Komisja Nadzoru Finansowego utrzymała w mocy decyzję dotyczącą ukarania Bertranda Le Guerna, prezesa Petrolinvestu, karą finansową za manipulowanie akcjami spółki.
Kara w wysokości 150 000 złotych została nałożona 2 września 2014 r., jednak Komisja dopiero teraz poinformowała o decyzji z 20 października, która utrzymała w mocy nałożenie kary.
Sprawa, za którą został ukarany Le Guern dotyczy wywiadu, którego udzielił on „Pulsowi Biznesu” w styczniu 2011 r. KNF uznała, że prezes Petrolinvestu dopuścił się wówczas „rozpowszechnienia nierzetelnych informacji dotyczących prac na odwiercie Shyrak 1 prowadzonych przez spółkę zależną spółki”.
- Informacja ta odzwierciedla stopień naganności zachowania strony postępowania w związku z naruszeniem zasad funkcjonujących na rynku kapitałowym poprzez naruszenie przepisów ustawy o obrocie – stwierdza KNF.
Warto dodać, że w dniu publikacji zawierającego wypowiedź prezesa artykułu "Petrolinvest czuje ropę" (1 lutego 2011 r.) cena akcji Petrolivnestu poszybowała o 89%, z 5,03 zł do 9,49 zł. "W obrocie znalazło się ponad 20 proc. kapitału, a wartość zawartych transakcji przekroczyła 84 mln zł" - pisał wówczas "Puls Biznesu".
Jeszcze tego samego dnia rzecznik KNF zapewnił, że instytucja ta zajmie się sprawą Petrolinvestu. Jak widać, na ostatecznie rozstrzygnięcie czekać trzeba było 4 lata i 9 miesięcy.
Co powiedział prezes?
Udzielając telefonicznego wywiadu „Pulsowi Biznesu”, Bertrand Le Guern stwierdził:
„Właśnie wróciłem z Kazachstanu, miejsca, gdzie wiercimy odwiert Szirak 1. Mamy wszelkie przesłanki, by twierdzić, że trafiliśmy na duże złoże ropy i gazu. Znajdujemy się już na głębokości 5030 m. Udało nam się wykonać odwiert tak jak zakładaliśmy - nie mieliśmy problemów technicznych. Pomiary zgazowania płuczki wypływającej z odwiertu są wyjątkowo dobre, co dobrze rokuje, jeśli chodzi o wydobycie. Pomiary składu chemicznego gazu wskazują także, że prawdopodobnie będziemy mieli do czynienia ze złożem ropy naftowej. Wielkość zasobów, które możemy wydobyć, szacujemy na około 100 mln baryłek.”
Jak stwierdza dziś KNF, „na dzień udzielenia wywiadu spółka nie dysponowała jeszcze danymi potwierdzającymi występowanie złoża węglowodorów na obszarze Shyrak oraz możliwości wydobycia”, a ponadto „warunkiem podjęcia ewentualnego wydobycia na obszarze Shyrak jest zawarcie porozumienia z partnerem strategicznym.”


- Powyższe informacje, zdaniem KNF, miały znaczenie dla inwestorów, którzy dokonując transakcji mogli uwzględniać ujawnione przez Bertranda Le Guerna pozytywne informacje dotyczące prowadzonych prac. Komisja wskazuje, że rozpowszechnianie informacji nierzetelnych naraża uczestników rynku na ryzyko błędnego postrzegania sytuacji czy działań spółki publicznej oraz podejmowania decyzji inwestycyjnych w warunkach niewłaściwej relacji ceny do sytuacji tej spółki. Ponadto należy podkreślić, iż nałożona kara pieniężna będzie spełniać funkcję represyjną, stanowiąc reakcję Komisji na naruszenie prawa przez Bertranda Le Guerna, która w swoim założeniu powinna być dla niego odpowiednio dolegliwa – konkluduje w dzisiejszym komunikacie KNF.
Krauze ukarany wcześniej
W maju tego roku KNF nałożyła 400 000 kary na Ryszarda Krauzego za naruszenie obowiązku informacyjnego. Kara wynikała „niepoinformowania Komisji oraz spółki Petrolinvest S.A w wymaganym prawem terminie o zmianie zamiaru dalszego zwiększania wraz z Prokom Investments S.A. oraz Osiedlem Wilanowskim Sp. z o.o. udziału w ogólnej liczbie głosów w spółce Petrolinvest S.A. w okresie dwunastu miesięcy od dnia 28 grudnia 2011 r.”.
Akcje Petrolinvestu nie miały szans zareagować na dzisiejszy komunikat KNF, ponieważ obrót nimi nadal jest zawieszony w związku z obecnością na listę alertów GPW. Pod koniec września zwyczajne walne zgromadzenie spółki podjęło uchwałę w sprawie scalenia akcji w stosunku 16:1, co otworzyło Petrolinvestowi drogę do pozostania na GPW.