Krakowski dom zyskał sławę, kiedy został obudowany apartamentowcem. Ten dziwny architektoniczny twór trafił do annałów patodeweloperki. Teraz niestety ów blok przestanie istnieć, bo po 11 latach dobiegła końca ścieżka odwoławcza i decyzja jest jasna.


By dotrzeć do początku tej historii, należy cofnąć się do 2012 roku, kiedy to do krakowskiego magistratu wpłynął wniosek o nietypową budowę - wokół domu jednorodzinnego i warsztatu samochodowego przy ul. Centralnej w Krakowie miał powstać blok. Jak określono w dokumentach przesłanych do urzędu, inwestor zwracał się o pozwolenie na "nadbudowę, przebudowę i rozbudowę budynku warsztatu samochodowego".
Miasto nie wydało zgody, a apartamentowiec w stanie surowym i tak się pojawił. Nad domem jednorodzinnym "wiszą" dwie kondygnacje bloku. Nakazy rozbiórki były wydawane i w 2016 roku i w 2017 jak donosi "Gazeta Krakowska".
Wówczas deweloper rozpoczął procedurę odwoławczą. Deweloper chciał skorzystać z przepisów covidowych - wyjaśnia Onet. W praktyce pozwalały one na budowę bez zezwolenia i wbrew planom zagospodarowania przestrzennego. Przed wrześniem 2020 roku (a więc do momentu, w którym one obowiązywały) inwestor złożył wniosek o dokończenie budowy, motywując to faktem, że w środku budynku miały powstać magazyny do przechowywania środków ochrony osobistej, a mieszkania miały być miejscami izolacji dla zakażonych koronawirusem. Nie czekając na zgodę, prace wykończeniowe na budowie przyspieszyły.
W sprawie musiał się wypowiedzieć Naczelny Sąd Administracyjny, który unieważnił plan miejscowy, który obowiązywał od 2013 roku. Wówczas jednak inspektorzy nadzoru budowlanego musiał całą sprawę rozpatrzyć od nowa. Suma summarum - blok musi zostać rozebrany.

Bezpieczny kredyt 2% - najważniejsze fakty
Na czym polega? Kto może skorzystać? Ile kredytu można dostać? Co z wkładem własnym? Czy dopłaty można stracić? Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 10 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl