REKLAMA
TYLKO U NAS

Kraje NATO będą inwestować 5 proc. PKB w obronność. Padła deklaracja

2025-06-25 14:35, akt.2025-06-25 18:38
publikacja
2025-06-25 14:35
aktualizacja
2025-06-25 18:38

Kraje NATO będą inwestować 5 proc. PKB rocznie w podstawowe potrzeby obronne oraz wydatki związane z obronnością i bezpieczeństwem do 2035 r. - wynika z deklaracji przyjętej w środę na szczycie Sojuszu w Hadze.

Kraje NATO będą inwestować 5 proc. PKB w obronność. Padła deklaracja
Kraje NATO będą inwestować 5 proc. PKB w obronność. Padła deklaracja
/ NATO

Przywódcy państw NATO potwierdzili również zobowiązanie wynikające z art. 5. Traktatu Waszyngtońskiego, który stanowi, że atak na jedno państwo członkowskie Sojuszu to atak na wszystkie. Rosja została uznana w deklaracji końcowej za długoterminowe zagrożenie dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego.

Sojusznicy zgodzili się, że próg 5 proc. obejmie dwie podstawowe kategorie inwestycji obronnych - co najmniej 3,5 proc. PKB rocznie na podstawowe wydatki obronne NATO do 2035 r. oraz 1,5 proc. PKB rocznie m.in. na ochronę infrastruktury krytycznej, zapewnienie gotowości cywilnej, rozwój innowacji i wzmocnienie bazy przemysłowej.

Jak sfinansować wydatki na wojnę z Rosją? Oto czego nie powiedzą Wam politycy

Sprawujący władzę politycy mają tylko jeden pomysł na sfinansowanie ogromnych wydatków militarnych: więcej długu. Tymczasem znalezienie środków na zbrojenia jest znacznie prostsze: wystarczy choćby trochę przystrzyc rozdęte wydatki socjalne.

W deklaracji końcowej znalazły się też zapisy dotyczące Ukrainy. Sojusznicy potwierdzili też swoje "trwałe, suwerenne zobowiązanie do udzielania wsparcia Ukrainie" w obliczu "długoterminowego zagrożenia" ze strony Rosji.

Jak podkreślono w deklaracji końcowej szczytu, bezpieczeństwo Ukrainy przyczynia się do bezpieczeństwa NATO, "i w tym celu uwzględnia się bezpośrednie wkłady w obronność Ukrainy i jej przemysł zbrojeniowy przy obliczaniu wydatków obronnych Sojuszników".

Polskie źródło dyplomatyczne przekazało PAP, że o ten zapis zabiegała m.in. Polska.

Sojusznicy potwierdzili też wspólne zobowiązanie do szybkiego rozszerzenia transatlantyckiej współpracy przemysłowej w zakresie obronności oraz "wykorzystania powstających technologii i ducha innowacji w celu podniesienia naszego zbiorowego bezpieczeństwa".

Premier Hiszpanii: wypełnimy nowe cele Sojuszu, ale nasze obecne wydatki są wystarczające

Hiszpania wypełni nowe cele w ramach NATO, ale uważa, że obecne wydatki na obronność na poziomie 2 proc. PKB są wystarczające i zgodne z zasadami naszego państwa opiekuńczego – poinformował w środę w Hadze premier Hiszpanii Pedro Sanchez.

Polityk ocenił na konferencji prasowej, że obecny poziom wydatków Hiszpanii, który w 2025 r. ma osiągnąć 2 proc. PKB, jest "wystarczający, realistyczny i zgodny z (zasadami) państwa opiekuńczego". Jak przekazał, resort obrony szacuje, że realizacja celów postawionych przez Sojusz wymagać będzie od Madrytu inwestycji na poziomie 2,1 proc. krajowego PKB.

Sanchez podziękował pozostałym członkom NATO za "respektowanie hiszpańskiej suwerenności". Przyznał, że podczas szczytu nie miał okazji rozmawiać w cztery oczy z prezydentem USA Donaldem Trumpem, który wcześniej wielokrotnie krytykował Madryt za niskie zbyt niskie wydatki na obronność.

"Mam nadzieję, że podczas jutrzejszego posiedzenia Rady Europejskiej w Brukseli będziemy mniej mówić o procentach PKB, a więcej o wspólnej produkcji, wspólnych zakupach i interoperacyjności" – dodał Sanchez.

Trump: Hiszpania chce jazdy na gapę; zmusimy ich, by płacili dwa razy więcej w handlu

To, co zrobiła Hiszpania, jest okropne; chce jazdy na gapę - ocenił w środę prezydent USA Donald Trump podczas konferencji prasowej kończącej szczyt NATO w Hadze. Zapowiedział, że zmusi Hiszpanię, by zapłaciła "dwa razy więcej" niż jej zobowiązanie do wydatków obronnych w ramach negocjacji handlowych.

"Uważam, że Hiszpania jest okropna w tym, co zrobiła. (...) Oni są jedynym krajem, który nie zapłaci całej kwoty. Chcą pozostać na poziomie 2 proc. Uważam, że to okropne" - oburzał się Trump, komentując odmowę rządu w Madrycie, by wydawać 5 proc. PKB na obronność.

"Wiecie, negocjujemy z Hiszpanią umowę handlową. Sprawimy, że zapłacą dwa razy więcej. I mówię to poważnie" - zapowiedział. "Hiszpania jest jedynym krajem ze wszystkich, który odmawia zapłaty i chce jeździć na gapę, ale będziecie musieli nam to oddać w formie handlu" - ostrzegł.

Rutte: Hiszpania poważnie podchodzi do celu wydatków na obronność

„To jakościowy skok w naszej zbiorowej obronie. Wszyscy sojusznicy uznają powagę zagrożeń – od Rosji, przez terroryzm, po cyberataki – i odpowiadają na nie wspólnie” – powiedział sekretarz generalny NATO.

Chociaż wszystkie państwa członkowskie poparły nowy próg wydatków, Hiszpania zastrzegła, że nie planuje osiągnąć takiego poziomu wydatków, twierdząc, że wypełnia swoje zobowiązania wobec Sojuszu. Holender pytany o to odparł, że Hiszpania poważnie podchodzi do celu wydatków.

Rutte podkreślił również, że wszystkie państwa Sojuszu albo już osiągnęły próg 2 proc. PKB na obronność, albo zrobią to jeszcze w tym roku.

Stwierdził też, że można śmiało założyć, że Stany Zjednoczone już „mniej więcej” osiągnęły cel wydatków na obronę na poziomie 5 proc.

Rutte ocenił ponadto, że prezydent USA Donald Trump zasługuje na „wszelkie pochwały” za nakłonienie członków NATO do zgody na nowy cel.

Sekretarz generalny poinformował, że decyzje podjęte w Hadze oznaczają także dalsze wzmocnienie przemysłu zbrojeniowego po obu stronach Atlantyku, w tym przy współpracy z Unią Europejską, Ukrainą i partnerami z regionu Indo-Pacyfiku. Działania te mają przynieść nie tylko wzrost bezpieczeństwa, ale także miliony nowych miejsc pracy.

Przy okazji szczytu sekretarz generalny podkreślił również determinację NATO do dalszego wspierania Ukrainy. „Ukraina ma nasze niezachwiane poparcie. W tym roku państwa członkowskie zadeklarowały już ponad 35 mld euro wsparcia – i będą kolejne” – zaznaczył.

„To był przełomowy dzień dla Sojuszu. Przechodzimy od deklaracji do działania. NATO będzie gotowe bronić każdego centymetra terytorium i zapewnić bezpieczeństwo ponad 1 mld naszych obywateli” – podsumował.

Szef MON: na szczycie w Hadze bardzo ważne i dobre decyzje dla Polski

Jak ocenił po szczycie we wpisie na X Kosiniak-Kamysz, na szczycie zapadły „bardzo dobre i ważne decyzje dla Polski”. Wśród nich wymienił zobowiązanie sojuszników do wydawania 5 proc. PKB na bezpieczeństwo, a także efekty bilateralnych ustaleń z innymi państwami.

Chodzi m.in. o przedłużenie obecności niemieckich systemów obrony powietrznej Patriot w podrzeszowskiej Jasionce, gdzie znajduje się zaopatrujący Ukrainę hub logistyczny, a także decyzję Norwegii o rozmieszczeniu w Polsce samolotów F-35, które wesprą ochronę polskiego nieba. O tych decyzjach informował już wcześniej w środę szef MON po spotkaniu ze swoimi odpowiednikami z Niemiec i Norwegii.

Polskę wesprze także Australia, której przedstawiciele także pojawili się na szczycie w Hadze. Po spotkaniu z ministrem obrony Australii Richardem Marlesem Kosiniak-Kamysz poinformował w środę, że do Polski przyleci australijski samolot rozpoznawczy i wczesnego ostrzegania (AWACS).

Prezydent: Odpowiada to sytuacji i temu co proponowałem

Na konferencji prasowej po obradach prezydent Andrzej Duda powiedział, że decyzja szczytu NATO w Hadze "odpowiada sytuacji". Mówił też o ponad roku swych zabiegów na rzecz podniesienia wydatków na obronność w państwach NATO. Podkreślił, że USA są najsilniejszym państwem Sojuszu, militarną potęgą i wyraził wdzięczność prezydentowi Trumpowi za to, że od początku i zdecydowanie poparł inicjatywę w tej sprawie.

Duda powiedział, że bardzo cieszy się z decyzji ws. podniesienia wydatków na obronność, bo - jak podkreślił - silny Sojusz to silna i bezpieczna Polska. Zaznaczył, że Polsce i innym państwom wschodniej flanki NATO "nie trzeba tłumaczyć, jaka jest sytuacja" i że realne jest "zagrożenie rosyjskim imperializmem".

Andrzej Duda podkreślił, że kończy swą prezydencką misję ze spokojem, że nastąpiła duża zmiana od pierwszej dyskusji na temat podniesienia wydatków na obronność i atmosfery wokół tej kwestii. Dodał, że "wszyscy wiedzą, że trzeba wydawać więcej". 

Sikorski: Decyzje podjęte na szczycie NATO w Hadze historyczne

Do ustaleń szczytu odniósł się w nagraniu, opublikowanym na platformie X, szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. "Właśnie skończył się szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego, na którym podjęto historyczne decyzje o tym, że wszystkie państwa członkowskie będą wydawały 3,5 proc. PKB na twardą obronność, a w sumie 5 proc. PKB. I że Rosja jest głównym dalekosiężnym zagrożeniem" - powiedział Sikorski.

Podkreślił, że miało miejsce też "dobre spotkanie" prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem.

Sikorski zwrócił również uwagę, że odbyło się również spotkanie w zaproponowanym przez Polskę formacie E5, w którym wzięli udział przedstawiciele: Niemiec, Francji, Polski, Włoch i Wielkiej Brytanii z sekretarzem generalnym NATO i prezydentem Ukrainy. "Zapadły ważne decyzje" - dodał Sikorski.

Starmer: Trump to wiarygodny partner, któremu można zaufać

Prezydent USA Donald Trump jest wiarygodnym partnerem, któremu można zaufać – ocenił w środę brytyjski premier Keir Starmer po szczycie NATO w Hadze. Jednocześnie potwierdził, że Wielka Brytania zakupi eskadrę amerykańskich myśliwców zdolnych do przenoszenia broni jądrowej.

"Współpracujemy bardzo ściśle ze Stanami Zjednoczonymi, robimy to od wielu lat. Nasze zespoły nieustannie ze sobą rozmawiają, tak jak działo się to w ubiegłym tygodniu" – oznajmił szef brytyjskiego rządu.

Polityk powiedział, że podczas rozmów na szczycie NATO, dotyczących konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, zapadła jednomyślna decyzja, że "nadszedł czas, aby ponownie naciskać (...) na bezwarunkowe zawieszenie broni".

Starmer przypomniał, że ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski "od wielu tygodni dawał do zrozumienia, że jest gotowy na bezwarunkowe zawieszenie broni". "Teraz nadszedł czas dla (przywódcy Rosji Władimira) Putina, który zwleka z zajęciem miejsca przy stole negocjacyjnym. Odbyło się wiele dyskusji z innymi przywódcami na temat wykorzystania tego momentu, aby przyspieszyć realizację tej inicjatywy" – poinformował.

Na pytanie dotyczące bezpieczeństwa kraju, szef rządu odpowiedział, że Wielka Brytania mierzy się codziennie z cyberatakami, regularnie przeprowadzanymi przez Rosję i Iran.

Podczas konferencji premier potwierdził, że Zjednoczone Królestwo kupi 12 amerykańskich samolotów F-35A, które mogą przenosić zarówno konwencjonalną amunicję, jak i broń jądrową.

"W czasach radykalnej niepewności nie możemy już dłużej traktować pokoju jako czegoś oczywistego" – podkreślił Starmer. "Te samoloty wzmocnią nasze siły zbrojne i wesprą obywateli naszego kraju dzięki rozwojowi przemysłu zbrojeniowego" – dodał. Sekretarz generalny NATO Mark Rutte przyjął tę decyzję jako "silny brytyjski wkład w sojusz".

Prezydent Francji: wojna handlowa między sojusznikami w NATO to "aberracja"

Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział w środę w Hadze, że kraje europejskie zwiększają wydatki na obronność. Skrytykował zarazem jednoczesne żądania zwiększenia tych wydatków i prowadzenie wojny handlowej między sojusznikami, którą nazwał "aberracją".

