REKLAMA

Premier zapowiada wsparcie dla byłych PGR-ów. Ale stawia warunek

2023-07-14 19:18
publikacja
2023-07-14 19:18

Liberałowie zniszczyli PGR-y, jeśli obecnie rządzący wygrają, będą kolejne programy pomocy dla mieszkańców terenów po państwowych gospodarstwach rolnych – zapowiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki.

Premier zapowiada wsparcie dla byłych PGR-ów. Ale stawia warunek
Premier zapowiada wsparcie dla byłych PGR-ów. Ale stawia warunek
fot. Michal Dyjuk / / FORUM

Na spotkaniu z wyborcami w Sianowie (woj. zachodniopomorskie) premier mówił o liberałach, którzy nie chcieli wspierać miejsc pracy. "Ale oni mają też jeden grzech śmiertelny. To są PGR-y. Zostawili je same sobie. Zaorana ziemia, zostawione same sobie osiedla, wsie, bez perspektyw, bez pracy, bez szans, bez pomocy, bez wsparcia, taka była ich polityka, Tuska i Balcerowicza - zniszczyli PGR-y" – powiedział.

"My zrobiliśmy coś zupełnie odwrotnego: przeznaczamy całe fundusze na tchnięcie życia z powrotem w te piękne tereny, ale zapóźnione przede wszystkim w infrastrukturze" – dodał premier nawiązując do programów wsparcia dla gmin, na których terenie działały PGR-y. "Będziemy to dalej robić - kolejne programy dla PGR-ów, jak tylko wygramy wybory" – zapewnił.

Zadeklarował, że jeśli obecny obóz rządzący utrzyma władzę, "będą wielkie kolejne inwestycje w takich miastach i miasteczkach jak Sianów", będzie także wspierał obywateli w razie kryzysu. "Zawsze, jak będzie mały czy większy kryzys, kryzys czy kryzysik, nie zostawimy was samych" – powiedział.

"Kiedy spadł na nas jak grom z jasnego nieba kryzys covidowy, nie było popytu, podaży, rwały się łańcuchy produkcji, miliony miejsc pracy były zagrożone – zareagowaliśmy, przekazaliśmy środki na ratowanie miejsc pracy" – mówił.

"Kiedy uderzył kryzys inflacyjny, nie chowaliśmy głowy w piasek, zrobiliśmy różne programy dodatków, zamrożenia cen energii, zamrożenia cen gazu, ale także obniżenie podatku do historycznie rekordowego poziomu" – dodał.

"Kryzys energetyczny - tutaj też zareagowaliśmy. Był kryzys na granicy z Białorusią, imigracja, też zareagowaliśmy i tak będziemy reagować, gdyby się cokolwiek działo" – powiedział szef rządu.(PAP)

brw/ ing/ godl/

Źródło:PAP
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (19)

dodaj komentarz
azrael
Teraz Pinokio chce ratować PGR-y? To tak z 30 lat za późno.
and00
Trochę późno chyba
Niech pomyślą jeszcze o potomkach chłopów pańszczyźnianych
samsza
Powiedzieć można wszystko, nawet jak "wesprze" tereny po PGR 1 groszem, to uniknie kłamstwa. Gimbaza.
men24a
Czy Morawiecki zabierze każdej parafii 15 ha ziemi po pgr-rze które państwo rozdało kościołowi ?
Kuria diecezjalna w Elblągu, która z seminarium, Caritasem i 50 parafiami utworzyła konsorcjum do wspólnego przejęcia 645-hektarowego PGR Fiszewo. Ten swoisty holding stał się właścicielem całego PGR wraz z budynkami.

Pytanie
Czy Morawiecki zabierze każdej parafii 15 ha ziemi po pgr-rze które państwo rozdało kościołowi ?
Kuria diecezjalna w Elblągu, która z seminarium, Caritasem i 50 parafiami utworzyła konsorcjum do wspólnego przejęcia 645-hektarowego PGR Fiszewo. Ten swoisty holding stał się właścicielem całego PGR wraz z budynkami.

Pytanie zasadnicze, skąd kościół wszedł w posiadanie 180 tys ha ziemii ? Czy większość nie jest to ziemia oddawana kościołowi z bonifikatą 99% ?
Na przykład na Dolnym Śląsku niektóre parafie dorabiały sobie na obrocie ziemią, wielokrotnie występując o przyznanie im ustawowych 15 ha. Gdy je otrzymywały, sprzedawały i ponownie upominały się o swoje.
men24a
Kościół katolicki w Polsce jest wielkim posiadaczem, z pewnością największym właścicielem gruntów w kraju. Polski kościoł ma 180 000 hektarów.
Każda parafia dostała 15 ha ziemi, parafia która sprzeda ta ziemię, ma od gminy dostać ponownie 15 hektarów.
Jak podkreślono, „od samego początku takie sfomułowanie przepisu spowodowało,
Kościół katolicki w Polsce jest wielkim posiadaczem, z pewnością największym właścicielem gruntów w kraju. Polski kościoł ma 180 000 hektarów.
Każda parafia dostała 15 ha ziemi, parafia która sprzeda ta ziemię, ma od gminy dostać ponownie 15 hektarów.
Jak podkreślono, „od samego początku takie sfomułowanie przepisu spowodowało, że kościelne osoby prawne mogą bezterminowo nabywać bezpłatnie nieruchomości rolne w określonym przez ustawę areale, potem je zbywać i występować ponowienie o przekazanie kolejnych gruntów
men24a odpowiada men24a
Od początku lat 90. kolejne rządy szukały pieniędzy, którymi można było zaspokoić rosnące lawinowo roszczenia Kościoła katolickiego. Majątek PGR-ów okazał się bogatym zapleczem dla rozmaitych „rekompensat”. Większość pegeerowskiej ziemi trafiła więc do Kościoła. Mniejsza część została wydzierżawiona prywatnym osobom, przyczyniając Od początku lat 90. kolejne rządy szukały pieniędzy, którymi można było zaspokoić rosnące lawinowo roszczenia Kościoła katolickiego. Majątek PGR-ów okazał się bogatym zapleczem dla rozmaitych „rekompensat”. Większość pegeerowskiej ziemi trafiła więc do Kościoła. Mniejsza część została wydzierżawiona prywatnym osobom, przyczyniając się do powstawania wielkoobszarowych gospodarstw rolnych.
men24a
Polska - najbogatszy kraj świata
W zasadzie gdzie człowiek nie spojrzy tam wyczytuje, że system neoliberalny poniósł śmierć, że to był błąd lat minionych, że triumfalnie wraca państwo, jako główny regulator i demiurg gospodarki. A Leszkowi Balcerowiczowi wypomina się wszystko, masowe bezrobocie lat 90., upadek zakładów przemysłowych
Polska - najbogatszy kraj świata
W zasadzie gdzie człowiek nie spojrzy tam wyczytuje, że system neoliberalny poniósł śmierć, że to był błąd lat minionych, że triumfalnie wraca państwo, jako główny regulator i demiurg gospodarki. A Leszkowi Balcerowiczowi wypomina się wszystko, masowe bezrobocie lat 90., upadek zakładów przemysłowych i PGR-ów.
Bum! Teraz duże jest piękne, a najpiękniejsze jest duże i państwowe. To dlatego Orlen łączy się z Lotosem, i z PGNiG, i to ma być ten wielki i skutecznie działający polski czebol. Efekt jest taki, że czebol nakłada na sprzedawane paliwo marżę z kosmosu, a prezes Obajtek chwali się rekordowymi zyskami. Bo z kim ma konkurować?
Jeżeli dwadzieścia-trzydzieści lat temu zewsząd słyszałem - konkurencja, rynek, to teraz słyszę: państwo. Jeżeli wtedy słyszałem, że jesteśmy biedni i na dorobku, teraz władza woła, że Polska jest bogata.
Ten kopernikański przewrót, jeśli chodzi o stosunek do publicznych pieniędzy, widać na przykładzie Ministerstwa Finansów. Przez całe lata 90. to było najważniejsze ministerstwo, jego szef był w randze wicepremiera (najczęściej z tytułem profesora), i to on prowadził politykę gospodarczą państwa. Teraz ministra finansów nie ma.
Wspomniany Orlen zajmuje się gazetami i kolportażem. Utworzono instytucje, która rozdają pieniądze organizacjom pozarządowym, wicepremier Gliński nad tym czuwa i już widać, kto ma do tych pieniędzy dostęp, a kto nie. Minister Sasin ogłosił powstanie Krajowej Grupy Spożywczej, zapewniając - zupełnie w rosyjskim stylu - że to silny podmiot, który "uniezależni nas od zagranicznych koncernów". Halo, czy do tego trzeba państwowego holdingu, z synekurami, etatami i tymi różnymi prezesami i dyrektorami?
Inny przykład: czy państwo musi mieć własną grupę hotelarską? Przykład kolejny: władza chce odbudowywać w Warszawie Pałac Saski, czyli budynek rosyjskiego kupca Iwana Skwarcowa, rzecz architektonicznie i historycznie bez wartości. Powstała już w tym celu odpowiednia spółka, są pieniądze. 2,5 mld zł! I, oczywiście, nowi szefowie energicznie przystąpili do dzieła, na początek zamawiając sobie samochody typu SUV. Bo przecież muszą czymś jeździć. Po Warszawie.
Takich kwiatków jest cała łąka. Ostrołęka, CPK, mierzeja...
Polska mentalnie przesuwa się na wschód. Przyjmowane są, tak w polityce jak i w gospodarce, wzorce autorytarne, wschodnie. To widać, patrząc na stosunek władzy do publicznych pieniędzy. Traktowanych jako dobro polityczne, czyli coś czym karmić można swoich, a karać nie-swoich. Czy też jako dobro niczyje, czyli takie, które można bezkarnie przemarnować lub przytulić.
vacarius
Skoro liberałowie zniszczyli PGR to czy PISowce są komunistami?

Powiązane: Wybory parlamentarne 2023

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki