Doradca ajatollaha Alego Chameneia, Ali Laridżani, oświadczył w piątek, że Iran poprze każdą decyzję rządu Libanu oraz Hezbollahu w toczących się rozmowach o zawieszeniu broni między Izraelem a Hezbollahem - terrorystyczną organizacją finansowaną przez Teheran.


"Nie chcemy niczego sabotować, chcemy znaleźć rozwiązanie problemów" - oświadczył Laridżani w Bejrucie po spotkaniu z premierem i przewodniczącym parlamentu. Zapowiedział, że Iran będzie "w każdych okolicznościach" wspierał Hezbollah.
USA od dłuższego czasu starają się doprowadzić do rozejmu w Libanie, w którym Hezbollah funkcjonuje jako niezależna od formalnych władz formacja.
W ostatnim czasie USA przekazały rządowi libańskiemu propozycję zawieszenia broni pomiędzy Izraelem a Hezbollahem. Ugrupowanie zaczęło ostrzał Izraela dzień po tym, jak został on w październiku ubiegłego roku zaatakowany przez terrorystów Hamasu - organizacji również wspieranej przez Iran.
Według doniesień medialnych porozumienie w sprawie zawieszenia broni miałoby się opierać na wdrożeniu rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, uchwalonej po poprzedniej wojnie Izraela z Hezbollahem w 2006 r. Rezolucja zakłada, że na sięgającym na kilka kilometrów w głąb kraju terenie przy granicy z Izraelem mogłyby przebywać tylko armia libańska oraz siły ONZ. Jednak Hezbollah nigdy nie opuścił tego obszaru i latami budował tam umocnienia.
Umowa miałaby więc m.in. zakładać skuteczne wyparcie Hezbollahu z tego obszaru i oddanie libańskiej armii kontroli nad nim. Cały proces miałby odbywać się pod kontrolą międzynarodową, a Izrael miałby mieć zagwarantowane prawo do reagowania na ewentualne przyszłe zagrożenia dla swojego bezpieczeństwa.
Liban poparł zarys tego porozumienia, ale nie zgadza się na przyznanie Izraelowi prawa do jego "bezpośredniego egzekwowania" - podał Reuters.
W piątek po wezwaniach do ewakuacji izraelski atak lotniczy zrównał z ziemią budynek w rejonie bliższym centrum Bejrutu niż wcześniejsze ostrzały.
Według libańskiego ministerstwa zdrowia w wyniku izraelskich ataków zginęło dotąd ponad 3,3 tys. osób; resort nie rozróżnia ofiar cywilnych i bojowników. Bank Światowy oszacował straty, jakie w wyniku ponad rocznego konfliktu poniósł Liban - zdaniem organizacji straty gospodarcze sięgnęły 5,1 mld USD, natomiast materialne szkody w infrastrukturze wyniosły co najmniej 3,4 mld USD.
Według władz izraelskich w ciągu ostatniego roku w atakach Hezbollahu zginęło około 100 cywilów i żołnierzy w północnym Izraelu, na okupowanych przez Izrael Wzgórzach Golan i w południowym Libanie.(PAP)
os/ akl/