Od 1 stycznia 2016 roku zmianie ulega sposób naliczania składek od kilku umów-zleceń zawartych z jednym pracownikiem (zleceniobiorcą). Trudniej będzie korzystać z tzw. zbiegu tytułów do ubezpieczenia. Zmiany mają zwiększyć dochody państwa z tytułu składek, a także wyeliminować nieuczciwe praktyki polegające na unikaniu składek oraz zastępowaniu umów o pracę umowami-zleceniami.


Do tej pory było tak, że pracownik (zleceniobiorca), z którym zawarto więcej niż jedną umowę-zlecenie, miał opłacane składki na ubezpieczenia społeczne przez płatnika (zleceniodawcę) tylko od jednej umowy – zwykle na niższą kwotę.
Np. ze zleceniobiorcą zawarto dwie umowy:
- pierwsza na kwotę 400 zł – od tej odprowadzano wszystkie składki do ZUS-u, ubezpieczenie zdrowotne oraz podatek. Zleceniobiorca otrzymywał na rękę 281 zł, a całkowity koszt pracodawcy wynosił 481 zł.
- druga na kwotę 2000 zł – od tej odprowadzano już tylko składkę na ubezpieczenie zdrowotne (180 zł) oraz zaliczkę na podatek (133 zł). Zleceniobiorca otrzymywał 1687 zł na rękę.
Przeczytaj także
Z tytułu tych dwóch umów zleceniobiorca otrzymywał łączne wynagrodzenie w wysokości 1968 zł netto, a koszt zleceniodawcy wynosił 2481 zł. Gdyby miał on podpisaną tylko jedną umowę-zlecenie na kwotę 2400 zł brutto, to otrzymałby na rękę 1786 zł netto, a łączny koszt zleceniobiorcy wyniósłby 2894 zł.
ReklamaZmiany od 1 stycznia 2016 roku
Od 1 stycznia nie będzie można w ten sposób unikać składek na ubezpieczenia społeczne. Co do zasady, umowy zleceniobiorcy mają być sumowane i podstawą wymiaru do naliczania składek emerytalno-rentowych ma być co najmniej kwota minimalnego wynagrodzenia – od 2016 roku będzie to 1850 zł brutto.
Oznacza to, że zleceniobiorca, który np. ma zawarte trzy umowy-zlecenia:
- na 650 zł brutto,
- na 200 zł brutto,
- na 800 zł brutto,
będzie miał odprowadzone wszystkie składki do ZUS-u od dwóch pierwszych umów (suma ich wartości to równowartość minimalnego wynagrodzenia).
Od trzeciej umowy składki nie będą odprowadzane pod warunkiem, że zleceniobiorca wykaże (udowodni), że już ma opłacany ZUS przez innego płatnika tzn. przekaże drugiemu pracodawcy, np. ZUS RMUA, kopie pozostałych umów podlegających ubezpieczeniu.
Obowiązek prawidłowego naliczenia składek przy prawidłowym poinformowaniu go o ilości i kwotach pozostałych wynagrodzeń zleceniobiorcy co do zasady spoczywa na płatniku (zleceniodawcy).
Uwaga: samo oświadczenie zleceniobiorcy będzie niewystarczające.
Przeczytaj także
A co, jeśli zleceniobiorca ma kilka umów i suma najniższych przekracza wartość minimalnego wynagrodzenia?
W sytuacji, gdy zleceniobiorca posiada trzy umowy, np.: pierwszą na kwotę 900 zł brutto, drugą na kwotę 1100 zł brutto, a trzecią na kwotę 400 zł brutto (suma to 2400 zł brutto) – to najkorzystniejszą podstawą wymiaru do naliczenia składek będzie suma umowy pierwszej i drugiej, czyli 2000 zł (ponieważ tylko suma tych dwóch umów przekracza wartość ustawowej płacy minimalnej).
Przeczytaj także
-
Naturalnie zleceniobiorca dalej będzie mógł zgłosić do pełnego ubezpieczenia wszystkie zawarte z nim kontrakty, ale wtedy musi się liczyć z tym, że otrzyma niższe wynagrodzenie na rękę.
A co jeśli zleceniobiorca zawarł kilka umów-zleceń, ale ich suma nie przekracza kwoty minimalnego wynagrodzenia?
Wówczas pełne składki trzeba będzie odprowadzić od każdej umowy.
Przeczytaj także
"Optymalna konfiguracja"
Zleceniobiorca, który będzie chciał płacić jak najniższy ZUS, a ma kilka umów-zleceń, musi zastanowić się, która konfiguracja jest dla niego najbardziej optymalna i w odpowiedni sposób renegocjować kontrakty ze zleceniodawcami, które następnie będzie zgłaszać do ubezpieczenia. Niestety, to czy optymalizacja się uda, zależy od dobrej woli zleceniodawcy.
Zdaniem ustawodawcy omawiana zmiana przyniesie nawet 600 mln zł dodatkowego dochodu z tytułu składek do ZUS-u. Jednocześnie na tyle skomplikuje optymalizację składkową umów-zleceń, że pracodawcy "dla świętego spokoju" zaczną zatrudniać zleceniobiorców na podstawie umów o pracę.
Niemniej, nie da się wykluczyć, że część osób ze stosunkowo niskimi dochodami, które do tej pory korzystały ze zbiegu tytułów do ubezpieczenia, ukryje część dochodów – po prostu poproszą pracodawcę, by zwiększył im wynagrodzenie wypłacane „pod stołem” a zmniejszył kwoty wpisane na umowie. A czym to może skutkować? M.in. zwiększeniem liczby uprawnionych do wypłaty rządowego świadczenia 500 zł na pierwsze dziecko.