Rząd Islandii zamierza pozwać brytyjską sieć supermarketów za używanie i zarejestrowanie nazwy jego kraju jako znaku towarowego. Wyspiarski biznes już wcześniej musiał borykać się z podobnymi pozwami składanymi przez islandzkie firmy.


Firma Iceland Foods już wcześniej zarejestrowała „Iceland” jako znak towarowy, co przyczyniło się do oddalania przez sądy zarzutów islandzkich firm, które nie były zadowolone z faktu, że ktoś spoza kraju przypisuje sobie ich tożsamość lokalną – pisze portal news.au.
Islandia próbowała negocjować z Brytyjczykami, ale bezskutecznie - jak tłumaczy islandzki rząd. Pole manewru dla władz zawęża się i parlament chce wystąpić do europejskiego biura własności intelektualnej o cofnięcie zgody na rejestrację marki Iceland Foods jako znaku towarowego.
Przeczytaj także
Jedna z islandzkich prawniczek jest zaskoczona faktem, że urząd Unii Europejskiej w ogóle zgodził się na rejestrację takiego znaku. – Iceland Foods zyskując znak towarowy, zapewniła sobie prawa nie tylko do logo, ale także do nazwy naszego kraju – komentowała. To rodzi wśród jej rodaków obawy, że lokalne firmy nie będą mogły dłużej reklamować swoich produktów tym, skąd pochodzą.
MG