Wiceszef Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis podpisał w czwartek protokół ustaleń, którego celem jest przekazanie Ukrainie 18,1 mld euro. Pieniądze te są częścią pożyczki, jaką zobowiązała się wziąć dla Kijowa grupa krajów należących do G7, a która będzie spłacana z zysków od rosyjskich aktywów.


Łącznie Unia Europejska zaciągnie pożyczki w wysokości 35 mld euro. Pomoc tę Ukraina otrzyma w formie bezzwrotnej i będzie ją mogła wykorzystać na pokrycie bieżących wydatków państwa. Natomiast pożyczki będą spłacane z zysków otrzymywanych z obrotu zamrożonymi aktywami państwowymi Rosji, które są przechowywane w UE. Pożyczki zaciągnięte przez Wspólnotę są zabezpieczone budżetem UE.
Cała inicjatywa G7 opiewa na 45 mld euro (50 mld dolarów). Resztę sumy zaciągną inne kraje należące do tego formatu. Stany Zjednoczone zadeklarowały przekazanie Ukrainie 20 mld euro w ramach tego mechanizmu.
95 proc. pieniędzy, które przyrastają w centralnych depozytach papierów wartościowych w UE w wyniku zamrożenia rosyjskich aktywów państwowych i które przekazano UE, zostanie wpłaconych do budżetu UE i będzie teraz wykorzystywane na potrzeby mechanizmu pożyczkowego. Pozostałe 5 proc. będzie nadal przeznaczane na Europejski Instrument na rzecz Pokoju, z którego finansowany jest zakup broni dla Ukrainy.
Aktywa Rosji pozostaną zamrożone do czasu, gdy Rosja zakończy wojnę przeciwko Ukrainie i zrekompensuje jej szkody wyrządzone tą wojną.
Pieniądze należące do Rosji, a przechowywane w UE zostały unieruchomione w ramach unijnych sankcji. Obostrzenia te są przedłużane jednomyślnie przez wszystkie kraje członkowskie co pół roku. Aby zapewnić większą stabilność mechanizmowi, z którego spłacana ma być pożyczka dla Ukrainy, okres obowiązywania sankcji miał zostać wydłużony do trzech lat.
Na to jednak nie zgodziły się Węgry, uzasadniając to oczekiwaniem na wyniki wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. O ile sama pożyczka nie wymagała jednomyślnej zgody krajów członkowskich, to wydłużenie okresu obowiązywania sankcji już tak – i podobnie jak kilkukrotnie wcześniej w sprawach dotyczących pomocy Ukrainie, zostało zablokowane przez Węgry.
Z Brukseli Magdalena Cedro