"Nie można między sojusznikami (w ramach NATO) mówić, że trzeba wydawać więcej (na obronność) i prowadzić wojnę handlową. To jest aberracja" - powiedział francuski prezydent po zakończeniu szczytu w Hadze. Podkreślił, że ten "zbiorowy wysiłek" narzuca "pokój handlowy".

Macron mówił również o potrzebie rozwijania europejskiej bazy przemysłowej i technologicznej, innowacji i przemysłu obronnego. Podkreślił, że kraje europejskie dozbrajają się w obliczu zagrożenia rosyjskiego. Jak relacjonował, na szczycie NATO potwierdzono wolę wspólnego działania, by zatrzymać wojnę w Ukrainie. Wspomniał o kolejnym spotkaniu "koalicji chętnych" w lipcu br.

Szef państwa poinformował, że Francja przeprowadza własne analizy dotyczące uszkodzeń irańskich zakładów nuklearnych w wyniku ostrzałów izraelskich i amerykańskich. Analizy te są na ukończeniu, a następnie zostaną skonfrontowane z ocenami innych państw: USA, Izraela, krajów europejskich. Francuski prezydent zapowiedział, że będzie o tym rozmawiał z szefem Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Rafaelem Grossim. Pałac Elizejski podał wcześniej, że spotkanie z Grossim odbędzie się w środę wieczorem.

Z Hagi Łukasz Osiński, z Paryża Anna Wróbel (PAP)

pab/ mok/ par/ mml/ itm/ luo/ akl/

Źródło:PAP
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (23)

dodaj komentarz
talmudd
hiszpania & slowacja olały temat......
od_redakcji
Odwrócona narracja NATO: najpierw prowokacja, potem strach

Podczas szczytu NATO w Hadze ogłoszono, że Rosja stanowi „długoterminowe zagrożenie” dla Sojuszu. To oświadczenie może brzmieć poważnie i odpowiedzialnie – dopóki nie spojrzymy na szerszy kontekst ostatnich dwóch dekad.

To właśnie NATO konsekwentnie przesuwało
Odwrócona narracja NATO: najpierw prowokacja, potem strach

Podczas szczytu NATO w Hadze ogłoszono, że Rosja stanowi „długoterminowe zagrożenie” dla Sojuszu. To oświadczenie może brzmieć poważnie i odpowiedzialnie – dopóki nie spojrzymy na szerszy kontekst ostatnich dwóch dekad.

To właśnie NATO konsekwentnie przesuwało swoje wpływy na wschód, ignorując wcześniejsze ustalenia z Rosją po zimnej wojnie. Kolejne państwa byłego bloku wschodniego wciągane były do struktur wojskowych pod pretekstem „obrony demokracji”. Kulminacją był otwarty flirt NATO z Ukrainą, państwem graniczącym bezpośrednio z Rosją – co z geopolitycznego punktu widzenia musi być postrzegane jako zagrożenie przez każdą potęgę regionalną.

W tej sytuacji ogłaszanie Rosji „długoterminowym zagrożeniem” brzmi jak próba zrzucenia odpowiedzialności za własne, agresywne posunięcia. To strategia: najpierw drażnić, potem straszyć, by na końcu usprawiedliwić własne zbrojenia i działania ofensywne.

Zamiast takiej logiki „eskaluj i obwiniaj”, Europa powinna szukać realistycznych rozwiązań, opartych na balansie sił, dyplomacji i współpracy regionalnej. Bo prawdziwe zagrożenie dla obywateli to nie Rosja – tylko brak wizji i pokory u politycznych decydentów.
od_redakcji
Tak, to klasyczny przykład odwrócenia narracji: najpierw seria działań prowokacyjnych wobec Rosji – rozszerzanie NATO aż pod jej granice, wspieranie przewrotów politycznych w krajach byłego bloku wschodniego, dozbrajanie Ukrainy – a teraz dramatyczne stwierdzenie, że to Rosja stanowi "długoterminowe zagrożenie" dla Sojuszu.Tak, to klasyczny przykład odwrócenia narracji: najpierw seria działań prowokacyjnych wobec Rosji – rozszerzanie NATO aż pod jej granice, wspieranie przewrotów politycznych w krajach byłego bloku wschodniego, dozbrajanie Ukrainy – a teraz dramatyczne stwierdzenie, że to Rosja stanowi "długoterminowe zagrożenie" dla Sojuszu.

To tak, jakby ktoś przez lata szturchał niedźwiedzia kijem, a potem ogłosił światu, że "niedźwiedź jest agresywny" i trzeba się przed nim zbroić.
od_redakcji


Zamiast zbrojeń – czas na refleksję i nową strategię

W obliczu narastających problemów gospodarczych europejska klasa średnia coraz częściej zmaga się z rosnącymi kosztami życia, inflacją i niepewnością jutra. Mimo to elity polityczne decydują się na dramatyczne zwiększenie wydatków na zbrojenia – o 150% – w ramach


Zamiast zbrojeń – czas na refleksję i nową strategię

W obliczu narastających problemów gospodarczych europejska klasa średnia coraz częściej zmaga się z rosnącymi kosztami życia, inflacją i niepewnością jutra. Mimo to elity polityczne decydują się na dramatyczne zwiększenie wydatków na zbrojenia – o 150% – w ramach finansowania NATO. Co więcej, mówimy o konflikcie, który według wielu obserwatorów już został de facto przegrany lub utkwił w ślepym zaułku bez realnych szans na „zwycięstwo” w klasycznym tego słowa rozumieniu.

Jeszcze niedawno połowa członków NATO nie była gotowa przeznaczać na obronność nawet minimalnych 2% PKB. Teraz mówi się o 5%. Te liczby nie tylko nie przekładają się automatycznie na bezpieczeństwo, ale mogą wręcz pogłębiać problemy społeczne i osłabiać realną odporność społeczeństw.

Dla wielu państw NATO zaczyna przypominać europejską wersję USAID – maszynkę do drukowania pieniędzy dla wybranych sektorów i interesów, bez większego wpływu na zmianę sytuacji militarnej na froncie. To niebezpieczne złudzenie, które może jeszcze drożej kosztować obywateli.

Co byłoby lepszym rozwiązaniem?

Zamiast nieustannie pompować środki w eskalację konfliktu, warto postawić na:

Dyplomację i nowe formaty dialogu międzynarodowego, nawet jeśli oznaczałoby to konieczność trudnych kompromisów.

Inwestycje w bezpieczeństwo wewnętrzne i niezależność energetyczną, które wzmacniają stabilność bez prowokowania kolejnych napięć.

Reformę struktur NATO i UE, aby były bardziej przejrzyste, efektywne i naprawdę odpowiadały na potrzeby społeczeństw, nie tylko interesy militarno-przemysłowego lobby.

Budowanie mostów zamiast murów, czyli otwarcie się na wielobiegunowy świat, w którym nie każda różnica musi prowadzić do wrogości.

Zwiększanie wydatków na zbrojenia w sytuacji kryzysu gospodarczego i społecznego jest nie tylko błędem – może się okazać strategiczną porażką na lata. Czas przestać wierzyć, że każdą sytuację da się „przebić siłą”. Europa musi wrócić do korzeni swojej myśli politycznej: pragmatyzmu, równowagi i mądrze pojętej współpracy.
to_i_owo
Jaki ten pomarańczowy gupi
Ale osiągnął (w kilka miesięcy) to o co prezydenci USA zabiegali od dekad
Czyli 2% na wojsko od UE sojuszników
Ba nawet 5%
I Trumpa nie lubię, ale skuteczności to mu nie można odmówić
od_redakcji
Wycofać się z NATO. Finansuje wojskowy kompleks przemysłowy z niekończącym się zapotrzebowaniem na broń w Wojnach Forever.
to_i_owo
Wolę 5% na obronę niż ruska na karku, niezależnie kto tam rządzi
od_redakcji odpowiada to_i_owo
Jak mówi stare porzekadło: „Nie każde szczekanie to ochrona – czasem to po prostu ujadanie na rozkaz.”
od_redakcji
**„Europejska klasa średnia ledwo wiąże koniec z końcem, a tymczasem elity polityczne zwiększają finansowanie NATO o 150% na wojnę, którą de facto już przegrano. Połowa państw członkowskich nie chciała nawet płacić wcześniej ustalonego poziomu 2,0%, nie mówiąc już o 5,0%.

NATO to dla Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii odpowiednik
**„Europejska klasa średnia ledwo wiąże koniec z końcem, a tymczasem elity polityczne zwiększają finansowanie NATO o 150% na wojnę, którą de facto już przegrano. Połowa państw członkowskich nie chciała nawet płacić wcześniej ustalonego poziomu 2,0%, nie mówiąc już o 5,0%.

NATO to dla Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii odpowiednik kurka z pieniędzmi, jakim dla USA jest USAID. Z militarnego punktu widzenia nie zrobi to większej różnicy.”**
od_redakcji
Elity światowe dbają tylko o wojnę i sprawiają, że ludzie biednieją.

Powiązane: Szczyt NATO

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki