Podjęliśmy decyzję o zmianie formuły "białego miasteczka". Przenosimy główną aktywność do sieci; miasteczko zostaje symbolicznie – poinformowała w środę przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystyna Ptok.


Akcentowała, że postulaty medyków nie dotyczą wyłącznie płac, ale zmiany organizacji systemu ochrony zdrowia.
"Podjęliśmy decyzję o zmianie formuły +białego miasteczka+" - powiedziała Ptok na konferencji prasowej Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Ochrony Zdrowia zorganizowanej w Białym Miasteczku., nieopodal kancelarii premiera w alejach Ujazdowskich.
Wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej Artur Drobniak wyjaśniał, że zmianę formy protestu nakazuje medykom odpowiedzialność. "Rząd nie podejmuje żadnych działań, które mają ograniczyć czwartą falę, nie pomaga medykom walczyć z pandemią. My – wszyscy pracownicy ochrony zdrowia - zobowiązujemy się, że zrobimy wszystko, by uratować jak najwięcej Polaków" – powiedział.
Ptok wyjaśniła, że decyzja o zmianie formy protestu podyktowana jest m.in. sygnałami, które płyną od przedstawicieli ochrony zdrowia o problemach "ze spinaniem grafików" w placówkach medycznych. "Decyzją wojewodów przenoszone są osoby do szpitali tymczasowych. Okrawa się personel, który jest w oddziałach szpitalnych, w których leczymy pacjentów na inne schorzenia niż COVID" - mówiła Ptok.
Białe miasteczko, jak dodała, zostaje symbolicznie tam, gdzie jest teraz, a protestujący przenoszą aktywność do sieci. "Nadal będzie zgłoszone zgromadzenie. (...) Wirtualnie będziemy udzielać porad pacjentom, przeprowadzać filmy instruktażowe" – mówiła.
Przekazała też, że poszerzony o pacjentów zostanie krąg osób, z którymi komitet będzie współpracować. "Powinniśmy scalić nasze działania i przez czas pandemii wypracować stanowiska" - oceniła.
"Jeśli nadal nie będziemy mieli dobrego porozumienia z ludźmi, którzy odpowiedzialni są za zdrowie i życie pacjentów w państwie, za bezpieczeństwo zdrowotne, to nie wykluczamy ponownego wyjścia na ulicę" – poinformowała.
Ptok akcentowała, że postulaty protestujących nie dotyczą wyłącznie płac. Domagamy się zmiany organizacji systemu ochrony zdrowia w Polsce, by działał na rzecz pacjentów i na rzecz personelu" - mówiła.
Przekonywała, że problemy publicznej ochrony zdrowia nadal są nierozwiązane. "Będziemy robić wszystko, by do decydentów docierał nasz głos. Uważamy, że tylko dialog i ciągła presja na osoby w państwie, które są decyzyjne może zmienić sytuację" – zaznaczyła. (PAP)
Autorki: Katarzyna Lechowicz-Dyl, Klaudia Torchała
tor/ ktl/ mhr/