Litwa chce zrezygnować ze zmiany czasu. Przedstawiciele tamtejszego rządu uważają, że jest to dobry moment, aby tego dokonać, gdyż w Europie jest sprzyjająca ku temu sytuacja.
Jak informuje agencja BNS, litewski minister transportu Rokas Masiulis, oświadczył, że Litwa chce zrezygnować ze zmiany czasu. Minister dodał też, że litewski rząd poruszy tę kwestię w najbliższym czasie w Unii Europejskiej. Doradca premiera Litwy, Deividas Matulionis powiedział w tym tygodniu w litewskim parlamencie, że "ktoś powinien jako pierwszy zadać to pytanie w Unii". Poinformował również, że być może w nadchodzącym tygodniu litewskie władze poproszą o ponowne rozpatrzenie dyrektywy tak, aby każdy kraj mógł samodzielnie podejmować decyzję dotyczącą czasu letniego na swoim terytorium. Jednak jak donosi BNS, według Matulionisa, większe szanse ma propozycja całkowitego odstąpienia od dyrektywy dotyczącej zmiany czasu w Unii Europejskiej.
Jeden z litewskich posłów cytowanych przez agencję, Mindaugas Puidokas, powiedział, że sytuacja w Europie sprzyja podjęciu tej decyzji. Zaznaczył, że podobnie uważa Polska, gdzie w parlamencie również poruszana jest ta kwestia. Natomiast w Finlandii zebrano 80 tysięcy podpisów mieszkańców sprzeciwiających się zmianie czasu.
Litwini również są przeciwnikami zmiany czasu. Z badania opinii publicznej przeprowadzonego w tym roku wiosną, wynika, że około 80 procent mieszkańców nie popiera zmiany czasu. Badanie zostało przeprowadzone na początku kwietnia, tuż po zmianie czasu z zimowego na letni.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Kamil Zalewski, Wilno/kj

























































