REKLAMA
TYDZIEŃ Z KRYPTO

MAPARolnicy sparaliżują polskie drogi. Megaprotest w całym kraju

Katarzyna Waś-Smarczewska2024-02-08 08:40, akt.2024-02-09 07:15redaktor Bankier.pl
publikacja
2024-02-08 08:40
aktualizacja
2024-02-09 07:15

W piątek, 9 lutego, całą Polskę sparaliżuje protest rolników. Biorą oni przykład od kolegów z Niemiec czy we Francji, gdzie rolnicze protesty unieruchomiły miasta, urzędy czy sklepy - obsypane obornikiem, słomą i oblane gnojowicą. Czy w Polsce też będzie tak ostro?

Rolnicy sparaliżują polskie drogi. Megaprotest w całym kraju
Rolnicy sparaliżują polskie drogi. Megaprotest w całym kraju
fot. Krzysztof Zatycki / / FORUM

Mapa, która pokazuje planowane blokady dróg przez traktory, zagęszcza się. Obecnie jest na niej około 170 zarejestrowanych blokad. Wszyscy planujący na ten dzień podróż powinni wziąć to pod uwagę.

Dlaczego rolnicy protestują?

Napływ produktów rolnych z Ukrainy, ograniczenia narzucone rolnikom przez Europejski Zielony Ład, czy zbyt wyśrubowane wymogi środowiskowe we Wspólnej Polityce Rolnej - to przyczyny katastrofy, która wisi nad gospodarstwami rolnymi - wskazuje Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych.

"Stoimy dzisiaj w obliczu bezprecedensowego kryzysu, który zagraża fizycznemu przetrwaniu naszych gospodarstw. Polskie i unijne rynki rolne są zalewane towarami rolno-spożywczymi z Ukrainy. Nie jesteśmy w stanie uczciwie konkurować z ukraińskimi agro-holdingami, które mogą produkować bez spełniania wielu kosztownych standardów UE" - pisze w apelu federacja.

W jej imieniu prezes Marian Sikora wezwał wszystkich rolników do udziału 9 lutego br. w ogólnopolskim proteście. "Sytuacja w rolnictwie zmusza nas ponownie do wzięcia sprawy we własne ręce" - napisał.

"Działania Komisji Europejskiej w sprawie ustanowienia mechanizmów bezpieczeństwa w handlu z Ukrainą są opóźnione i niewystarczające. Niezbędne jest ustalenie takich zasad, które zatrzymają niekontrolowany napływ zbóż, mięsa drobiowego, jaj, cukru oraz innych towarów. Nie ma naszej zgody na wiele zapisów Europejskiego Zielonego Ładu. Nikt nie neguje potrzeby ochrony klimatu, ale pomysły brukselskich urzędników podważają sens prowadzania działalności rolniczej - oceniła federacja.

Czego oczekują protestujący rolnicy?

"Uproszczenia Wspólnej Polityki Rolnej i zniesienia absurdalnych wymagań środowiskowych, które w żaden sposób nie spełnią oczekiwanych celów. Dlatego żądamy rezygnacji z tzw. norm warunkowości, czyli GAEC 6, 7 i 8." - piszą rolnicy.

"Niezbędna jest także rewizja nowych zasad Wspólnej Polityki Rolnej, które doprowadziły do obniżenia podstawowej płatności bezpośredniej. Nie ma naszej zgody na uzależnianie wypłaty znacznej części unijnych dotacji od spełniania niepotrzebnych wymogów rolno-środowiskowo- klimatycznych" - napisano w apelu.

Federacja protestuje też przeciwko traktowaniu hodowców zwierząt gospodarskich jako instalacji przemysłowych i nakładaniu na nich obciążeń finansowo-administracyjnych.

Producenci rolni uważają, że "konieczne są zmiany w budżecie Wspólnej Polityki Rolnej w kierunku zwiększenia finansowania II filara WPR na inwestycję w ochronę klimatu, dobrostan zwierząt oraz rolnictwo zrównoważone i precyzyjne. Należy także uchwalić osobną pozycję w budżecie UE na interwencje kryzysowe związane z klęskami klimatycznymi, epidemiami oraz skutkami wojny."

Zielony Ład to plan Unii Europejskiej, którego celem jest osiągnięcie w 2050 r. zerowego poziomu emisji gazów cieplarnianych netto, oddzielenie wzrostu gospodarczego od zużywania zasobów, oraz wyrównywanie różnic ekonomicznych pomiędzy regionami.

Kołodziejczak wąchał ukraiński cukier. Czy wyrasta afera jak ze zbożem technicznym?

"Ma dziwny zapach" - komentuje Michał Kołodziejczak, pochylając się nad cukrem, który wjeżdża do Polski z Ukrainy. Urzędnicy uspokajają, że to cukier do przemysłu, czyli... do dżemów i oranżady. Czy nic się nie zmieniło od czasów zboża technicznego?

Co na to resort rolnictwa?

Po poprzednich protestach z końca stycznia minister i wiceminister rolnictwa spotkali się z rolnikami i obiecywali im swoje wsparcie.

Wiceminister Michał Kołodziejczak powiedział wtedy, że przyjechał na protest rolników w charakterze „zarówno rolnika, jak i przedstawiciela rządu”. „Ja pokazuję jasno, że resort rolnictwa, bez polskich rolników nie będzie nic znaczył. Tylko silne polskie rolnictwo będzie w stanie obronić się przed tym, co teraz się dzieje w UE przy napływie produktów z Ukrainy” – mówił Kołodziejczak.

Zielony Ład jest zbyt dużym obciążeniem dla polskiego rolnictwa - mówił wtedy minister rolnictwa Czesław Siekierski. Dodał, że resort będzie dążył do ograniczenia i zmiany najbardziej nieracjonalnych elementów Zielonego Ładu. Podkreślił, że rolnicy dbają o środowisko.

Zwrócił uwagę, że są elementy Zielonego Ładu, które są tak nieracjonalne, że można je nazwać "czarnym snem", jak określił to wcześniej wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak.

Siekierski zapowiedział, że "po ustaleniach resort będzie dążył do ograniczenia i zmiany tych najbardziej nieracjonalnych elementów Zielonego Ładu".

Minister: Zmiany związane z ochroną klimatu muszą mieć racje ekonomiczne

W środę w resorcie rolnictwa odbyły się rozmowy członków kierownictwa ministerstwa z przedstawicielami wojewódzkich izb rolniczych. Prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz wskazał, że wszyscy rolnicy zgadzają się co do trzech głównych postulatów: nie chcą wdrożenia Zielonego Ładu, importu produktów rolnych z Ukrainy i domagają się wsparcia hodowli zwierząt.

Minister podkreślił, że zmiany związane z ochroną klimatu muszą mieć racje ekonomiczne. "Rolnictwo europejskie traci swoją konkurencyjność. Największe straty, w związku z napływem produktów rolnych z Ukrainy, ponieśli polscy rolnicy" – ocenił szef resortu rolnictwa.

Wiceminister Kołodziejczak zwrócił uwagę, że poprzedni rząd nie zabezpieczył odpowiednich środków na wsparcie rolnictwa. "Zapewniliśmy 1 mld złotych na dopłaty do kukurydzy" - mówił. Zapewnił jednocześnie, że pomoc będzie kierowana do tych, którzy jej potrzebują.

"Na bieżąco mamy informacje na temat tego, co do nas wpływa. Kontrola jest obecnie bardzo szczelna" – dodał Kołodziejczak.

Kolejne manifestacje zostały zaplanowane na 20 lutego. Rolnicy chcą wtedy zablokować dojazdy do granicy z Ukrainą, także kolejowe.

KWS - BPL, Anna Wysoczańska, PAP

Źródło:
Katarzyna Waś-Smarczewska
Katarzyna Waś-Smarczewska
redaktor Bankier.pl

Redaktor prowadząca Bankier.pl, szefowa newsroomu i wydawca z 18-letnim doświadczeniem w mediach internetowych. W zespole Bankier.pl od 2008 roku. Absolwentka wrocławskiej polonistyki i specjalizacji edytorskiej, dyplom o komunikacji internetowej obroniła u prof. Jana Miodka. Od lat blisko tematyki finansowej i nowych mediów. Redaguję, wydaję, ale też piszę. Obserwuję konkurencję i trendy. Wspólnie z zespołem dbamy o to, by Bankier.pl był najlepszym źródłem informacji - podanych językiem zrozumiałym także dla osób, które nie mają wykształcenia ekonomicznego, a chcą znać i rozumieć zagadnienia dotyczące finansów i gospodarki.

Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zyskaj 500 zł w promocji „Mobilni zyskują”
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zyskaj 500 zł w promocji „Mobilni zyskują”

Komentarze (143)

dodaj komentarz
polski7
Rolnicy, walczcie o rolnictwo, a my najwyżej postoimy w korkach, no trudno. Ale bez normalnego rolnictwa nie będzie wolnego kraju. Nie będe jadł robaków, żarł ukraińskich, kiepskich produktów i tego co orendownik depopulacji Bill G wyprodukuje. Płacę gotówką i robię zakupy w małych sklepach, nie karmię potwora (sieciówek). WOLNOŚĆ!
trolley
i Ursulka razem ze świtą won!
xlr1
Pytanie otwarte - w jaki sposób blokowanie dróg i utrudnianie zwykłym ludziom życia ma załatwić spełnienie waszych postulatów?
polski7 odpowiada xlr1
pytanie: a co da siedzenie w domu i gadanie?
xlr1 odpowiada polski7
Po pierwsze niegrzecznie jest odpowiadać pytaniem na pytanie, po drugie fakt, że nie udzieliłeś odpowiedzi świadczy o braku argumentów co tylko potwierdza to o czym piszę.

Ale odpowiadając na twoje:
gdzie ja napisałem, że trzeba nic nie robić? Trzeba było blokować domy polityków, sejm, urzędy. Ale to trudno, bo trzeba kawałek
Po pierwsze niegrzecznie jest odpowiadać pytaniem na pytanie, po drugie fakt, że nie udzieliłeś odpowiedzi świadczy o braku argumentów co tylko potwierdza to o czym piszę.

Ale odpowiadając na twoje:
gdzie ja napisałem, że trzeba nic nie robić? Trzeba było blokować domy polityków, sejm, urzędy. Ale to trudno, bo trzeba kawałek dojechać, pomyśleć, coś zorganizować. łatwiej wyjść za miedzę i pokrzykiwać.

Przeciw komu protestujecie? Sąsiadom? Tym w większych miastach to lata koło nie powiem czego bo sobie do roboty dojadą rowerem i ich nie zablokujecie. Utrudniacie życie ludziom, którzy mieszkają obok was i muszą dojechać gdzieś dalej do roboty.

Pytam ponownie - co to da? W jaki sposób utrudnienie życia człowiekowi, który mieszka obok ciebie i nie może przez te rozróby dojechać do pracy/szkoły/przedszkola może dać oczekiwany przez was efekt?

Daliście z siebie zrobić pionki, które ktoś rozgrywa żeby bardziej skłócić społeczeństwo i tylko tu odniesiecie 'sukces'. Ale skoro tak wybraliście to poczekamy - dla zasady żeby was czegoś nauczyć - przyjdzie sezon, zaczniecie gonić po drogach swoim sprzętem, wtedy mi się nie będzie spieszyło, a każde nagrane wykroczenie, których popełniacie mnóstwo trafi do drogówki. Pojedziesz nie w linii prostej - 997 i podejrzenie pijanego kierowcy, rozniesiesz syf na asfalt - pyk, zgłoszenie, będzie się kurzyć z przyczepy - panie władzo - jemu z przyczepy wyleciało i mi szybę porysowało, pojedziesz niezłożonym kombajnem - ale ja parkuję zgodnie z przepisami a ty z tym nagarniaczem nie możesz po drodze publicznej, itd. Przyjdzie sezon wam się będzie spieszyć, mi nie.
infinityhost
Po rolnikach będą protestować producenci butów. Bo te drukowane z Chin będą tańsze.
trolley
i prawidłowo, wahadło za bardzo bujnęło się w jedną stronę - btw, na ciuchach butach i chińskich szwalniach itp koncerny maja ogromne narzuty i zgarniaja z tego niesamowite pieniądze a produkcja w Unii praktycznie zaorana - to samo chcą zrobić holdingi z rolnictwem - zaorać unijne rolnictwo a żywność importować do Europy z ogromnymi narzutami
trolley odpowiada trolley
a teraz pomyśl przez chwilę GDZIE Europejczyk ma na to zarobić??
infinityhost odpowiada trolley
Mi za myślenie nie płacą
trolley odpowiada infinityhost
no widzę, nie płacą to i sam się nie zmuszasz XD

Powiązane: Rolnictwo

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki