Możliwe wezwanie na akcje Dębicy
Inwestor strategiczny Stomilu Olsztyn może mieć duże kłopoty ze skupieniem akcji polskiej spółki w wezwaniu, jeżeli nie podwyższy oferowanej ceny - wynika z opinii zebranych przez PARKIET wśród analityków branży oponiarskiej. Specjaliści są natomiast zgodni, że można się spodziewać, iż Goodyear będzie chciał wycofać Dębicę z rynku publicznego.
Cena zaoferowana w wezwaniu przez Michelina jest, co prawda, nieznacznie wyższa od obecnej wyceny rynkowej, jednak znacząco niższa od tej, jaką Francuzi płacili w momencie prywatyzacji. Wówczas (w przeliczeniu na dolary) jedna akcja kosztowała ich 7,80 USD, podczas gdy obecnie oferują 5,80 USD. Michelin przejąłby więc kontrolę nad Stomilem za mniej niż 200 mln USD, co nawet nie daje wartości równej rocznym przychodom olsztyńskiego producenta opon. - Cena 24,50 zł nie skłoni raczej inwestorów finansowych do pozbycia się pakietów. Można liczyć zatem na taki scenariusz, że Michelin zaczął ofertę z niskiego poziomu i podwyższy cenę wezwania. Myślę, że dopiero na poziomie minimum 30 zł można będzie myśleć o odzewie pozostałych akcjonariuszy - powiedział PARKIETOWI Piotr Wiśniewski, analityk branży oponiarskiej DM AmerBrokers.
Zaskakujący rynek ruch Michelina, który mimo wcześniejszych deklaracji chce teraz wycofać Stomil z giełdy, wywoła, zdaniem specjalistów, reakcję Goodyeara - inwestora strategicznego Dębicy. Piątkowe notowania pokazały, że podobnie rozumują giełdowi gracze, którzy wykazali znaczny popyt na akcje dębickiej firmy. W efekcie kurs wzrósł o 6,2%, do 29,20 zł, a wolumen obrotu wyniósł 85 tys. sztuk.
- Jest bardzo prawdopodobne, że Goodyear zdecyduje się na wycofanie Dębicy z rynku publicznego, kiedy Michelinowi powiedzie się wezwanie - uważa Grzegorz Lityński, analityk DM BZ WBK. Podobnego zdania jest P. Wiśniewski, dodaje on jednak, że nie należy się spodziewać nerwowych ruchów ze strony Goodyeara, który poczeka na finał działań Michelina.
GRZEGORZ ZYBERT
grzegorz.zybert@parkiet.com.pl
Źródło:
