Ta histeria, która towarzyszy teraz politykom Konfederacji i PiS-u, jest absolutnie motywowana politycznie; jest próbą wyścigu między Konfederacją a PiS-em - ocenił w poniedziałek szef MSWiA Tomasz Siemoniak pytany o oskarżenia opozycji dot. "przerzucania" migrantów przez Niemcy do Polski.


Szef MSWiA Tomasz Siemoniak pytany był w Programie Trzecim Polskiego Radia o oskarżenia, padające ze strony polityków PiS i Konfederacji, którzy podnoszą, że z Niemiec "regularnie" przerzucani są do Polski migranci. O takim procederze na platformie X pisał m.in. były szef MON Mariusz Błaszczak (PiS).
„Ta histeria, która towarzyszy teraz politykom Konfederacji i PiS-u jest absolutnie motywowana politycznie. Jest próbą takiego wyścigu między Konfederacją a PiS-em” - ocenił Siemoniak.
Wyjaśnił, że opozycja miesza ze sobą dwie grupy osób. Pierwsza to osoby, które są przekazywane do Polski w wyniku umów o readmisji. „To są ci, co do których Niemcy udowodnią naszej Straży Granicznej, że przyjechali z Polski i pierwsze kroki na ziemi należącej do Unii Europejskiej postawili w Polsce” - tłumaczył.
Posterunek @ROGranic w Zasiekach.
— Ruch Obrony Granic (@ROGranic) June 30, 2025
Strzeżemy polskich granic – bo ktoś w tym państwie musi to robić. 🇵🇱💪
_____
👉 https://t.co/XZWFVGhtjt
💪 Wesprzyj nas: https://t.co/qucmAlJVD4#RuchObronyGranic #StopMigracji #Granica #Zasieki #BezpiecznaPolska pic.twitter.com/Znce5lddr9
Druga grupa to osoby zatrzymywane na granicy i niewpuszczane do Niemiec, ponieważ nie mają tytułu do pobytu w tym państwie. W połowie są to obywatele Ukrainy i Białorusi.
„Wszystkie przypadki i readmisyjno-dublińskie i przypadki zawrócenia są badane przez Straż Graniczną. (...) Nie wystarcza bilet kolejowy, nie wystarcza oświadczenie. Bardzo skrupulatnie to sprawdzamy” - zapewnił Siemoniak.
Duda: Szkoda, że polski rząd nie reaguje
Szkoda, że polski rząd nie reaguje na „wpychanie” migrantów z Niemiec do Polski - powiedział prezydent Andrzej Duda w poniedziałek. Dodał, że Niemcy sami stworzyli sobie problem z migracją, a Polska nie może pozwolić na to, aby brutalnie spychano migrantów na jej teren.
Prezydent Duda podczas briefingu w Sewilli został zapytany o to, jak ocenia działania polskiego rządu i podległych mu służb na polsko-niemieckiej granicy. Andrzej Duda wyraził ubolewanie, że rząd nie reaguje na przypadki „wpychania migrantów” do Polski od strony zachodniej granicy. Wyraził przy tym nadzieję, że postawa władz w tej sprawie się zmieni.
„Nie możemy sobie pozwolić na to, aby prawo było łamane, aby brutalnie spychano migrantów na nasze ziemie. Niemcy zrobili sobie problem z migrantami i muszą sobie z tym problemem radzić sami. My nie będziemy tego problemu za nich rozwiązywać” - powiedział prezydent.
Kontrole, wprowadzone przez Niemcy, obowiązują od października 2023 r. Zostały wprowadzone, by powstrzymać nielegalną migrację. Posłowie opozycji publikują w internecie informacje o przebywających w Polsce migrantach, według nich, przewożonych z Niemiec niezgodnie z procedurami przez tamtejsze służby graniczne.
Szef MSWiA w niedzielę, na portalu X zapewnił, że „Straż Graniczna wykonuje swoje ustawowe zadania polegające na ochronie granicy państwowej i walce z nielegalną migracją”. Zaapelował również o wsparcie i zaufanie do Straży Granicznej. Jak dodał, jeśli ktoś chce bronić granic i spełnia wymogi, to może wstąpić do tej formacji.
Minister został zapytany również o Ruch Obrony Granic - czyli inicjatywę powołaną przez Roberta Bąkiewicza. Osoby zrzeszone w ruchu w ostatnim czasie pojawiają się na granicy polsko-niemieckiej i twierdzą, że pilnują granicy przed osobami, które nielegalnie próbują ją przekroczyć.
„Widać na filmikach, jak próbują (...) prowokować Policję czy Straż Graniczną. Obrażają tych policjantów wulgarnymi słowami. Wczoraj pan Bąkiewicz rozpowszechniał zdjęcie funkcjonariuszki wzywając do ustalenia jej nazwiska” - wymieniał Siemoniak.
Premier zapowiada odprawę z szefostwem MSWiA i SG ws. sytuacji na polskich granicach
Premier Donald Tusk poinformował, że jeszcze w poniedziałek będzie miał odprawę z szefostwem ministerstwa spraw wewnętrznych, straży granicznej, także wojska i policji. Ocenimy sytuację na wszystkich granicach - przekazał w poniedziałek podczas konferencji.
Premier Donald Tusk, pytany o sytuację na polsko-niemieckiej granicy przekazał, że jeszcze w poniedziałek będzie miał odprawę z szefostwem MSWiA, straży granicznej, wojska oraz policji. Zapewnił, że oceniana jest sytuacja na wszystkich granicach.
„Trzeba oddzielić dwie sprawy. Jedna wyjątkowo paskudna - to są akcje, które mają pokazać, że Polska jest zalewana nielegalnymi migrantami ze strony zachodniej, bo to jest nieprawda - zaznaczył Tusk.
Jednocześnie podkreślił, że są przypadki, które w tej chwili są szczegółowo badane. „Zwróciłem się także do rządu niemęckiego, osobiście do kanclerza Merza, z informacją, że każdy taki przypadek będzie badany, a konsekwencją tego będzie niewpuszczanie nikogo, także ze strony niemieckiej, którego papiery czy powód, dla którego miałby być przekazany polskiej stronie, jest wątpliwy” - wyjaśnił premier.
Dodał, że podczas odprawy będzie chciał się dowiedzieć od SG, ile jest takich przypadków.
Polska będzie też rozmawiać z Litwą w kwestii napływu nielegalnych imigrantów, którzy na tym kierunku omijają zaporę na granicy polsko-białoruskiej - poinformował premier Donald Tusk na konferencji prasowej.
"Zainwestowaliśmy bardzo dużo wysiłku, pieniędzy, a także potu i krwi niestety, aby granica wschodnia z Białorusią była szczelna i żeby ta trasa przerzutu nielegalnych migrantów stała się nieefektywna i w związku z tym, aby z tamtego kierunku do Polski nie przybywali nielegalni migranci. Ta praca ma tylko wtedy sens, kiedy ta nasza zapora nie jest omijana od strony litewskiej, czy łotewskiej, bo my mamy przecież otwartą granicę z Litwą. Więc to wszystko byłoby na nic, gdybyśmy uczynili naszą granicę absolutnie szczelną, jeśli chodzi o Białoruś, a równocześnie nie potrafili efektywnie skontrolować tego, co dzieje się na otwartej (...) granicy z Litwą. Tutaj także podejmiemy kroki, aby z kierunku litewskiego do Polski nie przybywali nielegalni migranci" - powiedział Tusk.
"Jeśli chodzi o kwestię granicy litewskiej, będę oczywiście rozmawiał o tym także z rządem litewskim, nie chcę nikogo zaskakiwać, no ale tę sprawę będziemy musieli rozstrzygnąć" - dodał.
Premier Donald Tusk poinformował w poniedziałek, że zostaną podjęte kroki, aby "z kierunku litewskiego" do Polski nie przybywały osoby, które chcą nielegalnie przekroczyć granicę. Jak mówił, omawiane będą decyzje w sprawie ewentualnej kontroli na granicy polsko-litewskiej.
Szef rządu na konferencji prasowej odniósł się do sytuacji na polsko-niemieckiej granicy.
"Stronie niemieckiej przekazaliśmy, że jeśli będą pojawiały się przypadki, które z naszego punktu widzenia są wątpliwe, będziemy musieli przywrócić kontrole na granicy polsko-niemieckiej" - powiedział Tusk. Podkreślił, że ewentualne decyzje w sprawie zamknięcia granicy z Niemcami nie mogą dotknąć zbyt dużej liczby polskich obywateli.
Premier zaznaczył, że to samo dotyczy ewentualnego wznowienia kontroli na granicy polsko-litewskiej. "Zainwestowaliśmy bardzo dużo wysiłku, pieniędzy, a także potu i krwi niestety trochę, aby granica wschodnia z Białorusią była szczelna" - powiedział Tusk.
Dlatego - jak dodał - tutaj także zostaną podjęte kroki, aby z kierunku litewskiego do Polski nie przybywały osoby, które nielegalnie przekraczają granicę.
Premier zaznaczył, że priorytetem rządu jest bezpieczeństwo polskich granic, a "nie zadośćuczynienie emocjom i potrzebom radykalnych prawicowych grup". Zapowiedział, że będzie oczekiwał od straży granicznej i policji "precyzyjnej informacji", w jaki sposób będzie można także "usunąć ten problem". "To państwo jest odpowiedzialne za bezpieczeństwo granicy, a nie grupy zwoływane przez Bąkiewicza, aktywistów skrajnej prawicy" - dodał Tusk.
"Zrobimy z tym porządek" - zapewnił.(PAP)
kkr/ agz/
Polityk przypomniał, że premier Donald Tusk podczas debaty nad wotum zaufania zapowiedział, że jest bardzo prawdopodobne, że Polska wprowadzi kontrole ze swojej strony na granicy polsko-niemieckiej.
Takie kontrole, wprowadzone przez Niemcy, obowiązują od października 2023 r. Zostały wprowadzone, by powstrzymać nielegalną migrację.
Posłowie opozycji, m.in. Dariusz Matecki (PiS) publikują w internecie informacje o przebywających w Polsce migrantach, według nich, przewożonych z Niemiec niezgodnie z procedurami przez tamtejsze służby graniczne. Mariusz Błaszczak (PiS) napisał w niedzielę na portalu X: „Zachodnia granica Polski przestaje istnieć! Z Niemiec regularnie przerzucani są do nas nielegalni migranci, a rząd Tuska udaje, że nic się nie dzieje”.
W podobnym tonie wypowiadają się liderzy Konfederacji. „Uzyskaliśmy informacje od Straży Granicznej, że polska strona nie weryfikuje w żaden sposób tożsamości i historii imigrantów przekazywanych nam przez Niemcy, a pojęcie tzw. kontroli granicznej przez stronę niemiecką rozszerzane jest do niemającego prawnej definicji pasa granicznego (...)” - powiedział w czwartek wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja).
Szef MSWiA w niedzielę, na portalu X zapewnił, że „Straż Graniczna wykonuje swoje ustawowe zadania polegające na ochronie granicy państwowej i walce z nielegalną migracją”. „Nie ma żadnych +rozkazów rządu Tuska+, aby było inaczej. To nieprawda. Służby mundurowe działają w sposób formalny i udokumentowane są rozkazy od góry do dołu. Posłowie mogą to sprawdzić - nie mamy nic do ukrycia” - zaznaczył Siemoniak.
Zaapelował również o wsparcie i zaufanie do Straży Granicznej. Jak dodał, jeśli ktoś chce bronić granic i spełnia wymogi, to może wstąpić do tej formacji. (PAP)
ak/ mark/ js/