REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Kołodziejczak oskarża PiS. "Zaniedbania od początku wojny z Ukrainą"

2024-02-08 12:48, akt.2024-02-08 13:09
publikacja
2024-02-08 12:48
aktualizacja
2024-02-08 13:09

Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak powiedział na antenie Radia Wrocław, że mamy do czynienia z zaniedbaniami, które są prowadzone w Polsce przynajmniej od początku wojny z Ukrainą. Tak polityk skomentował protesty rolników, które zostały zapowiedziane na piątek.

Kołodziejczak oskarża PiS. "Zaniedbania od początku wojny z Ukrainą"
Kołodziejczak oskarża PiS. "Zaniedbania od początku wojny z Ukrainą"
fot. @EKOlodziejczak_ / / Twitter

Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak był w czwartek gościem "Rozmowy dnia" na antenie Radia Wrocław. Był pytany m.in. o protesty rolników, które są zapowiadane na piątek. Kołodziejczak powiedział, że "dzisiaj mamy do czynienia z zaniedbaniami, które są prowadzone w Polsce przynajmniej od początku wojny z Ukrainą, a tak naprawdę wcześniej".

Kołodziejczak poinformował w niedzielę nad ranem o rozpoczęciu kontroli na przejściu granicznym z Ukrainą w Dorohusku. Zapewnił wówczas, że polska granica "będzie szczelna jak nigdy dotąd". Podczas rozmowy podzielił się wnioskami z kontroli.

"Polska granica, z tego co ja widziałem po tej trzydniowej wizycie na niej, nie została odpowiednio przygotowana na aż tak duży napływ towarów z Ukrainy. Dzisiaj te wszystkie błędy trzeba naprawiać" - mówił wiceszef resortu rolnictwa. Podkreślił, że jest to "potężne wyzwanie, które będzie wiązało się z tym, czy rolnictwo w Polsce będzie nadal się rozwijać, czy też nie".

Kołodziejczak wąchał ukraiński cukier. Czy wyrasta afera jak ze zbożem technicznym?

"Ma dziwny zapach" - komentuje Michał Kołodziejczak, pochylając się nad cukrem, który wjeżdża do Polski z Ukrainy. Urzędnicy uspokajają, że to cukier do przemysłu, czyli... do dżemów i oranżady. Czy nic się nie zmieniło od czasów zboża technicznego?

Wiceminister odniósł się także do kwestii cen żywności. Ocenił, że niskie ceny w skupach nie przekładają się na wartość przetworzonych towarów sprzedawanych później w sklepach.

"Handel w Polsce przejęty jest przez wielkie sieci, które mają się tutaj wspaniale, notują rekordowe zyski. Ja też jestem przed spotkaniami, które miały niestety być wcześniej, ale to, co dzieje się chociażby z granicą i z importem towarów z Ukrainy, zajęło mnie bardzo mocno. (...). Sieci dyktują ceny. Marże są bardzo wysokie. Nie jest to wszystko spójne z tym, jak powinno to wyglądać i niestety tracą i producenci, i później konsumenci. Ceny są za wysokie w sklepach" - ocenił Michał Kołodziejczak.

Kołodziejczak wskazał, że obecna sytuacja to efekt lat zaniedbań, a wybór nowego rządu jest sygnałem do zmian. Jako przykład nieprawidłowości przypomniał zjawisko importu ukraińskiego zboża.

"Mam u siebie na biurku listę firm, które kupowały zboże z Ukrainy, które zarabiały na tym bardzo dużo. To jest ewidentnie lista ludzi, którzy dorabiali się na krzywdzie polskich rolników, za przyzwoleniem rządu, który nie chciał widzieć problemów" - powiedział Michał Kołodziejczak.

Polityk zaznaczył jednak, że będzie mógł poinformować o konkretnych przykładach jedynie w przypadku, gdy zostało złamane prawo.

Wicewojewoda lubelski o towarach z Ukrainy: Nasilone kontrole skarbowe i jakościowe

Wicewojewoda lubelski Andrzej Maj poinformował w czwartek, że służby prowadzą nasilone kontrole skarbowe i jakościowe artykułów rolno-spożywczych wjeżdżających z Ukrainy do Polski. Przeciwko niekontrolowanemu napływowi takich towarów rolnicy będą protestować w piątek.

Andrzej Maj poinformował podczas konferencji prasowej w czwartek, że dzień wcześniej razem z wojewodą lubelskim Krzysztofem Komorskim i przedstawicielami służb spotkał się z organizatorami strajków rolników w regionie.

"Dużo informacji od rolników uzyskaliśmy, żeby lepiej reagować, dlatego nasze służby są teraz we wzmożonym działaniu, jeżeli chodzi o kontrole. Żeby jakość towarów, które wjeżdżają z Ukrainy była cały czas bardzo mocno nadzorowana. Te kontrole - zarówno skarbowe, jak i jakościowe – będą cały czas nasilone" – powiedział Maj zapewniając, że są w stałym kontakcie z rolnikami i rozumieją ich sytuację.

Maj stwierdził, że najważniejsze decyzje dotyczące przyszłości rolnictwa w Europie, w tym w Polsce zapadają w Komisji Europejskiej. Jego zdaniem, protesty organizowane w całej Europie dotarły także do urzędników KE i spowodowały, że "pewne hamulce są zaciągane". Jako przykład wskazał słowa przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen, która we wtorek ogłosiła, że KE wycofuje projekt zakładający ograniczenie stosowania pestycydów w rolnictwie w UE.

Wicewojewoda lubelski Wojciech Wołoch poinformował, że służby rozpoczynają "szereg niestandardowych działań związanych z zabezpieczeniem przed niekontrolowanym wjazdem towarów". "Te niestandardowe formy kontroli oczywiście mają umocowanie prawne i będą w pewnym stopniu odpowiedzią na tę sytuację" – powiedział, ale nie ujawnił o jakie formy kontroli chodzi. "Od teraz ruszamy z takimi procedurami w uzgodnieniu ze służbami odpowiedzialnymi za kontrole czy to na granicy bezpośrednio czy w głębi kraju" – uzupełnił.

Wojewoda Komorski nawiązując do środowego spotkania z organizatorami piątkowych protestów poinformował, że urząd zbiera informacje o przypadkach nieprawidłowości przy transporcie towarów z Ukrainy. "Wyznaczyliśmy osobę do kontaktu, która będzie odpowiedzialna za zbieranie informacji na temat potencjalnych nieprawidłowości przy przewozach artykułów rolno-spożywczych na terenie naszego województwa czy w okolicach przejść granicznych" – powiedział dodając, że do przyjmowania takich zgłoszeń wyznaczona została osoba w Wydziale Środowiska i Rolnictwa LUW.

"Jeżeli tylko ktoś posiada uzasadnione przypuszczenie, że gdzieś taki proceder może mieć miejsce to prosimy o taki sygnał. My będziemy bezzwłocznie takie sygnały sprawdzać" - stwierdził Komorski. Zapowiedział, że w kontrole będą zaangażowane wszystkie instytucje administracji zespolonej.

Wojewoda zaprosił organizacje rolnicze do powołanej przez siebie Rady Dialogu.

Dyrektor Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego LUW Dariusz Działo podczas konferencji przekazał, że dziś do godz. 9 w regionie zarejestrowano na piątek 21 zgromadzeń. Organizatorzy zgłosili, że w sumie w protestach weźmie udział ponad 2 tys. osób.

Mówiąc o spodziewanych utrudnieniach na drogach regionu Działo poinformował, że rolnicy będą protestować na jednym pasie ruchu, a pojazdy będą mogły poruszać się drugim pasem. W pojedynczych przypadkach droga będzie blokowana całkowicie, a pojazdy będą przepuszczane co kilka minut. Na bieżąco – podkreślił – będą przepuszczane pojazdy uprzywilejowane.

"Policja jest przygotowana na pełne zabezpieczenie tych zgromadzeń. Do tych czynności będzie skierowanych ponad 500 policjantów, do tego dochodzą również policjanci z zespołu antykonfliktowego oraz policjanci ruchu drogowego" – powiedział Działo.

Z przekazanej mediom listy wynika, że jednodniowe protesty rolnicy zaplanowali w miejscowościach: Chodel, Kamień, Kraczewice Prywatne (pow. opolski), Ryki (pow. rycki), Wisznice, Łomazy (pow. bialski), Tarnogród, Tarnawa Mała (pow. biłgorajski), Michów, Łucka Kolonia (pow. lubartowski), Szczebrzeszyn (pow. zamojski), Hrebenne (pow. tomaszowski). Od godz. 9 do 22 rolnicy będą blokować most na Wiśle między Maruszowem a Annopolem.

Także w piątek - podano - rozpocznie się protest w Hrubieszowie, który potrwa do 22 lutego, w Dorohusku (pow. chełmski) - do 9 marca, w Borkach (pow. radzyński), Międzyrzecu Podlaskim (pow. bialski) i Hrebennem (pow. tomaszowski) – do 10 marca. Dodatkowe jednodniowe zgromadzenie zaplanowano w Hrebennem 12 lutego. Natomiast od 12 do 26 lutego rolnicy będą protestować w Zosinie i Dołhobyczowie (pow. hrubieszowski).

Rolnicy z całej Polski zapowiadają na 9 lutego br. protest, który ma potrwać przez 30 dni. Będzie on polegał m.in. na blokadzie przejść granicznych z Ukrainą. Decyzje o akcji protestacyjnej podjął m.in. zarząd NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych.

Powodem protestu jest m.in. niedawna decyzja Komisji Europejskiej o przedłużeniu bezcłowego handlu z Ukrainą do 2025 roku.

Autor: Piotr Nowak

autor: Michał Torz

mt/ huw/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (16)

dodaj komentarz
endes
Wszyscy przysięgali:
… a dobro obywateli będzie dla mnie najwyższym nakazem…”
Zdrajcy!
faramir_z_gondoru
Ależ przysięgi nie złamali. Nigdzie nie ma wzmianki w przysiędze, że chodzi o obywateli Polski, stąd reprezentują interesy swoich ukraińskich i izraelskich ziomków.
endes
Kasujcie dalej śmieszni poprawni zakładnicy reżimu!
samsza
Przeczytałem wszystkie cytowane słowa wypowiedzi pana K, tam nie ma nic o pis, on wprost krytykuje UE, bo wszystkie wymieniane problemy są skutkami decyzji na poziomie unijnym.

Kto tu dezinformuje gołosłownymi tytułami ?
faramir_z_gondoru
Skoro my, jeden z największych krajów Unii nie mamy wpływu na to co się w niej dzieje, to po co w niej w ogóle jesteśmy?
niederfurzdorf
Ale za to w kampanii twierdził, że to wyłącznie wina pisiorów a nie zadanej tam Ursuli czy innej tam KE. Teraz to jednakowej okazało. że to poważny problem, że trzeba rozmawiać. negocjować, budować koalicje z innymi państwami a przed 15.10. to była sprawa do załatwienia w jeden dzień jak i wszystkie inne.
ssmentek
Cyrk objazdowy błazna PEŁO...
trolley
Cyrk objazdowy to prowadził wasz błazen ,pisowski sługusie, który tłumaczył że szeroko otwiera granicę ukrom ale polscy rolnicy mogą spać spokojnie hehehehehe
faramir_z_gondoru
Jaka jest różnica w polityce wobec Ukrainy pomiędzy PIS a PO? Żadna. I jedni i drudzy włażą Ukrainie w cztery litery bez mydła.
polityka_to_nie_ekonomia
Farsy ciąg dalszy. Poprzedni tak to rozwiązywali, że tylko coraz więcej zboża z Ukrainy ściągali i pucowali się TV rekompensatami (swoją drogą wcale nie tak łatwo było je dostać).
Po wyborach, pomimo protestów, temat zamiatany pod dywan. Morawiecki & company wiedzieli, że władze stracą i nawet im na rękę by zaognić sytuację.
Farsy ciąg dalszy. Poprzedni tak to rozwiązywali, że tylko coraz więcej zboża z Ukrainy ściągali i pucowali się TV rekompensatami (swoją drogą wcale nie tak łatwo było je dostać).
Po wyborach, pomimo protestów, temat zamiatany pod dywan. Morawiecki & company wiedzieli, że władze stracą i nawet im na rękę by zaognić sytuację.
Po zmianie rządu nadal rozwiązań brak. Coś tam gadają, oskarżają kogo się da a problem jak był tak jest.

Powiązane: Rolnictwo

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki