REKLAMA

Łódź: prokuratura zgłosiła udział w postępowaniu przeciw pracownikowi drukarni

2016-07-27 12:54
publikacja
2016-07-27 12:54

Łódzka prokuratura zgłosiła udział w postępowaniu, które toczy się przed Sądem Rejonowym dla Łodzi Widzewa w sprawie o wykroczenie przeciw pracownikowi drukarni. Odmówił on - z powodu własnych przekonań - wykonania usługi zleconej przez jedną z fundacji LGBT.

fot. moodboard / / YAY Foto

W końcu czerwca, w związku z tą sprawą, łódzki sąd uznał m.in., że kto "umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany, podlega karze grzywny" i nakazał pracownikowi 200 zł grzywny na rzecz Skarbu Państwa.

Jak oceniał Paweł Knut, prawnik z Kampanii Przeciw Homofobii prowadzący sprawę, ten wyrok to dowód "że mimo wyłączenia w tzw. ustawie równościowej możliwości ochrony przed nierównym traktowaniem ze względu na orientację seksualną w dostępie do usług, istnieją inne środki ochrony prawnej, które pozwalają skutecznie przeciwdziałać dyskryminacji osób LGBT".

W sprawie wyroku oświadczenie wydał minister sprawiedliwości Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro. Według niego "sądy są zobowiązane strzec konstytucyjnej wolności sumienia, a nie ją łamać". "Mają stać na straży praw i wolności obywateli, w tym także wolności działalności gospodarczej, a nie narzucać im przymus. Żadne ideologiczne racje nie uzasadniają naruszania tych fundamentalnych zasad" - napisano w oświadczeniu.

Dlatego - jego zdaniem - wyrok łódzkiego sądu wobec pracownika prywatnej drukarni, który z powodu własnych przekonań odmówił przyjęcia zlecenia jednej z fundacji LGBT i drukowania materiałów promujących treści homo, bi- i transseksualne, jest niebezpiecznym precedensem. "Burzy wolność myśli, przekonań i poglądów, a także swobodę gospodarczą, polegającą na dowolności transakcji. Stawia w uprzywilejowanej pozycji Fundację reprezentującą środowiska mniejszości seksualnych, a łamie wolność sumienia pracownika, który ma prawo nie popierać homoseksualnych treści" - uważa minister.

Ze względu na "konieczność ochrony interesu społecznego i podstawowych wolności obywatelskich, Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro zdecydował o przystąpieniu przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi do postępowania przed Sądem Rejonowym dla Łodzi Widzewa". Celem jest "obiektywne rozpatrzenie złożonego wniosku o ukaranie, mając na względzie zasady wolności sumienia i zdrowego rozsądku" - napisano.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania potwierdził w środę w rozmowie z PAP, że prokuratura zgłosiła udział w postępowaniu. Zwrócił uwagę, że choć w sprawie pracownika drukarni zapadł tzw. wyrok nakazowy, to jednak obwiniony wniósł od niego sprzeciw. To oznacza, że wyrok przestaje obowiązywać, a postępowanie toczy się od początku.

"Zwróciliśmy się do sądu o umożliwienie nam zapoznania się z aktami. Uzyskaliśmy informację, że obecnie nie jest to możliwe. Niemniej, chcemy to uczynić jak najszybciej, zapoznać się z materiałem, który w tej sprawie został zebrany. Po jego analizie będziemy podejmować dalsze działania" - powiedział Kopania.

Wyjaśnił, że m.in. w sprawach o wykroczenie prokuratura ma możliwość zgłoszenia udziału prokuratora w postępowaniu. W takiej sytuacji - jak mówił - udział śledczego wyłącza udział innego oskarżyciela. W tym przypadku jest to jeden z łódzkich komisariatów policji, który złożył do sądu wniosek o ukaranie pracownika drukarni.

