Widmo zdjęcia z giełdy Alternatywnych Spółek Inwestycyjnych wisiało nad inwestorami przez ostatni miesiąc i zakończyło się nowelizacją dodaną do innej ustawy. Niestety okazuje się, że nie wejdzie ona w życie na czas. KNF i MF chcą załatwić sprawę komunikatem, ale wątpliwości pozostają.


Ministerstwo Finansów i Komisja Nadzoru Finansowego wydała 1 września długo oczekiwany komunikat ws. notowanych na giełdzie Alternatywnych Spółek Inwestycyjnych (ASI). Długo oczekiwany, ponieważ mógł uspokoić inwestorów już na samym początku afery, oszczędzając im nerwów oraz ograniczając wizerunkowe straty, które ponosi polski rynek kapitałowy.
Pod koniec lipca radca prawny Jarosław Rudy, a chwilę później Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych, Bankier.pl i inne media zaczęły nagłaśniać błąd legislacyjny w ustawie o rozwoju rynku finansowego. W tzw. warzywniaku znalazł się zapis, który po wejściu ustawy w życie doprowadziłby do usunięcia z giełdy spółek o kapitalizacji przekraczającej w tamtej chwili 600 mln zł.
Alternatywne spółki inwestycyjne (ASI) w obrocie publicznym |
|||
---|---|---|---|
Spółka |
Kapitalizacja |
Free Float |
Rynek |
290 000 000 |
35,98% |
NewConnect |
|
126 140 000 |
8,15% |
NewConnect |
|
78 371 358 |
29,06% |
NewConnect |
|
60 603 312 |
12,16% |
NewConnect |
|
13 313 527 |
49,89% |
GPW |
|
12 608 289 |
70,98% |
NewConnect |
|
5 840 000 |
29,22% |
NewConnect |
|
2 691 856 |
30,58% |
NewConnect |
|
Opracowanie na podstawie danych Bankier.pl |
* Tabela nie uwzględnia spółki MCI Capital, która funkcjonuje jako ASI na podstawie zezwolenia KNF (to jedyny taki przypadek na polskiej giełdzie).
Wspominany zapis ogranicza dostęp do ASI wyłącznie do klientów profesjonalnych, którzy zainwestują minimum 60 000 EUR. Warunkiem dopuszczenia do obrotu na rynku regulowanym jest brak podobnych ograniczeń. Zgodnie z prawem GPW i NewConnect musiałyby więc zdjąć notowania Alternatywnych Spółek Inwestycyjnych. W przeciwnym wypadku każda transakcja na ich akcjach mogłaby zostać unieważniona przez sąd.
Pikanterii całej sprawie dodawał fakt, że fragment poświęcony ASI, który wywołał kontrowersje, został dopisany do ustawy na wniosek Komisji Nadzoru Finansowego, już po etapie konsultacji publicznych. Mimo to odpowiadając na nasze pytania, Ministerstwo Finansów podkreśliło, że budzący kontrowersje zapis przez długi czas nie spotkał się z niczyim sprzeciwem. Jednocześnie resort pisał, że podjął odpowiednie kroki, żeby rozwiać wątpliwości.
Poprawki nie przyjdą na czas. MF i KNF: nic się nie stało
Ostatecznie ustawa o rozwoju rynku finansowego i ochronie inwestorów trafiła do dziennika ustaw razem z budzącym wątpliwości zapisem o ASI i wejdzie w życie 28 września 2023 r. Na wprowadzenie w niej poprawek było już za późno. Te znalazły się projekcie ustawy o zasadach udzielania przez Skarb Państwa gwarancji za zobowiązania Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE).
Poprawka usuwa próg 60 000 EUR w przypadku spółek ASI notowanych na giełdzie. Wydawało się, że sprawa została zamknięcia. “Rynek ocalony, można się rozejść?” pisałem przed tygodniem i jak okazuje się teraz, dobrze, że użyłem pytajnika. Żeby uratować ASI przed zdjęciem z giełdy, ustawa o NABE musiałaby wejść w życie najpóźniej w tym samym dniu co ustawa o rozwoju rynku finansowego. Niestety ugrzęzła w Senacie, a Sejm nie planuje posiedzeń na wrzesień. W tym miejscu na scenę wkraczają Ministerstwo Finansów i Komisja Nadzoru Finansowego.
1 września MF i KNF wydały wspólny komunikat, w którym ogłosiły, że wprowadzane zmiany nie odnoszą się do spółek ASI notowanych na giełdzie. Resort i urząd stwierdziły, że ich celem jest uregulowanie dostępu do Alternatywnych Spółek Inwestycyjnych znajdujących się poza obrotem zorganizowanym.
- Gdyby intencją ustawodawcy było wykluczenie z obrotu na rynku regulowanym lub z alternatywnego systemu obrotu akcji ASI – w szczególności: dopuszczonych do takiego obrotu w dniu wejścia w życie Ustawy – uwzględnione zostałoby to w formie przepisów szczególnych wprost regulujących tę kwestię - głosi fragment komunikatu MF i KNF.
Całe oświadczenie można streścić słowami: ASI notowanym na giełdzie nigdy nie zagrażało wycofanie z obrotu, ponieważ ustawa ich nie dotyczy. Tu na usta ciśnie się jedno pytanie: dlaczego gimnastykowano się w takim razie, żeby dodać poprawki do ustawy o NABE? Komunikat Komisji Nadzoru Finansowego i Ministerstwa Finansów pojawił się dopiero wtedy, gdy stało się jasne, że wadliwe prawo wejdzie w życie bez potrzebnej łatki. Czy rozwiązuje sprawę? Niekoniecznie.
- Z uwagi na pojawiające się w przestrzeni publicznej wątpliwości uczestników rynku kapitałowego związane z zastosowaniem zmienionych przepisów Ustawy o Funduszach do ASI, których akcje są dopuszczone do obrotu zorganizowanego, przygotowane zostały odpowiednie zmiany ustawowe wyraźnie i jednoznacznie przesądzające, że przepisy te nie mają zastosowania wobec ASI, których akcje są dopuszczone do obrotu na rynku regulowanym lub wprowadzone do alternatywnego systemu obrotu. Zmiany te są obecnie w toku prac parlamentarnych, niemniej z uwagi na przedstawioną powyżej argumentację i wynikającą z niej interpretację nowych przepisów Ustawy o Funduszach, stan prawny, który ma zostać potwierdzony projektowaną nowelizacją, może zostać wywiedziony już z ogłoszonego w dniu 29 sierpnia 2023 r. brzmienia przepisów Ustawy. Celem niniejszego stanowiska jest potwierdzenie takiej interpretacji w związku z wątpliwościami podnoszonymi przez uczestników rynku - podano w komunikacie KNF i MF.
Stanowisko być może rozwiewa część wątpliwości, ale nie ma mocy prawnej. W rezultacie giełda i Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych staną przed trudnym dylematem: obsługiwać transakcje, które mogą zostać unieważnione przez sąd, czy zawiesić notowania. Mecenas Jarosław Rudy w komentarzu dla Bankier.pl zwracał uwagę, że stanowisko regulatora, które wprowadziłoby wyjątek dla spółek publicznych, nie załatwi tej sprawy w świetle prawa. Zgodnie z ustawą każda taka transakcja mogłaby zostać unieważniona przez sąd powszechny.
- Sądowe unieważnianie tysięcy transakcji giełdowych może przypominać reakcję łańcuchową, która rozsadzi polską giełdę. Na podstawie nieważnych z mocy prawa transakcji inwestorzy będą nabywać akcje, które będą dalej odsprzedawane, a każda transakcja będzie poszerzać krąg poszkodowanych. Obok inwestorów poszkodowani zostaną emitenci, którzy będą wypłacać dywidendy osobom, które nie są ich akcjonariuszami. Bez interwencji ustawodawcy nie widzę możliwości załatwienia problemu - komentował Jarosław Rudy.
Inwestorom, Alternatywnym Spółkom Inwestycyjnym oraz samej giełdzie pozostaje mieć nadzieję, że komunikat MF i KNF jednak wystarczy. Inwestorom i ASI, że ich akcje nie znikną z giełdy. Giełdzie, że nie zostanie rozsadzona unieważnieniem tysięcy transakcji. W swoim ostatnim komentarzu, udzielonym Stowarzyszeniu Inwestorów Indywidualnych, mecenas Rudy nie wykazywał się w tej sprawie optymizmem. “Jestem przekonany, że inwestorów chętnych do unieważnienia transakcji – na których na przykład straciło albo nie zyskało – znajdzie się bardzo dużo” - powiedział. Życzymy nam wszystkim, żeby rzeczywistość okazała się łagodniejsza.