Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył, że przeprowadzony we wtorek atak na przywódców Hamasu może doprowadzić do natychmiastowego zakończenia wojny w Strefie Gazy. Uderzenie w katarskiej stolicy Dausze było wymierzone w liderów grupy, ale według mediów żadnego z nich nie ma wśród pięciu ofiar ataku.


„Chirurgiczny i precyzyjny” izraelski nalot wymierzony w „barbarzyńskich” przywódców Hamasu może utorować ścieżkę do natychmiastowego zakończenia wojny z tą grupą w Strefie Gazy - powiedział Netanjahu we wtorek wieczorem na uroczystości w ambasadzie USA w Jerozolimie.
Dodał, że skończyły się czasy, w których terrorystyczni przywódcy mogli „cieszyć się bezkarnością w określonych miejscach”.
Według mediów, nalot na Dauhę był wymierzony w budynek, w którym liderzy Hamasu zebrali się, by omówić najnowszą amerykańską propozycję rozejmu.
Hamas przekazał, że w uderzeniu zginęło pięciu jego członków, w tym syn jednego z przywódców ruchu Chalila al-Hajji. Organizacja podkreśliła jednak, że nie powiodła się izraelska próba „zamachu na zespół negocjacyjny” grupy. Jak poinformowały media arabskie, w nalocie nie zginął żaden z liderów Hamasu.
Izrael nie potwierdził jeszcze efektów ataku. Urzędnicy zajmujący się bezpieczeństwem wyrażają jednak „rosnący optymizm” i przypominają, że w przeszłości Hamas próbował ukryć informacje o śmierci swoich przywódców - napisał portal Times of Israel.
Ten nalot pokazał, że Izrael rozprawi się ze swoimi wrogami, gdziekolwiek by się znajdowali - oświadczył szef Sztabu Generalnego generał Ejal Zamir.
Politycy zarówno rządzącej Izraelem koalicji, jak i opozycji pochwalili atak. Forum zrzeszające rodziny zakładników uprowadzonych przez Hamas do Strefy Gazy wyraziło głębokie zaniepokojenie nalotem, obawiając się, że może on zaszkodzić ok. 20 pozostających przy życiu porwanym.
Nalot na Dauhę skrytykowały m.in. władze Kataru, a także innych państw arabskich i europejskich.
Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt przekazała, że prezydent USA Donald Trump nakazał ostrzec Katarczyków o zbliżającym się ataku, gdy sam się o nim dowiedział od amerykańskiego wojska.
- Samodzielne bombardowanie wewnątrz Kataru, suwerennego kraju i bliskiego sojusznika Stanów Zjednoczonych, który ciężko pracuje i odważnie podejmuje ryzyko, by zakończyć tę wojnę, nie służy celom ani Izraela, ani Stanów Zjednoczonych - powiedziała Leavitt, dodając jednak, że eliminacja Hamasu jest słusznym celem.
Według izraelskich mediów, władze w Jerozolimie miały poinformować administrację USA o nalocie, gdy amerykańskie wojska zidentyfikowały zbliżające się do Kataru izraelskie myśliwce i zażądały wyjaśnień.
Rzecznik MSZ Kataru Madżed Al-Ansari przekazał, że władze jego kraju zostały powiadomione przez administrację USA o ataku już po tym, gdy w Dausze słychać było eksplozje.
Z Jerozolimy Jerzy Adamiak (PAP)
adj/ ap/


























