Tryb nakazowy stosuje się wtedy, gdy "okoliczności czynu i wina oskarżonego nie budzą wątpliwości w świetle zebranych dowodów", oskarżony pozostaje na wolności, sprawa toczy się z oskarżenia publicznego, a oskarżony ukończył 17 lat i nie zachodzi wątpliwość co do jego poczytalności. Wyrok taki - wydawany na posiedzeniu bez udziału stron - może nie zawierać uzasadnienia. Oskarżonemu i oskarżycielowi przysługuje prawo wniesienia do sądu sprzeciwu od takiego wyroku - co automatycznie oznacza utratę jego mocy, a sprawa toczy się wtedy w trybie normalnym.(PAP)

jaw/ sta/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (127)

dodaj komentarz
~Grzegorz
Gdyby w Trzeciej Rzeszy prywatny przedsiębiorca odmówił druku hitlerowskiej propagandy, to zabraliby go na lekcję "politycznej poprawności" do katowni Gestapo, a stamtąd prosto do obozu. W UE za odmowę służenia obowiązującej lewackiej ideologii mamy na razie grzywny i zwolnienia z pracy. Pojęcie indywidualnej wolności nie Gdyby w Trzeciej Rzeszy prywatny przedsiębiorca odmówił druku hitlerowskiej propagandy, to zabraliby go na lekcję "politycznej poprawności" do katowni Gestapo, a stamtąd prosto do obozu. W UE za odmowę służenia obowiązującej lewackiej ideologii mamy na razie grzywny i zwolnienia z pracy. Pojęcie indywidualnej wolności nie mieści się w schemacie myślenia sił "postępowych". Brawo dla tego pracownika i dla właściciela drukarni. Niech żyje wolność!`
~Zbych
Brawo Panie Ministrze Ziobro. Hańba tobie sędzio popierający homototalitaryzm.
Wolność gospodarcza to podstawowe konstytucyjne prawo obywatela. W codziennym życiu oznacza to że każdy przedsiębiorca czy wykonujący indywidualną umowę ma prawo odmówić wykonania usługi z jakichkolwiek osobistych powodów. A potencjalny zleceniodawca
Brawo Panie Ministrze Ziobro. Hańba tobie sędzio popierający homototalitaryzm.
Wolność gospodarcza to podstawowe konstytucyjne prawo obywatela. W codziennym życiu oznacza to że każdy przedsiębiorca czy wykonujący indywidualną umowę ma prawo odmówić wykonania usługi z jakichkolwiek osobistych powodów. A potencjalny zleceniodawca nie ma prawa pytać o te powody. Ma to działać w obie strony. To znaczy że osoby przedsiębiorcy homofilni mają prawo np. odmówić druku ulotek o tematyce poszanowania rodziny, czy wynajmu pokoju hotelowego dla małżeństwa. Homofile mogą również umieszczać szyld na swoich placówka np.: tylko dla lgbt czy homo.... czy inny. To jest wolność im należna.

Ale również osoby nie lubiące homo czy lgbt mają prawo odmówić im świadczeń.
Przedsiębiorca prowadzi działalność na zasadzie swobody i prawa wyboru. A nie przymusu. Również prawo do odmowy świadczeń przysługuje w przypadkach bo nie podoba mi się potencjalny klient z jakiegokolwiek powodu.
~Maciej
Kodeks wykroczeń Art. 135. "Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru,podlega karze grzywny.". Nawiązując, zatem do Pana Kodeks wykroczeń Art. 135. "Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru,podlega karze grzywny.". Nawiązując, zatem do Pana wywodu, jednak przedsiębiorcy nie mają sugerowanego przez Pana prawa do odmowy sprzedaży tego co w ofercie mają.
~Agat odpowiada ~Maciej
Proszę zauważyć, że drukarnia nie jest przedsiębiorstwem handlu detalicznego ani przedsiębiorstwem gastronomicznym. Drukarnia w tym wypadku miała wykonać usługę.

Proszę nie naginać rzeczywistości i nie kłamać.
~chf odpowiada ~Maciej
Stworzony za komuny artykuł dotyczył 'walki ze spekulacją', wobec permanentnego nawisu inflacyjnego, spowodowanego ciągłym dodrukiem niepokrytym w towarze i usługach. Warto zauważyć, że
1) nie dotyczył usług,
2) w tym przypadku przyczyna byłaby uzasadniona.
Nieszczęsny potworek 'prawny' w PRL2 nadal obowiązuje,
Stworzony za komuny artykuł dotyczył 'walki ze spekulacją', wobec permanentnego nawisu inflacyjnego, spowodowanego ciągłym dodrukiem niepokrytym w towarze i usługach. Warto zauważyć, że
1) nie dotyczył usług,
2) w tym przypadku przyczyna byłaby uzasadniona.
Nieszczęsny potworek 'prawny' w PRL2 nadal obowiązuje, gdyż od prawie 30 lat ciągle rządzą socjaliści lub komuniści.
Prawo jest ciągle mocno na lewo. O sprawiedliwości można tylko pomarzyć. Również za rządów PiS.
~sx odpowiada ~Maciej
Kodeks wykroczeń art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym,
podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Karalne jest również podżeganie i pomocnictwo do tego czynu (art. 51 § 3 k.w.).

W
Kodeks wykroczeń art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym,
podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Karalne jest również podżeganie i pomocnictwo do tego czynu (art. 51 § 3 k.w.).

W ogóle nie byłoby sprawy niedoszłego usługodawcy gdyby wpierw zamknięto niedoszłego klienta w areszcie za wywoływania zgorszenia w miejscu publicznym oraz podżeganie do tego czynu.
~Maciej
Ciekawe, czy minister Ziobro pamięta początki III Rzeszy. Zaczynało się między innymi od odmawiania obsługi pewnej grupie obywateli Rzeszy. Wiemy jak się to skończyło w III Rzeszy. Może Ziobro też wie i ma nadzieje na tak tragiczne zakończenie?
~www
Minister niczego nie odmawia. Potwierdza jedynie prawo do odmowy świadczenia usług w ramach prowadzonej działalności gospodarczej. Oczywiście interpretacja ministra z pkt. widzenia prawa nic nie znaczy, a szkoda.
~takie_tam
W końcu czerwca, w związku z tą sprawą, łódzki sąd uznał m.in., że kto "umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany, podlega karze grzywny" i nakazał pracownikowi 200 zł grzywny na rzecz Skarbu Państwa.

Kompletnie nie rozumiem tego przepisu. Wg mnie, w normalnie funkcjonujacym
W końcu czerwca, w związku z tą sprawą, łódzki sąd uznał m.in., że kto "umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany, podlega karze grzywny" i nakazał pracownikowi 200 zł grzywny na rzecz Skarbu Państwa.

Kompletnie nie rozumiem tego przepisu. Wg mnie, w normalnie funkcjonujacym wolnym rynku to klient decyduje, gdzie wyda swoje pieniadze- jest szefem transakcji i decyduje w duzym stopniu o powodzeniu sprzedawcy. Czyli moze nie kupic u kogos. I nie musi podawac powodu, chociaz one moga byc bardzo rozne- zbyt wysoka cena, nieetyczne zachowanie, nieuprzejma obsluga itp.

To samo powinno dzialac w druga strone- jesli jestem sprzedawca i nie podoba mi sie klient, to wtedy powinienem miec mozliwosc powiedzenia mu- w kulturalny sposob oczywiscie- "niestety nie jestem w stanie pana obsluzyc, prosze poszukac innego miejsca". Koniec i kropka.

W swietle powyzszego przepisu sprzedawca jest w zasadzie "zmuszany" do sprzedania towaru/ wykonania uslugi, czy mu sie to podoba czy nie. Natomiast w swietle innych przepisow mozna go scigac za zachowania homofobiczne... bez sensu....

NIe mam nic przeciwko temu ruchowi LGBT czy jak to sie tam nazywa- jesli ktos lubi milosc z osoba tej samej plci, to nie moja sprawa, ja nikomu do lozka nie zagladam. Byleby sie nie pchal do mnie i zrozumial odmowe. Do tego nie podoba mi sie publiczne obnoszenie sie z tym poprzez parady, manifestacje czy co tam jeszcze. Ludzie heteroseksualni nie urzadzaja sobie przeciez parad milosci, zeby pokazac, iz sie kochaja. Zdarza sie natomiast, ze czasem tez przesadzaja z calowaniem czy obmacywaniem na ulicy, co mnie rowniez sie nie podoba.

Podsumowujac- niech kazdy robi to co chce i z kim chce, byle sie z tym nie obnosil w sposob mogacy wywolac niesmak u innych osob.
~aaq
To przepis z głębokiego PRL. Teraz mamy PRL trochę płytszy.

Powiązane: Prawo przedsiębiorcy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki