Amazon zaczął zwalniać pracowników. Tak przynajmniej wynika z postów opublikowanych na LinkedInie przez już byłych pracowników technologicznego giganta. Najwięcej wypowiedzeń otrzymały osoby z personelu biurowego.


Na początku tego tygodnia media obiegła wiadomość, że Amazon, wraz za innymi, czyli Twitterem, Facebookiem i Microsoftem zamierza zwolnić część pracowników. Jak wynikało z doniesień, cięcia miały dotknąć około 10 tys. osób, czyli 3 proc. zatrudnionych.
Od wtorku na platformach społecznościowych, szczególnie LinkedInie pojawiają się informacje od pracowników, którym już wręczono wypowiedzenia. Obejmują one pracowników działu sztandarowego produktu Amazona - asystenta głosowego Alexy, działu platform do gier w chmurze Luna i związanych z czytnikiem Kindle (chodzi o Lab126). Jednocześnie anulowano inne drogie projekty tj. osobisty robot dostawczy.
Przeczytaj także
Jak na razie Amazon wstrzymuje się od oficjalnego komentarza. Wcześniej zapowiedziała jedynie zamrożenie zatrudnienia i wstrzymała część rozbudowy swoich magazynów, jednocześnie zaznaczając, że podczas pandemii doszło do "nadmiernego zwiększenia zatrudnienia".
Sam Jeff Bezos w zeszłym miesiącu ostrzegał, że gospodarka USA wysyła sygnał, że należy "przygotować się na najgorsze". Cena akcji Amazona w tym roku spadła o ponad 40 proc. Głównym "winowajcą" było obniżenie się liczby transakcji.
Branżę technologiczną dotyka spowolnienie sprzedaży, które jest odzwierciedleniem ogólnego spowolnienia gospodarczego. W związku z tym likwidowane są tysiące miejsc pracy. W zeszłym tygodniu Meta, właściciel Facebooka, Instagrama i WhatsAppa, ogłosiła, że zredukuje personel o 13 proc. To oznacza zwolnienie około 11 tys. osób. W ostatnich tygodniach także Microsoft, platforma przetwarzania płatności Stripe i firma Salesforce zajmująca się oprogramowaniem biznesowym w chmurze, również ogłosiły zwolnienia.