Najprawdopodobniej w środę dyrektor generalny Facebooka ogłosi już nawet nie grupowe, a masowe zwolnienia. Pracę stracić może nawet 12 tys. osób. To kolejny krok po wcześniejszym zamrożeniu stanu zatrudnienia.


Akcje Meta Platform, a więc firmy macierzystej Facebooka, w ciągu ostatniego roku spadły o około 73 proc. (w przeliczeniu wartość "straciła" ponad pół biliona dolarów), a niedawno firma odnotowała drugi w historii kwartalny spadek przychodów. W przeliczeniu od początku 2022 roku wartość tego Big Techu straciła ponad pół biliona dolarów. Prognozy także nie są optymistyczne, a nadchodzący świąteczny kwartał także ma wypaść "blado", m.in. przez rosnące koszty, spowolnienie globalnego wzrostu gospodarczego, konkurencja ze strony TikToka, zmianami prywatności w Apple'u. Nie tylko to powoduje zaniepokojenie inwestorów. Z drugiej bowiem strony firma nie żałuje dolarów na stworzenie Metaverse, który ma przynieść zyski za mniej więcej dekadę.
Nic dziwnego, że Mark Zuckerberg musi szukać oszczędności. Jak donosi "Wall Street Journal", zaplanowano już zwolnienia. Najwyraźniej w uratowaniu sytuacji nie pomogło zamrożenie zatrudnienia, zamknięcie części projektów i reorganizacja zespołów, by obniżyć koszty.
- W 2023 roku zamierzamy skoncentrować nasze inwestycje na niewielkiej liczbie priorytetów. Oznacza to, że niektóre zespoły znacząco się rozrosną, ale większość innych pozostanie bez zmian lub skurczy się w ciągu następnego roku - poinformował dyrektor generalny Mety pod koniec października. - Ogólnie rzecz biorąc, spodziewamy się, że rok 2023 zakończymy z mniejszym zatrudnieniem niż obecnie - dodawał.
Akcjonariusz Meta, Altimeter Capital Management, w liście otwartym do Marka Zuckerberga, wspomniał, że firma musi usprawnić działania poprzez redukcję miejsc pracy i wydatków kapitałowych, jasno dając do zrozumienia, że Meta straciła zaufanie inwestorów, kiedy zwiększyła wydatki i przestawiła się ma Metaverse. Inwestor powiedział, że roczny wolny przepływ środków pieniężnych może zostać podwojony do 40 mld dolarów, jeśli Zuckerberg zrezygnuje z 17 tys. miejsc pracy, zmniejszy wydatki kapitałowe o co najmniej 5 mln (do poziomu 25 mld dol. rocznie) i ograniczy inwestycje w Metaverse do 5 mld rocznie zamiast obecnych 10 mld. "Meta musi odbudować zaufanie inwestorów, pracowników i społeczności, aby przyciągać, inspirować i zatrzymywać najlepszych ludzi na świecie. Ogromne inwestycje w nieznaną przyszłość są ogromne i przerażające nawet jak na standardy Krzemowej Doliny" - można było przeczytać w liście.
Jak na razie projekt wirtualnej rzeczywistości Zuckerberga zdaje się utknąć w martwym punkcie. Firma planowała uzyskać 500 tys. użytkowników Horizon Worlds do końca 2022 roku. Następnie cel obniżono do 280 tys., ale i tego najprawdopodobniej nie uda się osiągnąć, gdyż obecnie wynosi mniej niż 200 tys. Co więcej, są to użytkownicy "jednorazowi". Po jednorazowych odwiedzinach, już nie wracają. Jako główny powód podają: zbyt małą liczbę użytkowników. Dopracowania wymaga także grafika, np. awatary unoszą się w powietrzu bez nóg.
Przeczytaj także
Co więcej, Reality Labs, jednostka zajmująca się właśnie VR, odnotowuje potężne straty 5,8 mld dolarów w ciągu pół roku.
W zeszłym tygodniu Meta ogłosiła także, że zamknie jedno ze swoich nowojorskich biur. Firma zakończyła umowę najmu biurowca na Manhattanie.
Facebook to nie jedyny gigant technologiczny, który zmniejszy zatrudnienie. Zrobił to już Microsoft, Twitter i Snap.
aw