Pełnomocniczka ministra finansów ds. strategii rozwoju rynku kapitałowego w wywiadzie opublikowanym na portalu Business Insider Polska sugeruje rozważenie opcji progresywnego podatku od zysków kapitałowych. „Czy podatek nie powinien być zmieniony i różny w zależności od tego, kto go płaci i w co inwestuje?” – zastanawia się Katarzyna Szwarc.


Od zysków kapitałowych płacimy obecnie ryczałtową stawkę 19 proc. Daninę wprowadzono w 2002 r. z inicjatywy Marka Belki, ówczesnego ministra finansów w rządzie Leszka Millera. Początkowo stawka wynosiła 20 proc., ale tylko od zysków z depozytów bankowych. Wtedy stopy procentowe wynosiły w Polsce 10 proc. w styczniu i 6,75 proc. w grudniu, a średnioroczna inflacja w 2002 r. wyniosła 1,9 proc. W 2004 r. wprowadzono modyfikacje, które obniżyły wymiar podatku do 19 proc., ale objął on także inwestycje w papiery wartościowe. Co warte przypomnienia, przy jego wprowadzaniu podkreślano, że to podatek przejściowy, jednak mija już 20 lat jego tymczasowego charakteru.
W rozmowie Bartka Godusławskiego z Katarzyną Szwarc, będącą pełnomocniczką ministra finansów ds. strategii rozwoju rynku kapitałowego, pada zdanie o tym, że na tle innych europejskich państw podatek ten jest w Polsce jednym z najniższych. To duże uproszczenie, ponieważ nasza stawka jest co prawda dopiero w drugiej dziesiątce w Europie, ale do najbardziej liberalnych rozwiązań sporo brakuje.
W Europie najwyższa stawka (42 proc.) obowiązuje w Danii, dalej jest Norwegia (35,2 proc.). Kolejne miejsca zajmują Finlandia i Francja, w których podatek wynosi 34 proc., w Polsce to 19 proc. (18. miejsce wśród 27 badanych państw) – informuje serwis podatki.biz. Z kolei zerowa stawka obowiązuje m.in. w Belgii, Szwajcarii czy Luksemburgu. Między innymi w Wielkiej Brytanii obowiązuje kwota wolna od podatku (w roku 21/22 było to 12 300 funtów), dopiero po przekroczeniu, której zapłacimy podatek w zależności od progu podatkowego (10 proc. lub 20 proc.).
„Uważam, że powinniśmy zacząć dyskusję, czy podatek od zysków kapitałowych nie powinien w przyszłości być progresywny. Obecnie jest tak, że Kowalski oszczędzający kilkaset złotych w banku i zyskujący na oprocentowaniu płaci tyle samo podatku co inwestor, który lokuje setki tysięcy np. na giełdzie” – powiedziała Szwarc.
Ostatnie miesiące to pomysły polityków, aby likwidację podatku Belki użyć jako kolejne narzędzie do walki z inflacją. W Sejmie, opozycja złożyła projekty odpowiednich ustaw, proponujących zwolnienie z podatku dochodowego oszczędności do czasu, gdy wskaźnik inflacji powróci do poziomu 2,5 proc. Nawet urzędnicy państwowi zaczęli się angażować w sprawę, a Rzecznik Praw Obywatelskich wystosował do minister finansów list co do zasadności likwidacji podatku Belki, ewentualnie ograniczenia jego zakresu lub obniżenia stawki tego podatku.
Według RPO problem dotyczy głównie mniej zamożnych obywateli. Wskazują oni, że „podatek Belki” pobierany jest od środków uprzednio już opodatkowanych z racji tego, że są to zwykle dochody uzyskane z pracy, emerytury czy renty. W praktyce ta danina jest postrzegana jako „kara” za oszczędzanie kapitału.
Jednak pełnomocniczka odrzuca możliwość likwidacji podatku tylko od zysków z oprocentowanych lokat. Jako osoba działająca na rzecz rozwoju rynku kapitałowego widzi szansę w likwidacji barier regulacyjnych na rynku funduszy ETF, ale nie w likwidacji podatku.
„Tyle że aktywność obywateli jako inwestorów klasyfikuje się dziś na jednym z najniższych poziomów. (…) Zwolnienie lokat i uatrakcyjnienie ich w porównaniu z rynkiem kapitałowym spowodowałoby dodatkowe zmniejszenie zachęt do inwestowania i stało w sprzeczności z tym, co próbujemy w MF robić” – zaznaczyła.
Niski poziom zaangażowania kapitału obywateli na rynku kapitałowym zauważa też prezes GPW Marek Dietl w podcaście „Rynek kapitałowy w Polsce”, nagranym dla Polskiego Radia.
„Musimy sobie zdawać sprawę z tego, że w Polsce 92 proc. aktywów finansowych trzymamy w bankach, a tylko 8 proc. trzymamy na giełdzie. Zupełnie inaczej niż np. w Stanach Zjednoczonych, gdzie zdecydowana większość aktywów finansowych jest trzymana przez osoby fizyczne i instytucje na rynku kapitałowym” – powiedział prezes.
Póki co, ze strony rzecznika rządu Piotra Mullera płynął jednoznaczny przekaz, że w rządzie nie ma żadnej decyzji dotyczącej likwidacji podatki od zysków kapitałowych, a rząd już obniżył VAT m.in. na żywność i paliwa oraz podatek dochodowy.
Już w sierpniu w odpowiedzi na wspomniany list RPO, wiceminister finansów Artur Soboń potwierdził, że w resorcie nie trwają żadne prace nad zmianami w konstrukcji podatku, oprócz tych dotyczących strategii rozwoju rynku kapitałowego, czyli m.in. obniżenia stawki podatku od dywidend, w przypadku inwestycji trwających co najmniej 36 miesięcy.
Oprócz deregulacji otoczenia prawnego funduszy ETF, Katarzyna Szwarc wzmocnienie atrakcyjności polskiego rynku widzi w Innowacyjności, transparentności i bezpieczeństwie rynku, a nie w obniżaniu czy likwidacji podatku.
„Słabiej rozwinięte od Polski rynki takie jak Grecja, Bułgaria czy Węgry mają niższe od Polski podatki od udanych inwestycji, co pokazuje, że niski podatek od zysków kapitałowych nie przekłada się automatycznie na rozwój tych rynków. Jest raczej cechą rynków słabiej rozwiniętych” – mówiła wcześniej pełnomocniczka, cytowana przez PAP.
Wpływy budżetowe z podatku od zysków kapitałowych w roku 2021 wyniosły 4,1 mld zł.
Michał Kubicki