Ministerstwo Edukacji Narodowej proponuje, by nowy system szkolnictwa obejmował cztery lata podstawówki, cztery drugiego etapu edukacji i cztery szkoły średniej. Takie rozwiązanie uratowałoby część gimnazjów.




Do końca czerwca trwa zainicjowany przez MEN cykl debat nad systemem edukacji. To jaki system zostanie wybrany, minister Anna Zalewska ma ogłosić 27 czerwca, po tych debatach.
Jednak już teraz wiceprzewodnicząca sejmowej komisji edukacji Marzena Machałek mówi o tym, jakie rozwiązanie prawdopodobnie przeważy. Przed wejściem do szkół średnich, uczniowie po ośmiu klasach w podstawówce i w szkole drugiego etapu przechodziliby egzaminy zewnętrzne, tak jak teraz, gdy kończą gimnazjum. Na podstawie uzyskanych wyników mogliby wybrać placówkę. Między pierwszym a drugim etapem nie byłoby testów ani sprawdzianu. To pozwoliłoby przetrwać tym gimnazjom, które nie są połączone ani z liceum, ani z podstawówką. Działałyby one jako czteroklasowy oddział drugiego etapu edukacji i przyjmowałyby dzieci od 10. do 14. roku życia.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Dziennik Gazeta Prawna"/to/ZR