Jeszcze niedawno wydawało się, że 5 zł za litr benzyny jest barierą nie do przeskoczenia. Okazuje się, że polskich kierowców czeka jeszcze czarniejszy scenariusz. Na cenę paliwa w Polsce składają się trzy czynniki: cena ropy na rynkach światowych, kurs walutowy oraz podatki.
Obecnie baryłka ropy kosztuje 107 dolarów. Nie jest to najwyższa cena jaką odnotowano w tym roku. W 2011 roku najwięcej za baryłkę ropy trzeba było zapłacić w kwietniu, bo aż 126 dolarów. Jednak wówczas za dolara płaciliśmy 2,6 zł. Od tamtego czasu USD podrożało do 3,4 zł. Innymi słowy w kwietniu za jedną baryłkę ropy trzeba było zapłacić ok. 330 zł. Obecnie, pomimo spadku ceny ropy o ponad 20 dolarów, za 1 baryłkę trzeba zapłacić ok. 367 zł. Obrazuje to jak niekorzystne dla ceny paliwa w Polsce jest wzmocnienie dolara wobec złotego.
Kliknji, aby przejść do kalkulatora
Gdyby utrzymał się obecny kurs złotego, wystarczyłby wzrost ceny ropy na rynku o ok. 7 USD i już średnia cena za PB 98 w Polsce wynosiłaby 6 zł. Podobnie byłoby gdyby cena za 1 USD wzrosła jeszcze o ok. 22 grosze. W przypadku PB 95 ropa musiałaby podrożeć o ok 9 dolarów lub złoty stracić jeszcze 30 groszy wobec dolara. Taka sytuacja wcale nie jest niemożliwa. Jednak obecnie bardziej prawdpodobne jest dalsze osłabienie złotego względem USD niż nagły wzrost ceny ropy.
Najgorszy jest podatek
Na 40% ceny paliwa składa się podatek. Jest to akcyza, opłata paliwowa oraz VAT. O ile rząd nie może mieć wielkiego wpływu na cenę ropy na giełdzie w Londynie oraz aktualny kurs dolara, o tyle może regulować cenę paliwa od strony podatkowej. Eksperci powiedzą, że nie, bo to UE wymaga od nas dostosowywania polskiej stawki akcyzy do unijnej. I niestety z tego powodu od 1 stycznia 2012 roku cena ON w Polsce automatycznie wzrośnie o ok. 20 groszy. Ministerstwo Finansów podkreśla, że podwyżka związana jest z osłabieniem polskiej waluty. Kurs referencyjny EUR/PLN w 2011 roku wynosił 3,97. Na przyszły rok wyniesie on 4,38.
Minimalne stawki akcyzy w UE wynoszą 330 euro/ na 1000 litrów ON oraz 359 euro/1000 litrów benzyn silnikowych. W przypadku oleju napędowego od stycznia 2012 roku przestaje obowiązywać wynegocjowana przez Polskę stawka przejściowa wynosząca 302 euro/1000 l ON. Z kolei stawka podatku akcyzowego wraz z opłatą paliwową na benzyny silnikowe wynosi w Polsce ok. 420 euro.
Stąd wniosek, że teoretycznie rząd mógłby obniżyć te obciążenia do minimum wymaganego przez UE, ale tego nie robi. Dochody z tytułu podatku akcyzowego (na papierosy, paliwo, alkohol, en. elektryczna) szacowane są na poziomie 61,6 mld zł. Po zaproponowanych w ustawie okołobudżetowej podwyżkach należy do tego doliczyć dodatkowe 2,2 mld zł. Są to pieniądze wprost wyciągnięte z kieszeni podatnika i niestety nic nie wskazuje na to, by rząd z nich zrezygnował.
Kiedy paliwo po 6 zł?
Obecnie w Polsce średnia cena za 1 litr PB 98 wynosi 5,69, za PB 95 – 5,44 zł, a za ON – 5,57. Jednak w takich miastach jak Gorzów Wlk, Katowice, Kielce, Opole czy Szczeci, średnia cena za PB 98 przekracza 5,7 zł. We Wrocławiu na niektórych stacjach za PB-98 trzeba zapłacić już ponad 5,8 zł. Podobnie jest w innych miastach Polski.
Jeżeli rząd nie zareaguje i nie zmniejszy łącznych obciążeń podatkowych w cenie 1 litra paliwa oraz biorąc pod uwagę niekorzystne zmiany na rynkach finansowych, to 6 zł za 1 litr PB 98 trzeba będzie zapłacić już w ciągu najbliższych kilku tygodni. Jednak większość kierowców tankuje tańszą PB 95 - w przypadku tego rodzaju paliwa, do przekroczenia bariery 6 zł jeszcze daleko i najwcześniej możemy się tego spodziewać dopiero za kilka miesięcy.
Łukasz Piechowiak
Bankier.pl
l.piechowiak@bankier.pl