REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Niepotrzebne obowiązki administracyjne kosztują firmy 77 mld zł rocznie

Łukasz Piechowiak2011-11-16 07:00główny ekonomista Bankier.pl
publikacja
2011-11-16 07:00
Dalsza redukcja obciążeń administracyjnych to główny cel Ministerstwa Gospodarki na najbliższe 4 lata. Biorąc pod uwagę tempo prac tego resortu, zmian w tym zakresie możemy spodziewać się najwcześniej rok przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi.

Minister Gospodarki chce stworzyć najlepsze warunki do prowadzenia firmy w Europie. Nie będzie to łatwe, bo jak sam przekonuje, przedsiębiorcy wciąż mają za dużo niepotrzebnych obowiązków administracyjnych. MG zidentyfikowało ich ponad 6 tys. w 500 różnych aktach prawnych. Dla przedsiębiorców jest to roczny koszt rzędu 77 mld zł. Na razie resort planuje prace nad redukcją 1/4 uciążliwych obowiązków administracyjnych.

Do tej pory MG udało się przeforsować dwie ustawy deregulacyjne. Pierwsza weszła w życie 1 lipca. Zlikwidowała m.in. obowiązek posługiwania się zaświadczeniami w kontaktach z administracją. Teraz wystarczą zwyczajne oświadczenia. Druga ustawa, potocznie zwana deregulacyjną bis, przedłużyła termin wykorzystania zaległego urlopu z 31 marca do 30 września. Ponadto zlikwidowała obowiązek comiesięcznego raportowania pracownikom o opłaceniu składek do ZUS.

Chwilowe zapomnienie


O trzeciej ustawie mówiło się przed wyborami. Najprawdopodobniej kampania wyborcza skazała ją na chwilowe zapomnienie, ale czas najwyższy wrócić do tematu. MG zapowiadało, że trzecia deregulacja obejmie kwestie, których nie udało się przeforsować przy okazji dwóch wcześniejszych aktów prawnych. Moim zdaniem, najważniejszą z nich było skrócenie terminu zwrotu różnicy VAT z 60 do 30 dni.

Inne zmiany powinny dotyczyć „uwolnienia zawodów” - w Polsce potrzeba różnego rodzaju licencji i zezwoleń na wykonywanie aż 300 profesji. Kolejne postulaty dotyczą uproszczenia elektronicznego obiegu dokumentów, a w prawie pracy wprowadzenia nowych, elastycznych form zatrudnienia (time-share).

Przed resortem dużo pracy


W teorii dzięki poprzednim ustawom przedsiębiorcy zaoszczędzą ok. 8 mld zł rocznie. Te szacunki mogą być mocno zawyżone. Jednak nawet gdyby rzeczywiste oszczędności były dwa razy niższe, wszelkie zmiany deregulacyjne byłyby pożądane. Nie zmienia to jednak faktu, że na nowe prawo przyjdzie nam poczekać.

Przede wszystkim stopień skomplikowania takiego aktu prawnego jest dużo wyższy niż normalnej ustawy pisanej od nowa. Ponadto nawet po identyfikacji bezsensownego zapisu, autor ustawy musi zwrócić uwagę na to, czy jego wykreślenie nie będzie miało wpływu na inne akty prawne. To długa i żmudna praca, która wymaga wielu konsultacji społecznych. MG ma w tym już pewne doświadczenie, dodatkowo stawia na system OSR, czyli Ocenę Skutków Regulacji.

Niestety nie należy być przesadnym optymistą – projekty nowych ustaw deregulacyjnych nie pojawią się wcześniej niż w przyszłym roku. Na naprawdę duże zmiany trzeba będzie poczekać na koniec kadencji – nie ma lepszego czasu na dogadzanie przedsiębiorcom i obywatelom jak okres przedwyborczy.

Łukasz Piechowiak
Bankier.pl
l.piechowiak@bankier.pl
 
Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (3)

dodaj komentarz
~myślący
tak naprawde placa za to konumenci w cenach uslug i produktow - znow na koncu szarak dostaje po dupie
~fafkulc
Urlop należy wykorzystać w roku w którym przysługuje a do końca marca następnego tylko w wyjątkowych i uzasadnionych przypadkach. Powszechne jest "chomikowanie" tego urlopu a tym samym ignorowanie prawa. Co robi państwo? Nie próbuje tego prawa egzekwować tylko je luzuje. Co się zmieni? Ano nic, ludzie jak chomikowali tak Urlop należy wykorzystać w roku w którym przysługuje a do końca marca następnego tylko w wyjątkowych i uzasadnionych przypadkach. Powszechne jest "chomikowanie" tego urlopu a tym samym ignorowanie prawa. Co robi państwo? Nie próbuje tego prawa egzekwować tylko je luzuje. Co się zmieni? Ano nic, ludzie jak chomikowali tak będą chomikować w przekonaniu, że urlop za dany rok można wykorzystać w następnym. A przypominam: urlop służy fizycznej i psychicznej regeneracji pracownia a tym samym poprawie jego zdrowia i mniejszej zachorowalności - urlop nie jest bonusem który można wykorzystać kiedy się chce. Państwo dało popis niemocy i tyle, bowiem i tak średnio pracownik wykorzysta 26 dni w roku, ale nie bieżących tylko zaległych a termin 30 września będzie tak samo ignorowany jak 31 marca.
~gregor
Czy te utrudniające regulacje powstały po 1989r.?
Czy ludzie którzy tworzyli szkodliwe ustawy i regulacje brali za to grubą kasę?
Czy ludzie którzy przez kilka lat będą prowadzić deregulację robią to społecznie?
Czy na takie zabawy polityków, posłów, prawników przeznaczane są pieniądze siłą odebrane podatnikom?

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki