Leszek Czarnecki rozważy opcje konsolidacyjne, obejmujące Getin Noble Bank oraz Idea Bank, jak i inne podmioty znajdujące się w grupach kapitałowych obu banków - wynika z komunikatów obu banków.
Czarneckiego do podjęcia takiej decyzji skłoniły "postępująca konsolidacja polskiego sektora bankowego oraz rosnące wymagania regulacyjne". - Leszek Czarnecki oczekuje istotnych synergii kosztowych i sprzedażowych oraz wzmocnienia potencjału sprzedażowego połączonych instytucji - podano w komunikacie.
Czarnecki w najbliższym czasie zamierza doprowadzić do podjęcia przez oba banki działań mających na celu analizę korzyści i kosztów połączenia i ewentualnego uzgodnienia harmonogramu oraz szczegółowej struktury połączenia.
- Leszek Czarnecki deklaruje, że ewentualne połączenie banków nie wpłynie na zatwierdzony przez Komisję Nadzoru Finansowego program ochrony kapitału emitenta, a zaplanowane dokapitalizowania będą się odbywać zgodnie z ogłoszonym harmonogramem - dodano w komunikacie. Podano również, że w ramach dokapitalizowania gwarantowanego przez głównego akcjonariusza banku możliwe jest także wprowadzenie do połączonych banków innych inwestorów.
Ratowanie Getinu kosztem Idei?
W reakcji na informację o możliwym połączeniu banków, akcje obu spółek wyraźnie drożeją na środowej sesji GPW. Getin Noble Bank idzie w górę o 6 proc., Getin Holding o 7 proc., zaś Idea Bank aż o 19 proc. Owe wzrosty wcale jednak nie muszą oznaczać, że akcjonariusze obu banków uważają pomysł za świetny sposób na podniesienie wartości posiadanych przez nich akcji.
Dużo prościej zrozumieć akcjonariuszy Getin Noble Banku. Wydaje się, że ewentualna fuzja ma wesprzeć kapitałową pozycję spółki, która systematycznie miewa problemy z wypełnieniem wymogów KNF. Problematyczny okazał się portfel kredytów frankowych, przez który nadzorca zaczął podnosić wymagania. Dodatkowo Getin Noble Bank, z powodu agresywnej polityki sprzedażowej, nie dysponuje najzdrowszym portfelem kredytowym. To powoduje konieczność odpisów, która dodatkowo obniża kapitał banku, czyli utrudnia osiągnięcie wymogów. Leszek Czarnecki już dosypywał gotówki do Getinu i zapowiedział nawet gotowość do kolejnego podnoszenia kapitału, być może jednak z jego kalkulacji wyszło, że połączenie z Ideą mogłoby być lepszym lekarstwem na problemy GNB.
Zaskakująca "radość" na Idei
Skoro zatem najprawdopodobniej Czarnecki chce ratować Getin Noble kosztem zdrowszej Idei, gdzie jest interes akcjonariuszy tej drugiej spółki? Wzrost o blisko 22 proc. sugeruje, że pomysł Czarneckiego inwestorom posiadającym akcje Idei się spodobało. Wydaje się jednak, że wzrosty te wcale nie mają związku z ich troską o kondycję Idea Banku.
Aby zrozumieć problem, trzeba spojrzeć na notowania Idei Banku. Spółka ta w ciągu ostatniego roku straciła na giełdzie (bez dzisiejszej sesji) aż 73 proc. Prawdopodobnie więc niektórzy inwestorzy kalkulują, że być może, gdyby było wezwanie na Ideę, udałoby im się wyjść z inwestycji z mniejszymi stratami. Cena w wezwaniu bowiem nie może być niższa od średniej notowań z ostatnich sześciu miesięcy. Ta, na dziś wynosi 12,61 zł, jest więc wyraźnie wyższa od obecnej ceny Idei.
Jakie szanse na wezwanie?
Powyższy akapit to oczywiście tylko domysły, ciężko jednak wzrosty na Idei tłumaczyć fundamentalnie. Dla akcjonariuszy Idea Banku połączenie z Getin Noble nie jest raczej dobrą informacją. Jeżeli jednak rzeczywiście wzrosty to kalkulacja na wezwanie, to warto pamiętać o tym, że wezwanie nie jest pewne. Po drugie, wystarczy że Leszek Czarnecki poczeka miesiąc, a średnia cena z ostatnich 6 miesięcy (zakładając, że przez kolejny miesiąc Idea utrzyma się na poziomie 8 zł) spadnie do 10,5 zł. Kolejny miesiąc to już spadek do 8,9 zł (podobne założenie jak wcześniej).
Warto jednak podkreślić, że aby doszło do samego wezwania, Leszek Czarnecki musiałby wysupłać na nie pieniądze. Być może zaproponuje np. wymianę akcji? Póki co jednak znamy zbyt mało szczegółów, by ocenić, które rozwiązanie preferuje Czarnecki.
Adam Torchała






















































