Dwuosobowe gospodarstwo domowe mieszkające w Warszawie może w jednym z banków liczyć nawet na prawie milion złotych kredytu hipotecznego. Zdaniem Komisji Nadzoru Finansowego kredytodawcy nadal zbyt liberalnie podchodzą do badania zdolności, zaniżając koszty utrzymania i przyjmując optymistyczne bufory dotyczące zmian stopy procentowej.


Ponad połowa banków przyjmuje w badaniu zdolności kredytowej koszt utrzymania w Warszawie poniżej minimum socjalnego. Najbardziej „optymistyczna” instytucja jest gotowa uznać, że w stolicy można utrzymać się za 700 zł miesięcznie. Takie dane zaprezentowano w aneksie do najnowszego raportu KNF o sytuacji banków.
Nadzorca nie po raz pierwszy zwraca uwagę bankom na problem nierozważnego szacowania wydolności finansowej kredytobiorców. KNF rozesłał zalecenia, wyznaczając terminy na dostosowanie się do rekomendacji. W grudniu 2015 r. bankowcy jednak nadal wykazywali się sporą nonszalancją.
Kredyty hipoteczne w Polsce udzielane są w przeważającej części w oparciu o zmienną stopę procentową. Rekordowo niska cena pieniądza może w perspektywie kolejnych 30 lat okazać się tylko przejściowym zjawiskiem. Dlatego podczas badania zdolności kredytowej bank powinien przyjąć dodatkowy bufor, symulując możliwy wzrost oprocentowania zobowiązania.


Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez KNF, bufor ten bywa w praktyce co najmniej niewystarczający. W połowie sprawdzonych banków znajdował się poniżej 2 pp. Rekordowy „optymista” przyjmował wzrost stopy procentowej o 0,8 pp. Warto przypomnieć, że wskaźnik WIBOR 3M całkiem niedawno, bo jeszcze w 2009 r., znajdował się na poziomie przekraczającym 5 proc.
Banki nadal są gotowe przekredytowywać klientów

Frankowa lekcja niewiele nauczyła polskich bankowców. Większość z nich nadal jest gotowa zadłużyć swoich klientów stanowczo ponad miarę. Przed kryzysem ratuje nas tylko rozsądek hipotecznych dłużników.
„Konsekwencją zbyt liberalnej polityki kredytowej połączonej z rekordowo niskimi stopami procentowymi jest bardzo wysoka dostępność kredytowa do rynku nieruchomości” – czytamy w raporcie KNF. Małżeństwo o przeciętnych dochodach mogłoby zakupić w Warszawie lokal o powierzchni 70-130 m.
Zgodnie z danymi przywoływanymi przez nadzorcę, dwuosobowe gospodarstwo domowe bez dzieci, o łącznym dochodzie 10 tys. zł brutto, mieszkające w Warszawie, mogłoby liczyć na kredyt w wysokości nawet 977 tys. zł. Co ciekawe, w tym samym banku kwota dostępnego kredytu byłaby taka sama także w przypadku, gdyby kredytobiorcy wychowywali dwójkę dzieci.


KNF podkreśla także, iż bankowcy są skłonni nadmiernie wydłużać okres spłaty zobowiązania. W czterech instytucjach klient może w momencie zakończenia spłaty mieć 80 lat, podczas gdy średnia przewidywana długość trwania życia dla mężczyzn wynosi 75-77 lat (dla dzisiejszych dwudziestolatków).
Luźne podejście do badania zdolności kredytowej może mieć niekorzystne skutki, wskazuje nadzór. Problemem może okazać się nie tylko nadmierne zadłużenie gospodarstw domowych, ale także akumulacja ryzyka kredytowego w systemie bankowym, która może zemścić się w czasach gorszej koniunktury.