36-letni kierowca okradł klienta, wykorzystując to, że zostawił on komórkę w taksówce. Później jeździł po stolicy i wypłacał pieniądze z bankomatów. Ukradł w sumie 25 tys. zł. Za prawie 5 tys. kupił przez internet kilka par butów. Ponieważ zrobił to w recydywie, grozi mu do 15 lat więzienia.


Kierowca taksówki przewoził klienta. Za kurs pasażer zapłacił mu kodem blik, wygenerowanym w aplikacji mobilnej. Podczas tej transakcji taksówkarz zapamiętał kody PIN do telefonu oraz bankowości elektronicznej. Niestety pasażer zostawił telefon w taksówce.
Jak zaznaczył mł. asp. Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej komendy, kierowca zamiast oddać telefon komórkowy postanowił okraść klienta. „Jeździł po całej Warszawie i wypłacał pieniądze z bankomatów z wykorzystaniem kodów blik, wygenerowanych w aplikacjach mobilnych. Dodatkowo zamówił w sklepie internetowym kilka par butów o wartości blisko 5 tys. złotych. 42-latek stracił łącznie prawie 25 tys. złotych” - przekazał policjant.
Taksówkarz został zatrzymany na Białołęce. Usłyszał zarzuty za kradzież z włamaniem, przy czym działał w warunkach recydywy. Dlatego może mu grozić do 15 lat więzienia. W trakcie przesłuchania przyznał się do popełnienia przestępstwa. Kryminalni ustalili, że 36-latek wyrzucił telefon komórkowy po wykorzystaniu limitu transakcji. (PAP)
mas/ jann/