REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Morawiecki: Ograniczenie handlu w niedziele nie powinno wpływać na gospodarkę

2016-10-20 14:29
publikacja
2016-10-20 14:29

Ograniczenie handlu w niedziele nie powinno mieć większego wpływu na rynek, wynika z wypowiedzi wicepremiera, ministra rozwoju i finansów Mateusza Morawieckiego.

fot. Lukasz Dejnarowicz / / FORUM

"Jest wniosek strony społecznej [projekt ustawy ograniczającej handel w niedziele] i zobaczymy, jakie będzie rozstrzygnięcie, bo nie zapadły jeszcze decyzje. Chcemy jednak, aby ten efekt był minimalny, albo żaden, jeżeli chodzi o handel w niedziele" - powiedział Morawiecki podczas posiedzenia sejmowej Komisji Rozwoju i Gospodarki.

Zgodnie z projektem ustawy - złożonym na początku września przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej, w skład którego wchodzi NSZZ Solidarność - handel mógłby się odbywać w dwie kolejne niedziele poprzedzające Święta Bożego Narodzenia, przy czym jeżeli Wigilia przypada w niedzielę, to handel i wykonywanie innych czynności sprzedażowych w tym dniu dozwolony byłby do godziny 14.00, w ostatnią niedzielę przypadającą przed Świętami Wielkanocnymi, w ostatnią niedzielę stycznia, w ostatnią niedzielę czerwca, w pierwszą niedzielę lipca i w ostatnią niedzielę sierpnia.

Na początku października br. Sejm w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele skierował go do dalszych prac w komisjach sejmowych.

Jednolita danina nie będzie się wiązać ze wzrostem fiskalizmu

Ujednolicona danina, łącząca podatek dochodowy (PIT) i składki na ubezpieczenia społeczne i na Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) nie będzie wiązała się ze wzrostem fiskalizmu, wynika z wypowiedzi wicepremiera, ministra rozwoju i finansów Mateusza Morawieckiego. Według niego, wdrożenie tego rozwiązania nie sprawi, że prowadzenie działalności gospodarczej w Polsce stanie się mniej opłacalne niż np. w Czechach.

"Pragnę uspokoić, że nie będzie to [wprowadzenie ujednoliconego podatku] wiązało się ze wzrostem fiskalizmu. W najbliższych dniach zrobimy debatę ekspercką i nic nie zamierzamy tutaj przyspieszać. Sam się z tym zapoznałem dwa dni temu na Radzie Ministrów. Nadal będzie się [bardziej] opłacało mieć działalność w Polsce niż w Czechach" - powiedział Morawiecki podczas posiedzenia sejmowej Komisji Gospodarki i Rozwoju.

"Większość informacji, jaka się pojawia jest pewną nadintepretacją" - podkreślił wicepremier.

Na początku października szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk informował, że ujednolicona danina wejdzie w życie w 2018 r., a rozwiązanie to będzie neutralne dla budżetu.

Kowalczyk podkreślał, że wzrost obciążeń będzie dotyczył zarabiających powyżej 120 tys. zł rocznie, ponieważ te osoby nie płacą obecnie składek na ZUS od części dochodu. Dodał też, że w nowej formule pozostawione będą ulgi na dzieci.

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (13)

dodaj komentarz
~JKM
Do socjalistów - Od razu strzelać !
~leto
Powinno to ulubione slowo tego przyszłego laureata nagody Nobla.
~silvio_gesell
Ograniczenie handlu w niedziele nie będzie wpływać na gospodarkę jeżeli stawki godzinowe w sobotę zostaną podwojone - będzie w tym dniu dwa razy większy obrót.
~Dżejms
Że też na zachodzie jeszcze w ogóle funkcjonuje gospodarka skoro tam standardem są pozamykane sklepy w niedzielę. Ale u nas MUSI być otwarte bo się świat zawali.
~BartłomiejBolesta
Kto Ci takich głupot naopowiadał? Nie ma to jak siekać na prawo i lewo mitami bez sprawdzenia.
"Niemal całkowity zakaz handlu w niedzielę i święta obowiązuje w Niemczech, Austrii. Częściowe restrykcje mają Belgia, Francja, Grecja, Holandia, Luksemburg, Holandia i Węgry."

"W Niemczech i Austrii istnieje tzw.
Kto Ci takich głupot naopowiadał? Nie ma to jak siekać na prawo i lewo mitami bez sprawdzenia.
"Niemal całkowity zakaz handlu w niedzielę i święta obowiązuje w Niemczech, Austrii. Częściowe restrykcje mają Belgia, Francja, Grecja, Holandia, Luksemburg, Holandia i Węgry."

"W Niemczech i Austrii istnieje tzw. Sonntagsruhe, czyli "niedzielna cisza". Oznacza to, że w niedziele i święta zamknięte są wszystkie sklepy; działać mogą tylko stacje benzynowe i sklepiki na dworcach kolejowych oraz położone w sąsiedztwie atrakcji turystycznych. W praktyce doszło do tego, że dworce i stacje benzynowe pełnią rolę głównych źródeł zaopatrzenia w produkty spożywcze w dni wolne."

Myślcie ludzie. Problemem nie jest to, że ktoś nie pójdzie na zakupy w niedzielę, ale to, że ktoś nie pójdzie do pracy w niedzielę. Jak zwykle ludzie myślą albo o własnych 4 literach albo zamiast mózgu używają serca i szkodzą ludziom, a nie pomagają. Bo pomyśleć, że są grupy, które mogą pracować tylko w niedzielę to już za duży wysiłek intelektualny. Studenci dzienni często w weekendy właśnie zarabiają i właśnie pozbawiacie ich tym połowy zarobku. To samo np. samotne matki, które tylko w weekend mogą podrzucić dziecko np. do rodziców, siostry czy przyjaciół i pójść popracować. Ale pomyślenie o takich ludziach to jak już mówiłem za duży wysiłek intelektualny co dla niektórych.
~bobo
A w swieta czlowiek musi przychodzic do pracy - takie prawo - bo pracuje na mailu z zagranicznymi klientami ktorzy wowczas pracuja.

To jakim prawem mam sie pozbawiac mozliwosci zrobienia zakupów w niedziele, skoro w 1.XI ide do pracy?
~kuma
..."Ograniczenie handlu w niedziele nie powinno wpływać na gospodarkę " .... a co z ludzmi - juz się nie liczą !!! zakazy i nakazy "dobrej zmiany " , capią bolszewizmem ....
~Donici
I co Żydzi zmyslacie nie będzie wzrostu podatków. Ale możecie spadać na Czechy. Nikt płakał nie będzie.
~Ooo
Power point zesłał mu wizję? A tak na serio, już lepiej nic by nie mówił zamiast opwiadać takie kocopały.
~rei
Między nie powinno wpłynąć a nie wpłynie jest różnica nie tylko semantycza...

Powiązane: Zakaz handlu w niedziele

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki