Osiągnięcie zakładanego już wcześniej 10-procentowego udziału w rynku stacji paliw w Polsce w 2012 roku będzie wymagało większych środków i większej liczby stacji - przyznaje prezes Grupy Lotos Paweł Olechnowicz.
Strategia z 2006 roku przewidywała osiągnięcie poziomu 10 proc. w rynku detalicznym przy obecnej liczbie stacji i inwestycjach rzędu 300 mln zł na cały obszar handlowy, nie tylko na detal. Nowa strategia Lotosu utrzymuje poziom 10 proc. udziału w rynku, ale przewiduje niemal czterokrotny wzrost inwestycji i budowę 250 nowych stacji benzynowych.- Dwa lata temu nie przewidzieliśmy jak szybko będzie się rozwijał krajowy rynek paliw. Dzisiaj widać, że wbrew naszym założeniom określony wolumen paliw sprzedawanych na naszych stacjach nie wystarczy do osiągnięcia 10 proc. w rynku w 2012 roku - wyjaśnia prezes Olechnowicz.
Według niego konieczne będą dodatkowe inwestycje nie tylko w poprawę efektywności sieci, co zakładała poprzednia strategia, ale również w jej powiększenie. Spółka zakłada także wejście w nowe segmenty działalności.
- Chcemy na przykład osiągnąć docelowo ok. 20 proc. udziału w segmencie stacji przy autostradach - zapowiada Paweł Olechnowicz. Eksperci szacują, że na polskim rynku działać będzie 100-120 stacji przy autostradach. Lotos chciałby zatem dysponować 20-25 obiektami tego typu.
Obecnie Grupa Lotos posiada sieć niespełna 350 stacji. Rozbudowa o kolejne 250 obiektów nie oznacza jednak powiększenia sieci do 600 placówek. W skład sieci wchodzi dziś ok. 140 stacji patronackich, które docelowo znikną z rynku, a tylko część z nich przejdzie do sieci partnerskiej koncernu.
- Przyrost netto liczby stacji będzie zatem do 2012 roku mniejszy niż zapowiadane 250 stacji - przyznaje Jacek Neska, pełnomocnik dyrektora generalnego Lotosu ds. handlu.
wnp.pl (Piotr Apanowicz)
Źródło:
