W ciągu weekendu szefowie rządów państw strefy euro postanowili użyć pieniędzy europejskich podatników do wsparcia prywatnych jeszcze banków. Dodatkowo europejskie instytucje finansowe dostały publiczne gwarancje dla swoich zobowiązań.
Skalę interwencji jeszcze zwiększyły największe banki centralne: Fed, EBC, SNB oraz Bank Anglii zadeklarowały dostarczenie „nieograniczonej” ilości dolarów na rynki pieniężne. Inwestorzy widząc zapowiedź uruchomienia pras drukarskich rzucili się do kupowania aktywów zabezpieczających przed inflacją. W górę poszły notowania akcji oraz surowców.
W poniedziałek o godzinie 12:30 tona miedzi na Londyńskiej Giełdzie Metali kosztowała 5.048$ i była o 1% droższa niż na piątkowym zamknięciu notowań na LME. Jednak w ciągu ostatniego tygodnia czerwony metal potaniał aż o 17%.
Analitycy ostrzegają też, że żaden bank centralny czy rząd nie jest w stanie odwrócić przebiegu koniunktury gospodarczej. Nawet złagodzenie kryzysu finansowego najprawdopodobniej nie uchroni świata przed recesją, więc popyt na surowce raczej nie wzrośnie.
K.K.