REKLAMA
»

RELACJE POLSKA-NIEMCYNiemiecki cios w polską dumę. Wielkie rozczarowanie ofertą Berlina

2025-12-01 08:45
publikacja
2025-12-01 08:45

Niemcy chcą zacieśnić współpracę z Polską w obronności, Polska oczekuje gestów w polityce pamięci. Choć polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe w Berlinie mają poprawić klimat w relacjach, w stolicach panuje świadomość, że prawdziwy przełom będzie wymagał dłuższego procesu.

Niemiecki cios w polską dumę. Wielkie rozczarowanie ofertą Berlina
Niemiecki cios w polską dumę. Wielkie rozczarowanie ofertą Berlina
/ Kancelaria Premiera

W poniedziałek w Berlinie odbędą się polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe z udziałem premiera RP Donalda Tuska, kanclerza RFN Friedricha Merza oraz ministrów kilku najważniejszych resortów obu państw. Za główne obszary rozmów uznaje się bezpieczeństwo i obronność, kluczowe dla Niemców, oraz kwestie polityki historycznej oraz upamiętniania, podnoszone głośniej przez Warszawę.

Niemiecka tarcza nad Polską i „oceaniczny liniowiec”

W obliczu rosnącego zagrożenia ze strony dronów Niemcy dysponują technologiami, które przyciągają uwagę Warszawy. Są to m.in. radary, a także systemy przeciwdronowe Skyranger 30. Niemcy wnoszą wymierny wkład w ochronę polskiej przestrzeni powietrznej. Na lotnisku pod Malborkiem, gdzie zlokalizowana jest 22. Baza Lotnictwa Taktycznego, od grudnia rozmieszczone mają zostać dwa niemieckie Eurofightery. W styczniu 2025 r. Niemcy przejęły od USA ochronę nieba nad lotniskiem Rzeszów-Jasionka, rozmieszczając tu dwie baterie rakiet Patriot. W przyszłości ochronę tego hubu pomocowego dla Ukrainy mają zapewnić baterie holenderskie.

Na wschodniej flance NATO priorytetem Berlina jest stacjonująca na Litwie 45. Brygada Pancerna, politycy niemieccy z tego względu często odwiedzają Wilno. Ze strony Berlina istnieje oczekiwanie dotyczące intensyfikacji współpracy z Polską na Bałtyku. Dotyczy to m.in. patrolowania mórz i ochrony infrastruktury podmorskiej. Berlin zdaje sobie także sprawę z konieczności poprawy infrastruktury transgranicznej, także ze względów militarnych. Rząd w Berlinie ma więc w planach rozbudowę połączenia między Dreznem a granicą Polski.

Od 2022 roku Niemcy zwiększają swoje wydatki na zbrojenia, Merz po objęciu urzędu premiera zapowiadał stworzenie z Bundeswehry najsilniejszej armii w Europie. Proces trwa, a poziom 3,5 proc. PKB na obronność RFN ma osiągnąć w 2029 roku. Były ambasador Niemiec w Polsce Rolf Nikel mówił w rozmowie z PAP w tym kontekście, że Niemcy to „ogromny liniowiec oceaniczny, a nie żaglówka”.

Amerykanie wskazują następcę? Zaskakujące słowa o dowodzeniu

Rosnącą rolę Niemiec zauważają Amerykanie. Ambasador USA przy NATO Matthew Whitaker powiedział w listopadzie na Berlińskim Forum Bezpieczeństwa, że „czeka na dzień, w którym Niemcy wyrażą gotowość przejęcia stanowiska Naczelnego Dowódcy Sojuszniczych Sił Europy (SACEUR)”. Do tej pory, od czasów Dwighta D. Eisenhowera, funkcję tą sprawowali tylko Amerykanie.

W kuluarach konferencji komentarz ten wywołał poruszenie, debatowano o tym, czy należy to uznawać za oficjalny komunikat z Waszyngtonu o woli poważnego ograniczenia zaangażowania USA w Europie i wyznaczeniu przez Amerykanów właśnie Niemiec jako państwa które powinno przejąć w tym zakresie najważniejsze obowiązki.

„Samoograniczenie” Warszawy i brak kadr

Przy tym wszystkim Berlin nie cieszy się z nieobecności Polski w niektórych formatach rozmów dotyczących architektury bezpieczeństwa.

- Do poważnych rozmów dotyczących bezpieczeństwa w Europie wchodzi się, gdy ma się coś do zaoferowania Ukrainie. Polska przez wewnętrzną presję polityczną ma tu często ograniczone pole do manewru. Przykro jest patrzeć na to samoograniczenie – mówi PAP źródło dyplomatyczne z niemieckiej stolicy.

Niemcy w przegłosowanym już przez Bundestag budżecie na 2026 zapisali 11,5 mld euro wsparcia dla Ukrainy.

Jałmużna czy zadośćuczynienie? Spór o miliony dla ofiar

Prócz obronności kluczowym tematem konsultacji będzie obszar pamięci. Potencjalny „gest odszkodowawczy” dla żyjących polskich ofiar mógłby stanowić poważny sygnał ocieplenia relacji, lecz zaproponowane rok temu przez Niemców 200 mln euro uznawane jest przez Warszawę za kwotę symboliczną i dalece niewystarczającą. Warszawa stoi na stanowisku, że do akceptacji byłaby kwota 10 tys. rocznie euro dla każdej żyjącej ofiary.

- Na pewno jednym z istotnych tematów dla strony polskiej pozostaje historia, co potwierdzają niedawno opublikowane badania z serii Barometr Polska-Niemcy. Wzajemne postrzeganie Polaków i Niemców pokazuje, że kwestie związane z II wojną światową wciąż mają duże znaczenie. Polacy oczekują od Niemiec konkretnych działań w sprawie zadośćuczynienia za ofiary i straty poniesione podczas wojny – tłumaczy PAP wiceszefowa Deutsches-Polen Institut doktor Agnieszka Łada-Konefał.

Choć Berlin uznaje sprawę reparacji za zamkniętą prawnie, to od czołowych polityków wychodzą komunikaty o gotowości do innych form zadośćuczynienia, zwłaszcza jeśli dotyczą kwestii bezpieczeństwa. W niemieckich kręgach rządowych dojrzewa równolegle przekonanie, że nie da się „wielkim jednym ruchem” otworzyć nowego rozdziału relacji. Drogą to wzniesienia stosunków na wyższy poziom ma być raczej długotrwały proces, wiele mniejszych inicjatyw, gdzie jest też pole do jakiejś formy zadośćuczynienia.

Istnieje oczekiwanie, że w trakcie konsultacji uda się ogłosić konkretny harmonogram dalszych działań, wraz z jasnym zobowiązaniem co do lokalizacji trwałego pomnika dla polskich ofiar niemieckiej agresji i okupacji w latach 1939-1945. Sprawę do przodu posunąć ma rozdzielenie projektów pomnika oraz domu polsko-niemieckiego. Partie koalicji rządowej w Niemczech, CDU/CSU i SPD, uzgodniły tekst rezolucji, w której wezwały rząd do przyspieszenia prac nad pomnikiem. Debata w Bundestagu nad projektem uchwały odbędzie się w najbliższą środę.

Powrót skarbów i trudna granica

Osobnym tematem jest zwrot dóbr kultury, strona polska wskazywała na konkretne obiekty, a rozmowy na ten temat mają być zaawansowane. Z informacji Onetu wynika, że zwrot obejmie archiwa zakonu krzyżackiego oraz głowę św. Jakuba Starszego, skradzioną po wojnie z kościoła Najświętszej Marii Panny na Zamku Wysokim w Malborku.

Trudno natomiast liczyć na szybkie zmiany w sprawie kontroli granicznych, które mają negatywne skutki gospodarcze dla regionów przygranicznych. Dla niemieckich chadeków, mierzących się z rosnącym poparciem prawicowo-populistycznej Alternatywy dla Niemiec (AfD), migracja pozostaje tematem priorytetowym. Minister spraw wewnętrznych Alexander Dobrindt organizuje w tej sprawie międzynarodowe szczyty, medialnie nagłaśniane są przypadki deportacji, przekazywania służbom nowych funduszy czy sprzętu.

Nieobsadzone ważne stanowisko

Z deklaracji niemieckich polityków wynika, że jedną z największych barier współpracy jest wewnętrzna sytuacja polityczna w Polsce. Silna polaryzacja oraz konieczność utrzymania szerokiej koalicji powodują, że rząd w wielu sprawach ma ograniczone pole do dyskusji. Berlin zwraca również uwagę, że obecnie nie jest obsadzone stanowisko pełnomocnika Polski ds. współpracy z Niemcami. - Knut Abraham (pełnomocnik Niemiec ds. współpracy z Polską) najprawdopodobniej nie weźmie udziału w konsultacjach międzyrządowych, ponieważ brak jest jego polskiego odpowiednika. Zasada konsultacji jest taka, że uczestniczą w nich tylko osoby, które mają odpowiednika w drugim kraju – wyjaśnia PAP Łada-Konefał.

Gdy Donald Tusk ponownie obejmował funkcję premiera, w Berlinie i Warszawie panowała atmosfera pozytywnego wyczekiwania. Liczono na nowe otwarcie, nie tylko na polu polityki historycznej, ale także wzmacniania europejskiej architektury bezpieczeństwa oraz sprawniejszego wspierania Ukrainy. Dodatkowym impulsem miało być lutowe zwycięstwo w wyborach w Niemczech chadeków, w końcu Friedrich Merz zapowiadał, że kierowany przez niego rząd „już pierwszego dnia skończy z milczeniem między Berlinem a Warszawą”.

Choć Merz do polskiej stolicy udał się dzień po zaprzysiężeniu, to cieniem na wizycie położyła się podjęta niemal równolegle decyzja nowego rządu RFN o zaostrzeniu kontroli granicznych, także na granicy z Polską. Procesowi budowania zaufania nie pomogła też wrześniowa wizyta w Warszawie szefa MSZ Niemiec Johanna Wadephula. Z informacji PAP wynika, że strona polska odniosła wrażenie, że dyplomata nie był do niej do końca przygotowany.

Do formatu konsultacji międzyrządowych wrócono w 2024 roku. Wcześniej przez sześć lat, w trakcie rządów w Polsce Prawa i Sprawiedliwości (PiS), nie miały one miejsca. Choć obie strony spodziewają się, że konsultacje poprawią klimat w relacjach, to niewielu zaangażowanych w nie wierzy w przełomowe rozstrzygnięcia.

Z Berlina Mateusz Obremski i Iwona Weidmann (PAP)

mobr/ mms/

Źródło:PAP
Tematy
Konta firmowe bez ukrytych opłat. Sprawdź najnowszy ranking
Konta firmowe bez ukrytych opłat. Sprawdź najnowszy ranking

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: Relacje Polski i Niemiec

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki