Politycy Austriackiej Parii Wolności (FPOe) Heinz-Christian Strache i Johann Gudenus zapewniali, że po ich ujawnionym przez niemieckie media spotkaniu z domniemaną krewną rosyjskiego oligarchy na Ibizie nie mieli już z tą kobietą żadnych kontaktów. Te media twierdzą jednak, że tylko po części odpowiada to prawdzie.


Kompromitujące polityków FPOe nagranie wideo opublikowały w piątek "Spiegel" i "Sueddeutsche Zeitung". Powołując się na nagrania audio znajdujące się w ich poosiadaniu, "Spiegel" i "SZ" twierdzą, że Gudenus, który po ujawnieniu nagrania z Ibizy złożył funkcję szefa klubu parlamentarnego FPOe i w ogóle odszedł z partii oraz zapowiedział złożenie mandatu parlamentarzysty, zarówno przed spotkaniem na Ibizie, jak i później kontaktował się z człowiekiem, który występował jako zaufany rosyjskiej inwestorki - domniemanej krewnej rosyjskiego oligarchy Igora Makarowa, przedstawiającej się jako Alona Makarowa.
Chodzi m.in. o nagranie audio ze spotkania Gaudensa z owym człowiekiem pod koniec sierpnia 2017 r., najprawdopodobniej w Wiedniu. Znów omawiano wtedy - jak pisze "Spiegel" - "wątpliwe interesy" między obu stronami. Zaufany Rosjanki mówi, że chce ona, by politycy FPOe upewnili ją, jeśli chodzi o sprawę koncernu budowlanego Strabag, o której rozmawiano na Ibizie.
Kurz sugeruje, kto może stać za skandalem wideo
"Jesteśmy małym krajem. Dlaczego jakaś tajna służba miałaby to robić?" - pyta retorycznie Kurz. "Jeśli mówimy o metodach, to przypominają one (metody) Tala Silbersteina, doradcy socjaldemokratów w kampanii wyborczej w 2017 roku. Uważam, że to on może za tym stać. Stosował podobne metody na całym świecie" - podkreśla kanclerz Austrii.
Tal Silberstein (vel Tal Zylbersztejn) jest izraelskim specem od marketingu politycznego. Przed wyborami do Rady Narodowej w 2017 roku zainicjował na zlecenie Socjaldemokratycznej Partii Austrii (SPOe) kampanię oszczerstw, której celem byli przeciwnicy socjaldemokratów - przede wszystkim obecny chadecki kanclerz Sebastian Kurz. Odniosła ona jednak efekt odwrotny od zamierzonego: kiedy sprawa została ujawniona, notowania Kurza znacząco wzrosły. Jego Austriacka Partia Ludowa (OeVP) wygrała wybory i zawiązała koalicję z nacjonalistyczno-konserwatywną Austriacką Partią Wolności (FPOe) Heinza-Christiana Strachego.
"Decydująca jest jednak zawartość (nagrań). Nawet jeśli metody są wątpliwe" - zastrzegł szef austriackiego rządu.
Rozmowy z "rosyjską miliarderką"
"Spiegel" przypomina, że na Ibizie Strache (który po ujawnieniu afery złożył wszystkie urzędy polityczne, w tym urząd wicekanclerza Austrii i szefa partii) roztaczał przed domniemaną rosyjską inwestorką perspektywę kontraktów na budowę dróg - kosztem koncernu Strabag. Podkreślał, że kiedy FPOe będzie współrządzić, Strabag nie dostanie już żadnych kontraktów państwowych. Miałyby one przypaść owej Rosjance.
Kryzys rządowy w Austrii wybuchł w związku z nagraniem wideo opublikowanym w piątek przez niemieckie gazety "Sueddeutsche Zeitung" i "Spiegel", w którym Strache oferuje państwowe kontrakty rzekomej inwestorce z Rosji w zamian za pomoc w uzyskaniu przez FPOe lepszego wyniku w wyborach parlamentarnych w 2017 roku. FPOe zajęła w nich trzecie miejsce, uzyskując 26 proc. głosów.
Kanclerz Sebastan Kurz (Austriacka Partia Ludowa - OeVP) w sobotę wieczorem zapowiedział przeprowadzenie przedterminowych wyborów parlamentarnych w najwcześniejszym możliwym terminie. Prezydent Austrii Alexander Van der Bellen powiedział w niedzielę po spotkaniu z Kurzem, że chce, by wymuszone kryzysem rządowym przedterminowe wybory parlamentarne odbyły się w kraju we wrześniu.
Przeczytaj także
Do ujawnienia przez "Spiegla" i "SZ" nagrania kompromitującego polityków FPOe krytycznie odniósł się Stefan Brink - pełnomocnik niemieckiego landu Nadrenia Północna-Westfalia ds. ochrony danych i swobody informacji. "Jeśli oszukujemy przeciwników politycznych, naruszamy ich sferę prywatną, a nawet dopuszczamy się łamania prawa, to koniec końców wyrządzamy szkodę naszej kulturze politycznej, a tym samym nas wszystkich" - napisał Brink na Twitterze.
az/ mal/