
Przemysłowi odbiorcy energii nie mieli do tej pory jednej reprezentacji dbającej o ich interesy. Taką reprezentacją ma być powstające Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu, w prace którego zaangażowało się już wiele branżowych izb gospodarczych.
- Głównym celem pierwszego spotkania było omówienie skutków, jakie poniosą duże energochłonne przedsiębiorstwa przemysłowe w efekcie gwałtownego wzrostu cen energii czarnej, jak również zmian w naliczaniu akcyzy, wzrostu obowiązków zakupu energii produkowanej w odnawialnych źródłach i pochodzącej z kogeneracji. Z przedstawionych wtedy projekcji finansowych i analizy poszczególnych składników kosztowych wynikało, że koszty zakupu energii w przyszłości będą drastycznie rosły. To spowodowało wśród uczestników chęć podjęcia działań na rzecz ograniczenia tego wzrostu - mówi Henryk Kaliś, pełnomocnik zarządu ds. zarządzania energią elektryczną w Zakładach Górniczo- Hutniczych Bolesław SA, organizator majowego spotkania.
Potem było kilka kolejnych spotkań, podczas których konkretyzował się pomysł stworzenia jednolitej reprezentacji odbiorców. Obecnie za podstawowe cele Forum Odbiorców uznaje się zmianę niekorzystnych dla odbiorców przemysłowych zapisów ustawy Prawo energetyczne, rozporządzeń wykonawczych oraz innych aktów prawnych, konsultowanie w imieniu odbiorców przemysłowych nowych i nowelizowanych aktów prawnych, Instrukcji Ruchu i Eksploatacji Sieci Przesyłowych i Dystrybucyjnych, a także występowanie w imieniu odbiorców wobec urzędów administracji państwowej oraz sektora energetycznego.
Siła złego na odbiorców
Kaliś podkreśla, że działania na rzecz zmniejszenia uciążliwości kosztów zakupu energii zielonej i czerwonej nie oznaczają, że przemysłowi odbiorcy energii mają wąskie widzenie polityki energetycznej. Kaliś przekonuje, że odbiorcy rozumieją fakt, że wpieranie energetyki odnawialnej i kogeneracji ma na celu ograniczenie zużycia paliw kopalnych, co będzie miało pozytywny wpływ na środowisko naturalne, prowadzi do oszczędności paliw pierwotnych oraz zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego.
- Nie ukrywamy jednak, że wymienione wyżej czynniki razem wzięte powodują duży niepokój odbiorców energii spowodowany gwałtowną kumulacją wzrostów wszystkich składników kosztowych w bardzo krótkim czasie. Z naszych prognoz wynika, że doprowadzą one do drastycznego wzrostów cen, pogorszenia rentowności i konkurencyjności polskich przedsiębiorstw, a w konsekwencji zwolnienie tempa rozwoju gospodarczego - przekonuje Henryk Kaliś.
Do tego trzeba dodać pewny wzrost cen energii konwencjonalnej. W ciągu ostatnich 5-6 lat ceny energii konwencjonalnej dla dużych odbiorców przemysłowych niemal się nie zmieniały, a w roku 2004 nawet nieznacznie spadły. Stwarzało to doskonałe warunki dla działalności gospodarczej i wpływało na rentowność odbiorców. Jednak już w 2008 roku odbiorcy spodziewają się gwałtownego wzrostu cen energii. Przyszłoroczne oczekiwania sektora wytwarzania są na poziomie 160 zł za MWh energii konwencjonalnej, aktualnie jej cena waha się w granicach 128-129 zł. Tego typu wzrost byłby katastrofalny dla odbiorców przemysłowych.
W ciągu najbliższych 20 lat krajowy sektor wytwarzania będzie musiał odtworzyć swoje moce w 100 proc. Do tego dojdzie konieczność budowy nowych mocy, aby zaspokoić spodziewany wzrost zapotrzebowania na energię wynikający z nadrabiania zapóźnień cywilizacyjnych i z rozwoju gospodarki. Jak podkreślają wytwórcy, budowa nowych mocy bez wzrostu cen energii jest niemożliwa.
Kaliś przypomina, że obecnie w gospodarce krajowej i światowej jest koniunktura i odbiorcy są w stanie ponosić wysokie koszty zakupu energii. Może się to jednak zmienić w przypadku pogorszenia koniunktury.
Inni odbiorcy, inne traktowanie
Przemysłowi odbiorcy energii oczekują, że będą inaczej traktowani niż np. odbiorcy indywidualni. Wskazują niebezpieczeństwo, że w przypadku takiego samego traktowania, a więc także konieczności ponoszenia takich samych obciążeń związanych z zakupem kolorowej energii, dla wielu przedsiębiorstw koszty energetyczne będą zbyt wysokie. To by oznaczało konieczność przeniesienia działalności do innych państw, gdzie koszty są niższe. Możliwość stosowania w stosunku do takich firm specjalnych rozwiązań przewiduje Dyrektywa RE nr 2003/96/WE z 27 października 2003 r. w sprawie minimalnych stawek opodatkowania produktów energetycznych oraz projekt Polityki Energetycznej Polski do 2030 r.
- Z punktu widzenia ochrony środowiska nie ma żadnego uzasadnienia, aby produkcję energochłonną przenosić z krajów Unii Europejskiej na zewnątrz, ponieważ np. w Chinach na pewno nie będzie ograniczeń emisji szkodliwych gazów. I tam wyprodukowanie takiej samej ilości cynku, miedzi czy stali, co w Unii Europejskiej będzie połączone ze znacznie większą emisją szkodliwych substancji, które wcześniej czy później i tak do nas trafią - przekonuje Henryk Kaliś.
Odbiorcy przemysłowi nie oczekują zwolnień np. z obowiązku zakupu zielonej czy czerwonej energii, oczekują jednak ograniczenia wolumenu kupowanej przez nich kolorowej energii. Odbiorcy chcą kupować energię produkowaną w OŹE i kogeneracji.
- Chcemy jednak, aby było to robione w takim zakresie, aby nie powodowało utraty rentowności dużych, energochłonnych firm. Zamierzamy rozpocząć dyskusję nad tym, jak pogodzić wspólne interesy ochrony środowiska, energetyki oraz dużych odbiorców energii - wyjaśnia Kaliś.
Podkreśla, że Forum Odbiorców nie chce, aby tego typu rozwiązania były przeznaczone tylko dla polskich firm. Energochłonne przedsiębiorstwa, np. huty stali, cynku, aluminium czy miedzi, są w całej Europie.
Obowiązek wspierania OŹE i energii produkowanej w skojarzeniu z ciepłem nie jest problemem tylko polskich odbiorców. Ten problem dotknie wszystkich energochłonnych odbiorców energii w UE, dlatego niezbędne jest stworzenie wspólnej reprezentacji odbiorców nie tylko w Polsce, ale w całej Unii.
Odbiorcy podkreślają, że jeśli nie będzie innego traktowania dużych, energochłonnych firm, to wcześniej czy później z obszaru Unii będą one musiały się wynieść lub całkowicie zaprzestać działalności. Krajowi odbiorcy energii podkreślają, że prawo unijne jest efektem doświadczeń głównie krajów bogatych, dla przedsiębiorstw z Niemiec, Holandii czy Skandynawii koszty związane ze wspieraniem OŹE czy kogeneracji nie stanowią poważniejszego problemu.
Zwracają jednak uwagę, że Polska jest w innej sytuacji, a polskie firmy i polscy obywatele są generalnie dużo biedniejsi. Do tego dochodzi konieczność szybkiego rozwoju gospodarczego. Jeżeli obciążenia związane z zakupem energii będą zbyt wysokie, może nastąpić spowolnienie rozwoju gospodarczego Polski.
Działalnością Forum Odbiorców zainteresowanych jest coraz więcej branżowych izb gospodarczych. Prawdopodobnie w roku 2008 i latach następnych zainteresowanie Forum będzie jeszcze większe, ponieważ nieuchronnie zwiększą się koszty zakupu energii przez odbiorców.
Dariusz Ciepiela
Dariusz Ciepiela