Do 30 czerwca 2015 r. Grecja miała zapłacić ratę zadłużenia wobec MFW. Oczywiście nie zrobiła tego i – jak się okazuje – póki co nie spotkają jej żadne "nieprzyjemności" ze strony Funduszu. Znacznie cięższa przeprawa czeka Ateny w związku z długiem wobec EBC.


Odmawiając spłacenia zobowiązania wobec Funduszu, Grecy uruchomili rozpisaną na wiele kroków procedurę. Sankcje nałożone przez MFW, nie mówiąc już o wykluczeniu z kraju z Funduszu, nie są bowiem ani automatyczne, ani natychmiastowe. Owszem, w obecnej sytuacji Grecja nie może liczyć na pomoc finansową od MFW, lecz Ateny od dawna miały tego świadomość.
Oto kolejne posunięcia opisywane przez procedurę MFW:
Co czeka Grecję ze strony MFW?
- Natychmiast – MFW wysyła ponaglenie do kraju, który zalega z płatnością. Komunikacja ta prowadzona jest przez biuro właściwego dyrektora wykonawczego. Dostęp członka do środków MFW zostaje zawieszony.
- 2 tygodnie – zarząd wysyła gubernatorowi reprezentującemu dany kraj (w przypadku Grecji jest to minister finansów) komunikat, w którym podkreśla powagę sytuacji i ponagla do pełnego i niezwłocznego uregulowania zobowiązania.
- 1 miesiąc – dyrektor zarządzający MFW zawiadamia zarząd Funduszu o zaległości oraz przedstawia poziom zobowiązań i kroki, które zostały przedsięwzięte w celu zabezpieczenia płatności.
- 6 tygodni – dyrektor zarządzający zawiadamia dany kraj, że jeżeli zaległa płatność nie zostanie uregulowana, skierowana zostanie skarga do zarządu.
- 2 miesiące – dyrektor zarządzający kieruje skargę do zarządu.
- 3 miesiące – zarząd uważnie przygląda się skardze. Zazwyczaj w takiej sytuacji zarząd decyduje o ograniczeniu danemu krajowi dostępu do środków MFW oraz prawa do posługiwania się specjalnymi prawami ciągnienia (SDR).
- 6-12 miesięcy – zarząd dokonuje przeglądu swojej decyzji. W zależności od wysiłków czynionych przez kraj, zarząd może zawiesić kooperację z danym krajem. W takim wypadku wszyscy gubernatorzy MFW są informowani o tym, że dany kraj nadal nie spłaca swoich zobowiązań wobec Funduszu, co jest odczytywane jako deklaracja braku porozumienia.
- Do 15 miesięcy – zawieszone może zostać techniczne wsparcie dla danego kraju, chyba że zarząd uzna inaczej.
- Do 18 miesięcy – zawieszone może zostać prawo głosu i reprezentacji danego kraju w MFW.
- Do 24 miesięcy – zainicjowana zostaje procedura wydalenia z MFW.
Warto zauważyć, że niespłacenie raty długu wobec instytucji jaką jest MFW nie jest traktowane równoznacznie z np. niewykupieniem obligacji. Nie bez kozery dokumentach Funduszu przewija się w tym kontekście określenie „zaległość”, a nie „bankructwo”. Podobnego zdania są trzy główne agencje ratingowe, według których brak spłaty raty długu wobec instytucji nie stanowi wydarzenia, po którym należy ogłosić bankructwo.
Oczywiście, brak spłaty raty długu wobec MFW stawia Grecję w niechlubnym gronie państw, które mają problem z uregulowaniem zobowiązań wobec Funduszu (Zimbabwe, Somalia, Sudan). Dalsze pogorszenie i tak zszarganego w ostatnich latach obrazu kraju w oczach inwestorów wydaje się obecnie jednak najmniejszym zmartwieniem Aten. Trwałego powrotu na światowy rynek długu Grecja i tak w tej chwili nie może planować, a pierwsze obligacje od inwestorów prywatnych wykupić musi dopiero za 2 lata.
Dług w rodzinie
Skoro brak spłaty raty długu wobec MFW nie spowodował, że Grecji „niebo spadło na głowę”, na pierwszy plan wysuwają się inne zobowiązanie. Nowa data graniczna, o której powszechnie mówi się już na rynkach finansowych to 20 lipca. Do tego dnia Grecja ma spłacić ratę wobec Europejskiego Banku Centralnego (3,46 mld euro). W przypadku tej raty ważna jest nie tyle jej wielkość (Ateny zapewne i tak nie mają i nie będą miały tylu wolnych środków), lecz sam wierzyciel.
MFW to ogólnoświatowa instytucja, w której główną rolę odgrywają Stany Zjednoczone i która – co widać w powyższej tabeli – ani nie domaga się pieniędzy natychmiast, ani też nie może nałożyć na Grecję dotkliwych sankcji. Dług wobec strefy euro to natomiast „dług w rodzinie”, z którą – jak wiadomo – najlepiej wychodzi się na zdjęciach.
Jeżeli Grecja nie spłaci raty wobec EBC, to straty spowodowane w ten sposób pokryte będą musiały zostać przez innych członków EBC. Co jednak ważniejsze – greckie banki, z których w ostatnich tygodniach odpływały kolejne miliardy euro, utrzymywane są przy życiu jedynie dzięki „kroplówce” w postaci finansowania z programu ELA, na którego uruchomienie i każdorazowe zwiększanie jego limitów zgodę musiał wyrazić EBC.
Obecnie EBC wyraził zgodę na przyznanie greckim bankom 89 mld euro z programu ELA. Kwota ta przyznawana jest w postaci odnawialnych pożyczek dla banków. Z programu tego nie można jednak korzystać bezwarunkowo - wewnętrzne regulacje EBC mówią, że wsparcia można udzielić tylko wypłacalnym bankom, które przedstawią odpowiednie zabezpieczenie (ang. collateral). Wszystko zależy więc od tego czy EBC uzna, że greckie banki są w stanie utrzymać się na powierzchni oraz czy przedstawiane przez nie zabezpieczenia (w tym np. obligacje greckiego rządu) spełniają wymagania "jakościowe". Decyzja o odcięciu finansowania dla Grecji nie pozostanie bez konsekwencji dla samego EBC - w takim wariancie bank z pewnością będzie musiał pożegnać się z wizją spłaty przez Grecję pożyczonych jej środków, za co również musiałyby zapłacić państwa członkowskie.
Po 30 czerwca warto przypomnieć sobie komu, ile i kiedy ma zapłacić Grecja. @WSJwallstreet http://t.co/74vS4LpgrG pic.twitter.com/JLsdbShLz6
— Michał Żuławiński (@M_Zulawinski) lipiec 1, 2015
Chociaż w ostatnich tygodniach czołowi aktorzy serialu pt. „Grexit” nie raz zaskakiwali publiczność, brak spłaty długu wobec EBC oraz dalsze korzystanie z programu pomocowego uruchomionego za zgodą EBC wydaje się czymś zupełnie niemożliwym. Brak możliwości nieograniczonego kreowania nowych euro przez Bank Grecji musiałby w takiej sytuacji doprowadzić albo do bankructwa greckiego sektora bankowego albo do totalnej rebelii Aten i porzucenia wspólnej waluty na rzecz drachmy.
Oczywiście wciąż nie można wykluczyć, że po niedzielnym referendum Grecja jednak porozumie się z wierzycielami, uzyska dodatkowe środki i spłaci ratę w MFW zanim fundusz zdąży dojść do zaledwie drugiego kroku w swojej procedurze. Póki co jednak zegar odliczający czas do Grexitu należy przestawić na 20 lipca i ponownie uzbroić się w cierpliwość.





























































