Jeden z założycieli giełdy bitcoinowej BitMarket.pl Tobiasz N. nie żyje. Jego ciało z raną postrzałową głowy znaleziono w czwartek po południu nad jednym z olsztyńskich jezior. Na miejscu pracuje policja i prokuratura.




Policja i prokuratura nie ujawniają na razie okoliczności śmierci Tobiasza N., który był znanym w Olsztynie przedsiębiorcą. Rzecznik warmińsko-mazurskiej policji Krzysztof Wasyńczuk poinformował PAP, że czynności są w toku.
Śledztwo ruszyła na początku lipca
11 lipca Prokuratura Okręgowa w Olsztynie poinformowała w oświadczeniu, że wszczęła śledztwo dotyczące doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem klientów giełdy bitcoinowej BitMarket.pl. Kilka dni później Tobiasz N. sam poinformował, że był jednym z założycieli BitMarket.pl. Zapewniał publicznie, że nie miał zamiaru nikogo oszukać.
Prokurator okręgowy w Olsztynie Cezary Fiertek 11 lipca informował PAP, że śledztwo obejmie badaniem czas pomiędzy listopadem 2018 r. a 7 lipca br. Śledczy będą badali, czy osoby, które pełniły funkcję operatora giełdy bitcoinowej BitMarket, celowo wprowadzały w błąd klientów tej giełdy "co do zamiaru wywiązania się z zawartych umów zakupu kryptowaluty i przekazania tych środków do portfeli zarządzających".
W ocenie prokuratury, zarządzający giełdą mogli spowodować szkodę dla klientów tej giełdy o wartości "co najmniej 2 300 bitcoinów, co stanowi kwotę około 100 000 000 zł" - napisała prokuratura w przesłanym w połowie lipca PAP komunikacie. Prokurator Fiertek poda również, że domeną BitMarket.pl zarządzały osoby "zarządzające spółką Kvadratco Services Limited z siedzibą w Londynie, które pełniły funkcję operatora tej giełdy". Zarządzającym bitcoinową giełdą grozi do 10 lat więzienia.
Po ujawnieniu informacji o wszczęciu śledztwa, Tobiasz N. twierdził, że sam na obrocie kryptowalutą stracił poważne sumy pieniędzy. Od odpowiedzialności za problemy giełdy w wydawanych oświadczeniach dystansowali się także prezes giełdy Marcin Aszkiełowicz oraz jej ostatni formalny właściciel Robert Bochenek.
Upadek znanej giełdy
Założona w 2014 r. platforma Bitmarket.pl była jedną z najstarszych i najbardziej znanych polskich giełd kryptowalutowych. Jej problemy na jaw wyszły w pierwszej połowie lipca. Klientów odwiedzających stronę giełdy witał komunikat informujący o zakończeniu działalności serwisu ze względu na utratę płynności. Co ciekawe, wcześniej informację o ryzyku takiego scenariusza zamieściła spółka IQ Partners, która miała przejąć operacyjną kontrolę nad giełdą.
Przeczytaj także
Jak informował „Puls Biznesu”, z giełdy BitMarket zniknęły środki klientów o równowartości 2300 bitcoinów. W przeliczeniu na PLN straty oszacować można więc nawet na 113 mln zł. Z ustaleń gazety wynika, że konto na platformie miało ok. 60 000 użytkowników, z czego w ostatnich miesiącach aktywnych było ok. 5000.
Pieniądze, najprawdopodobniej bezpowrotnie, straciły osoby, które przechowywały bitcoiny na giełdzie, a nie w swoich własnych portfelach. Kryptowalutowi eksperci od dawna radzą tymczasem, aby na giełdach kryptowaluty trzymać jak najkrócej – jedynie na czas potrzebny na realizację transakcji.
Sprawa upadłu Bitmarket.pl wywołała silne poruszenie w środowisku traderskim i kryptowalutowym.Więcej na ten temat w artykule "Fakty i plotki – jak wygląda sytuacja po zamknięciu BitMarketu".
MZ/PAP