu na zewnątrz (...) Jeżeli ja jako osoba, która nigdy nie miała do czynienia z noszeniem maseczek, rękawiczek czy czepka, używam ich nieprawidłowo, to tak naprawdę sama jestem w stanie zrobić sobie krzywdę (...) Moim zdaniem narzucić ludziom używanie masek, a tym bardziej wielorazowych czy materiałowych jest kontrowersyjne."

  • "W moim odczuciu Norwegia odeszła już bardzo daleko od pierwotnych obostrzeń i bardzo szybko te pozytywne efekty wprowadzonych zmian można było zaobserwować, ja jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona."

  • "My, lekarze i pielęgniarki w Norwegii, na bieżąco jesteśmy informowani, co robić, gdyby wystąpił kryzys, zabrakło prądu, wysiadł internet, padły maszyny, mamy na to procedury."

Jakie kraje powinniśmy odwiedzić w kolejnych odcinkach? Czekamy na Państwa propozycje w komentarzach.

Źródło:
Malwina Wrotniak
Malwina Wrotniak
redaktor naczelna Bankier.pl

Redaktor naczelna Bankier.pl. Autorka wielu publikacji z zakresu finansów, ukazujących się na łamach serwisu od 2008 roku. W przeszłości dziennikarz specjalizujący się w tematyce ubezpieczeń, doceniona Nagrodą Polskiej Izby Ubezpieczeń dla Środowiska Dziennikarskiego. Autorka emigracyjnych projektów "Tam mieszkam" i "Zawróceni", uhonorowana Nagrodą im. Macieja Płażyńskiego dla dziennikarzy i mediów służących Polonii. W 2016 r. wydała książkę "Tam mieszkam. Życie Polaków za granicą". Rozwija autorski projekt i podcast edukacyjny "Rodziconomia" o finansach rodziców i ich dzieci. Laureatka Nagrody Dziennikarskiej im. M. Krzaka za obiektywizm i dostępny język komunikacji w publikacjach z obszaru edukacji ekonomicznej. Absolwentka studiów doktoranckich na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu.

Tematy
Najlepsze konta firmowe dla nowoczesnego biznesu

Najlepsze konta firmowe dla nowoczesnego biznesu

Komentarze (18)

dodaj komentarz
prs
Wyemigrowac to znaczy podrozowac tysiace mil po to, by w miejsce tutejszych trosk i klopotow znalezc rzeczywista rozpacz i nedze..
pkc
Bardziej przypimina prezytęta szoguna :))
ravauw
Norwegia to kraj szczesliwosci i bogactwa. Poptrzecie ile maja w oli fund: https://www.nbim.no/

To jest kraj policyjny, z bezgranicznym zaufaniem do władzy. Bezrobocie prawie zadne, socjal ogromny, wiekszosc norwegow to ukryci przeciwnicy emigracji, choc rozumieja ze ich bogactwo wynika z pracy przyjezdnych. Niby dla nich
Norwegia to kraj szczesliwosci i bogactwa. Poptrzecie ile maja w oli fund: https://www.nbim.no/

To jest kraj policyjny, z bezgranicznym zaufaniem do władzy. Bezrobocie prawie zadne, socjal ogromny, wiekszosc norwegow to ukryci przeciwnicy emigracji, choc rozumieja ze ich bogactwo wynika z pracy przyjezdnych. Niby dla nich wszedzie tanio, ale gdzie nie spotkam norwega na swiecie to wszedzie narzekaja, ze drogo :)
(usunięty)
(wiadomość usunięta przez moderatora)
bha
Ps.W Norwegii i Danii z zachorowalnością na Pandemię covid19 obecnie - fakt jest znacznie,znacznie lepiej jak w wyluzowanej niby swoją nabywaną odpornością ? społeczną na wirusa covid 19 Szwecji !!!.
bha odpowiada bha
INFO https://www.worldometers.info/coronavirus/
potiomkin
Skandynawia a normalność, dobre. Norwegia to kraj policyjny, którego źródłem utrzymania jest ropa i imigranci z Azji. Teraz starzy muszą się usunąć, żeby zrobić miejsca dla jeszcze większej ilości imigrantów.
madarot
''Norwegia to kraj policyjny, którego źródłem utrzymania jest ropa i imigranci z Azji'' - mógłbyś wytłumaczyć jakim to źródłem utrzymania Norwegów są imigranci z Azji?
gromowladna
Szwedzi w ogóle nie poddali się ogólnoświatowym trendom i są w podobnej sytuacji, co inni. Ludzie Północy są twardzi.
bt5
W Norwegii nawet w miastach domy są po 100 metrów od siebie na dużych działkach więc izolacja jakaś jest. Nawet już kawałek za Oslo tak jest. Bloki są nieliczne a za Oslo i Stavanger wręcz w ilośc śladowej, a jak już to mieszkają w nich azylanci i norwescy renciści i oni i tak nie wychodzą z mieszkania tylko oglądają cały dzień W Norwegii nawet w miastach domy są po 100 metrów od siebie na dużych działkach więc izolacja jakaś jest. Nawet już kawałek za Oslo tak jest. Bloki są nieliczne a za Oslo i Stavanger wręcz w ilośc śladowej, a jak już to mieszkają w nich azylanci i norwescy renciści i oni i tak nie wychodzą z mieszkania tylko oglądają cały dzień telewizję (nie wiadomo co oni w niej widza bo nie ma co ogladać) . skalepy spożywczaki Rema1000 i inne są gęsto rozstawione i w zasadzie nawet bez epidemi to tłoku tam się nie uswiadczy. Pizze i kebaby i tak norasy biorą prawie zawsze na wynos. Do tego niemal nikt nie chodzi pieszo bo nawet nie miał by gdzie chodzić i tym samym jezdzą samochodami nawet jak to kwestia 100 -200 metrów do celu. Do tego wszytkiego co dzień w zimę i jesien i co drugi dzień w wiosnę i lato pada deszcz który zmywa kurz z powietrza i tym samym wirus w powietrzu nie ma szan zarażania. A na norweskiej prownicji jak w Oplandzie czy Telemarku to w ogóle domy są najmniej co 1 kilometr.

Powiązane: Tam mieszkam

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki