Jest taka możliwość, żeby mieć więcej niż jedno konto OKI, bo to rozwiązanie może być dla klienta bardziej korzystne, ale limit na pewno będzie się sumował do 100 tys. zł – powiedział w środę na łamach „Rzeczpospolitej” minister finansów i gospodarki Andrzej Domański.


- W ciągu najbliższych tygodni projekt ustawy o Osobistych Kontach Inwestycyjnych powinien zostać wpisany do wykazu prac legislacyjnych rząd, a potem będziemy prowadzić konsultacje – powiedział w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” minister Domański. – Pierwsze konta powinny powstać w połowie przyszłego roku – dodał.
W ubiegłym tygodniu minister Domański przedstawił koncepcję wprowadzenia Osobistych Kont Inwestycyjnych (OKI). Mają one umożliwić inwestowanie bez objęcia dochodów podatkiem od zysków kapitałowych. Zgodnie z propozycją, zgromadzone na OKI aktywa do wartości 100 tys. zł miałyby być w ogóle zwolnione z podatku, a od nadwyżki płacony byłby podatek od aktywów, który - według szacunków MF - wynosiłby ok. 0,8-0,9 proc.
Domański: Kwota 100 tys. zł jest to kwota dobrze dobrana
- Kwota zwolniona z podatku, czyli kwota 100 tys. zł jest to kwota dobrze dobrana. Przy czym tam są dwa limity – do 25 tys. zł dla lokat i obligacji oraz do 100 tys. zł la inwestycji w akcje, w fundusze inwestycyjne oraz w ETF-y, nad którymi pracujemy teraz w MF i myślę, że te 100 tys. zł zostanie – powiedział minister finansów i gospodarki.
ETF to rodzaj funduszu inwestycyjnego, który odwzorowuje jakieś indeks, np. indeks akcji. Charakteryzuje się zwykle niskimi opłatami ponoszonymi przez uczestników.
Reklama- Jest taka możliwość, żeby mieć więcej niż jedno konto OKI. W mojej ocenie kilka OKI może być dla klienta bardziej korzystne. Chcemy, aby klient miał wybór. Limit na pewno będzie się sumował do 100 tys. zł – powiedział Domański.
Belka w oku Domańskiego, czyli... jest bardzo daleko od OKI
Podatek Belki liczy już sobie ponad 23 lata. Początkowo miał być, podobnie jak wyższa stawka VAT, odpowiedzią na trudną sytuację finansową na początku nowego tysiąclecia. Sytuacja się poprawiła, ale znów podobnie jak z VAT-em, “tymczasowy” podatek został. Chociaż podejść do jego likwidacji, czy raczej ograniczenia, było wiele, najnowszy odcinek tej epopei obserwujemy dzisiaj i to właśnie temu poświecimy kolejną odsłonę Gospodarczego Punktu Widzenia.
Czy OKI jest więc oki? To właśnie razem z Krzysztofem Kolanym, głównym analitykiem Bankier.pl, postanowiliśmy sprawdzić w najnowszym odcinku Gospodarczego Punktu Widzenia #GPW i jak się okazuje: “oki wcale nie jest” i to na wielu płaszczyznach, przede wszystkim skomplikowania.
Pytany o to, czy istnieje szansa na zmianę wysokości podatku od aktywów zgromadzonych w OKI i przekraczających 100 tys. zł, minister odpowiedział, że „będziemy rozmawiać”.
- Chcemy, aby stawka podatku była stabilna i bardzo transparentna. W Szwecji podatek jest odnoszony do rentowności szwedzkich obligacji skarbowych, chcemy, aby u nas było to podobnie. Abyśmy co roku mówili inwestorom, jaki będzie podatek w przyszłym roku. Na pewno będzie to poniżej 1 proc. – powiedział Domański.
Zmiany w IKZE na horyzoncie. Co z PPK?
Minister wskazał, że w MF trwają prace nad wspieraniem rynku kapitałowego; poza pracami nad ETF-ami resort pracuje nad wsparciem funduszy Venture Capital i Private Equity. Zapowiedział także zmiany w Indywidualnych Kontach Zabezpieczenia Emerytalnego, czyli IKZE.
- Chcielibyśmy podnieść limit, a jeśli idzie o Pracownicze Plany Kapitałowe, to nie planujemy zmian, jeśli idzie o możliwość wypłat środków. W mojej ocenie PPK funkcjonuje dobrze – przyznał minister.
Obecnie limit wpłat na IKZE, uprawniający dla pełnej ulgi podatkowej, to nieco ponad 10,4 tys. zł dla osób nieprowadzących działalności gospodarczej oraz nieco ponad 15,6 tys. zł dla prowadzących działalność.
Nawrocki chce zmian w PIT dla rodzin. Domański: Propozycja dość słaba
Andrzej Domański pytany był też o podatkowe propozycje prezydenta – zwolnienie rodzin posiadających co najmniej dwójkę dzieci z PIT do kwoty 140 tys. zł dla każdego rodzica oraz o rozszerzenie możliwości korzystania z ulg na dzieci także o przedsiębiorców.
- Mój sprzeciw budzą rozwiązania, na których nie korzystają ci słabiej zarabiający, a korzyści kierowane są dla tych najlepiej zarabiających. Będziemy analizować szczegóły i liczyć konsekwencje finansowe, ale w mojej opinii jest to propozycja dość słaba – dodał minister finansów i gospodarki. (PAP)
ms/ pad/