Mają uzasadnione obawy przed emeryturą, z nieufnością patrzą na nowe propozycje rządu w zakresie prawa transportowego i w obliczu ostatnich ataków terrorystycznych – muszą mieć oczy dookoła głowy. Kierowca tira to jeden z tych zawodów, który wymaga zmian legislacyjnych.


– Wydaje mi się, że na krajówce jest znacznie trudniej, ponieważ jeździ się na gorszym sprzęcie, kierowcy na załadunkach czy rozładunkach nie są szanowani i każe się im czekać godzinami. Potem trzeba dotrzeć do przedsiębiorstwa, ale brakuje im już czasu pracy przez godziny spędzone pod firmą. I znowu są zmuszani przez pracodawcę do jazdy na magnesie – mówi w rozmowie z Bankier.pl Iwona Blecharczyk, znana w sieci jako Trucking Girl, która w tej chwili jeździ „na gabarytach w międzynarodówce”, czyli przewozi towar wielkogabarytowy pomiędzy różnymi krajami.
Opowieści ludzi z tej branży mają swoje odzwierciedlenie w liczbach. Niedobory kadrowe w sektorze sięgają 100 tys. pracowników. 69 proc. kierowców sprawdzonych przez Państwową Inspekcję Pracy narusza przepisy dotyczące zapewnienia odpowiedniego dziennego czasu odpoczynku, a 50 proc. nie stosuje się do konieczności przerwy po 4,5 godz. prowadzenia pojazdu, ponieważ towar dowiozą dopiero następnego dnia, co przełoży się na straty finansowe. Sprawdzamy, jakie warunki pracy mają kierowcy i z czego wynikają tak duże niedobory kadrowe.


Na umowie minimalna krajowa
– Jeśli chodzi o system wynagradzania to zgaduję, że w większości polskich firm jest taki sam – podstawa to minimalna krajowa plus diety i ryczałt za spanie w kabinie – komentuje Trucking Girl. Takie płace znajdują swoje potwierdzenie w statystykach wynagrodzeń firmy Sedlak&Sedlak, w których stawki kierowców tirów nie przekraczają często poziomu 3000 zł brutto.
Warto zauważyć, że minimalne wynagrodzenie łączy się z minimalnymi składkami odprowadzanymi do ZUS-u. Czy kierowcy martwią się o emeryturę? – Tak, zdecydowanie. Z niskiej podstawy nie ma szans na emeryturę gwarantującą przeżycie. Wielu specjalistów mówi, że nie będzie pieniędzy na ich wypłatę dla mojego pokolenia. Oczywiście wolałabym, aby okazało się to nieprawdą, ale zakładam najbardziej pesymistyczną wizję i po prostu sama inwestuję już od kilku lat na poczet emerytury. Nie chcę na starość zostać bez pieniędzy. Przykład Grecji pokazuje, że wszystko jest możliwe – mówi Blecharczyk.
Według raportu płacowego Sedlak&Sedlak miesięczne wynagrodzenie całkowite na stanowisku kierowcy tira waha się od 2150 do 3960 złotych brutto. Mediana zarobków dla tej grupy zawodowej wynosi 2958 złotych brutto.
Szacunkowy koszt uzyskania kwalifikacji niezbędnych do wykonywania zawodu kierowcy |
|
---|---|
Wymagania |
Średni koszt (zł) |
Badania lekarskie (dla każdego z kursów) |
100-150 |
Badania psychologiczne |
200-400 |
Kurs na prawo jazdy kat. B |
1400 |
Egzamin kat. B |
170 |
Koszt wydania prawa jazdy kat. B |
100 |
Kurs na prawo jazdy kat. C |
2000 |
Egzamin praktyczny |
200 |
Koszt wydania prawa jazdy kat. C |
100 |
Kwalifikacja wstępna przyspieszona / Kwalifikacja wstępna |
2800 / 5000 |
Szkolenie okresowe |
600 |
Kurs na prawo jazdy kat. C+E |
1800 |
Koszt egzaminu |
245 |
Koszt wydania prawa jazdy |
100 |
Szacunkowy koszt całkowity |
815 - 12 265 |
Źródło: opracowanie PwC „Rynek pracy kierowców” |
W praktyce zarobki są uzależnione od trasy i rodzaju załadunku. – Gdy jeździłam na "firance" na międzynarodówce w latach 2011-14, zarabiałam średnio 6500 złotych za 4 tygodnie non stop w trasie za granicą. Na plandekach, cysternach, chłodniach i kontenerach zarobki plasują się podobnie, jedynie w przypadku ADR-ów (czyli transportu substancji niebezpiecznych, przy których kierowca potrzebuje dodatkowego przeszkolenia i egzaminu) zarobki mogą być trochę wyższe, ponieważ wymaga się od pracownika specjalizacji. Jeśli chodzi o zarobki na gabarytach, w polskich firmach jeżdżących po Polsce i za granicą średnia waha się w przedziale 6000 do 9000 złotych netto, w zależności od zestawu – wyjaśnia Blecharczyk.
Przepisy przepisami, ale paczka musi być dostarczona
W 2015 roku PIP rozpoczęła kontrole związane z realizacją planu „Krajowej Strategii Kontroli przepisów w zakresie czasu jazdy i czasu postoju, obowiązkowych przerw i czasu odpoczynku kierowców na lata 2015-16”, podczas której przez rok przeprowadzono 490 inspekcji, które objęły 2820 kierowców. Najczęściej ujawniano naruszenia związane z przepisami regulującymi maksymalny dobowy czas pracy kierowcy, gdy praca wykonywana była w porze nocnej – kierowcom nie zapewnia się 11-godzinnego odpoczynku w czasie 24 godzin od momentu rozpoczęcia pracy. 11-godzinny, a nawet dłuższy odpoczynek był udzielany dopiero po zakończonym okresie aktywności kierowcy, wynika ze sprawozdania z działalności PIP za 2015 rok.
– Po sześciu dniach pracy dostałem też załadunek na siódmy dzień... no zaraz, zaraz... No tak... Przecież w reklamie telewizyjnej zaszczytne hasło: "Teraz dostawy świeżej żywności codziennie! Nawet w niedzielę! – wspomina historię z byłym pracodawcą Maciej Tkaczykowski na swoim blogu. Właściciel firmy nie uważał, że sześć dni pracy z rzędu jest wystarczającym powodem, aby nie załadować auta w niedzielę.
Przestrzeganiu przepisów w tej sprawie nie sprzyjają nowe pomysły Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa. Minister Andrzej Adamczyk po ostatnim karambolu na autostradzie A1 zapowiedział wprowadzenie zakazu wyprzedzania ciężarówek przez ciężarówki. Co na to sami zainteresowani?
– Mam nadzieję, że nie dojdzie to do skutku. Weźmy na przykład nocne transporty kurierskie, które cały czas jadą „lewym”, bo już na starcie są spóźnione. Ludzie chcą mieć paczkę dostarczoną następnego dnia, ale nikt się nie zastanawia, jak to jest możliwe. Wiele firm w ramach oszczędności blokuje swoje auta na 80 km/h. Teraz, gdy ekspres, który może jechać 90 km/h na swojej trasie, trafi na ciężarówkę jadącą z prędkością 80 km/h – w ciągu dnia – 9 godzin jazdy - straci 90 km, czyli godzinę. Zatem zabraknie mu godziny, żeby dojechać do celu, a przez to towar dotrze dopiero następnego dnia – wyjaśnia vlogerka.
Raporty z kontroli kierowców ciężarowych przeprowadzonych przez ITD pokazują, że do najczęściej zgłaszanych naruszeń należą:
- przekroczona masa całkowita pojazdu, przeładowanie,
- manipulacje w pracy tachografu:
- używanie „wykresówki” innego kierowcy
- użycie magnesu w celu niezarejestrowania wymaganych zapisów
- stosowanie wyłączników tachografów
- stosowanie emulatorów AdBlue i symulowanie prawidłowej pracy układu emisji spalin w pojazdach.
– W wyniku przeprowadzonych kontroli drogowych w 2016 r. inspektorzy transportu drogowego stwierdzili 74 120 naruszeń przepisów sankcjonowanych zgodnie z załącznikami 1, 2, 3 do ustawy z dnia 6 września 2001 r. o transporcie drogowym. Ponad połowa stwierdzonych naruszeń – 52,75% – dotyczyła nieprzestrzegania przez kierowców przepisów dotyczących czasu prowadzenia pojazdów oraz obowiązkowych przerw i odpoczynków, 35,19% naruszeń związanych było z nieprawidłowym używaniem urządzeń rejestrujących (tachografów), natomiast 10,49% stanowiły naruszenia związane z wymogami dotyczącymi posiadania wymaganych licencji, zaświadczeń o wykonywaniu przewozów niezarobkowych lub dokumentacji kierowców – mówi w rozmowie z Bankier.pl Bartosz Szkiłądź z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.
Państwowa Inspekcja Pracy proponuje wprowadzenie zmiany w legislacji w związku z nieprzestrzeganiem czasu pracy. PIP uważa, że należy wprowadzić zakaz uzależniania wynagradzania pracowników od liczby przejechanych kilometrów oraz znowelizowanie ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę poprzez włączenie wynagrodzenia za czas dyżuru ze świadczeń wliczanych do minimalnego wynagrodzenia za pracę.
Pogodzić pracę z bezpieczeństwem
W 2015 roku w Polsce pracowało 600-650 tys. kierowców zawodowych z czego około 500-550 tysięcy stanowią kierowcy samochodów ciężarowych, deficyt w tej branży szacowano na 100-110 tys – określa PwC. Co wstrzymuje uczestników rynku pracy przed podjęciem zatrudnienia w tym zawodzie? Oprócz wysokości zarobków czy z uwagi na sytuacje prywatne, często mówi się o problemie braku bezpieczeństwa. – Informacje dobiegające z rynku świadczą, iż problem braku bezpieczeństwa narasta i może stać się istotnym czynnikiem zniechęcającym do podejmowania pracy w tym zawodzie – pisali autorzy raportu PwC „Rynek pracy kierowców”.
Wydarzenia związane z trasą Calais-Dover pokazały, że kierowcy tirów muszą mieć oczy dookoła głowy. – Ostatnio głośno się mówi o przypadku polskiego kierowcy, który spędził kilka miesięcy w więzieniu za to, że nieświadomie przewiózł kilku imigrantów. Co najbardziej boli w tej sytuacji to to, że ten pracownik przeszedł specjalistyczną kontrolę na granicy, która miała ma celu znalezienie pasażerów na gapę. Ostatecznie imigranci zapewnili władze, że to kierowca wziął od nich pieniądze na przewóz – mówi Blecharczyk.
– Wsiadają nawet niechcący w przeciwnym kierunku, co skutkuje pociętą plandeką, jak się nie zatrzymasz, to wiadomo, towar leci na autostradę – opisuje na swoim profilu Maciej Tkaczykowski.
– Na południu dwa razy straciłam paliwo, nieraz okazywało się, że miałam pociętą plandekę. Teraz nie tylko południe jest niebezpieczne – relacjonuje Trucking Girl.
Dane PwC pokazują, że ponad 60 proc. firm ma okresowe, a około 20 proc. stałe problemy z przypisaniem pełnej obsady do planowanych przewozów. Polacy nie palą się do pracy w transporcie, a nowe pomysły w kwestii wyprzedzania na trasie przez kierowców samochodów ciężarowych nie sprzyjają większej liczbie chętnych.