W ciągu 10 lat liczba placówek bankowych na 100 tys. mieszkańców będzie gwałtownie spadać na wszystkich rozwiniętych rynkach, prognozują analitycy Citigroup. W USA wskaźnik ten obniży się o jedną trzecią, w strefie euro o 45 proc., a w krajach skandynawskich o połowę. To pociągnie za sobą poważne redukcje zatrudnienia. W Europie pracę może stracić nawet 45 proc. bankowców.


W najnowszej edycji raportu „Citi GPS: Global Perspectives & Solutions” analitycy Citigroup wzięli pod lupę konkurencyjny konflikt pomiędzy tzw. branżą fintech a tradycyjnymi instytucjami bankowymi. Zdaniem ekspertów gros inwestycji w innowacyjne biznesy koncentruje się obecnie w obszarze obsługi klientów indywidualnych oraz małych i średnich przedsiębiorstw.
To zdecydowanie zła wiadomość dla banków – bankowość detaliczna odpowiada za znaczącą część zysków instytucji. Udział ten waha się od 43 proc. w Europie do nieco poniżej 20 proc. w Japonii.


Na razie zachodnie banki nie odczuwają zbyt wyraźnie presji konkurencyjnej ze strony podmiotów niebankowych. Pod tym względem znajdują się w znacznie lepszej sytuacji niż np. instytucje w Chinach, przegrywające z potentatami e-commerce – Tencent i Alibabą. Zdaniem analityków obraz rynku może się jednak bardzo szybko zmienić.
Z prognoz Citi wynika, że w USA udział „cyfrowych innowatorów” wzrośnie z 1 proc. rynku w 2015 r. do 10 proc. za 5 lat i 17 proc. w 2023 roku.
Klienci odwracają się od oddziałów
Eksperci Citi wskazują, że rozwój sieci oddziałów bankowych właśnie minął swój szczyt. W najbliższych latach na rozwiniętych rynkach fizycznych placówek zacznie gwałtownie ubywać. Jako przykład tempa nadchodzących przemian wskazuje się kraje skandynawskie, gdzie od 2008 roku stacjonarna sieć dystrybucji banków zmniejszyła się o połowę. Niektóre instytucje, np. Danske Bank czy SEB, zredukowały liczbę oddziałów jeszcze bardziej radykalnie.
Liczba oddziałów bankowych na 100 tys. mieszkańców w wybranych krajach w latach 2004-2014 |
|||
---|---|---|---|
Państwo |
Liczba oddziałów bankowych na 100 tys. mieszkańców w 2004 r. |
Liczba oddziałów bankowych na 100 tys. mieszkańców w 2014 r. |
Zmiana w ciągu 10 lat |
Holandia |
33,7 |
14,8 |
-56% |
Dania |
50,1 |
27,9 |
-44% |
Irlandia |
35,9 |
21,4 |
-40% |
Hiszpania |
97,7 |
70,2 |
-28% |
USA |
32,5 |
32,4 |
0% |
Polska |
26,6 |
33,0 |
+24% |
Francja |
21,6 |
38,0 |
+76% |
Kenia |
2,7 |
5,8 |
+115% |
Źródło: Citi Research na podstawie danych Banku Światowego |
Wraz ze zmianami w zachowaniach klientów, coraz częściej preferujących kanały elektroniczne, banki będą podążać ścieżką wyznaczoną przez kraje skandynawskie. Na niektórych rynkach może to oznaczać „rzeź placówek”. Przykładowo w Hiszpanii, jednym z najbardziej nasyconych oddziałami krajów Europy, banki mogłyby zredukować swoją sieć aż o 70 proc.
Coraz mniej pracy w bankach
Zdaniem analityków Citi Research w ślad za postępami automatyzacji i spadkiem znaczenia placówek podąży poziom zatrudnienia w bankach. Oddziały i związane z nimi koszty osobowe stanowią ok. 65 proc. bazy kosztowej większego banku.
Praca w bankowości: jeszcze nigdy nie było tak ciężko?

Zwolnienia grupowe, cięcia zatrudnienia, restrukturyzacja sieci placówek – w ostatnich miesiącach kolejne banki ogłosiły działania, które mają zredukować koszty działania i podnieść efektywność. W III kwartale 2015 r. zniknęły 2 tysiące miejsc pracy w bankowości, ale prawdziwy obraz sytuacji w sektorze poznamy dopiero za kilka miesięcy.
Eksperci Citigroup oceniają, że w najbliższych latach tempo redukcji zatrudnienia w bankach zwiększy się z 2 proc. rocznie do 3 proc. Oznacza to, że w stosunku do szczytowego momentu przypadającego na lata przed kryzysem finansowym, do 2025 r. liczba pełnoetatowych pracowników w bankach spadnie o 40 proc. w USA i o 45 proc. w Europie.