Podniesienie kapitału Polskiej Grupy Energetycznej poprzez zwiększenie wartości nominalnej akcji było pilotażem, kolejne podobne działania możliwe są w innych spółkach, poinformował minister energii Krzysztof Tchórzewski.


"Zrobiliśmy pilotaż. Zobaczymy, jak to wygląda od strony podatkowej, dlatego zmniejszyliśmy kwotę podniesienia" - powiedział Tchórzewski dziennikarzom w kuluarach XXVI Forum Ekonomicznego w Krynicy.
"Myślę, że porządkowanie kapitałów będzie postępować. W niektórych spółkach to będzie oznaczać nawet podwojenie wartości nominalnej akcji" - dodał minister.
Wczoraj akcjonariusze PGE przyjęli uchwałę o podwyższeniu kapitału zakładowego spółki o kwotę 467,44 mln zł zł z kapitału zapasowego do 19,17 mld zł poprzez zwiększenie wartości nominalnej akcji serii A, B, C, D do 10,25 zł z 10 zł, a także o przeznaczeniu części kapitału zapasowego na pokrycie zryczałtowanego podatku dochodowego należnego od akcjonariuszy w związku z podwyższeniem kapitału zakładowego.
Akcjonariusze przegłosowali też uchwałę w przedmiocie przeznaczenia kapitału zapasowego na pokrycie zryczałtowanego podatku dochodowego związanego z podwyższeniem kapitału zakładowego ze środków własnych spółki. Jednak wysokość podatku nie jest jeszcze znana.
Przeczytaj także
Spółka podawała wcześniej, że "z uwagi na fakt, iż niektórzy z akcjonariuszy są zwolnieni z podatku dochodowego a w stosunku do niektórych zastosowanie mogą mieć inne stawki podatku niż 19% nie jest możliwe na tym etapie określenie dokładnej kwoty należnego podatku a tym samym dokładnej kwoty o jaką zostanie zmniejszony kapitał zapasowy". Spółka wystąpiła o interpretację w sprawie wysokości podatku dochodowego od planowanego podwyższenia kapitału zakładowego.
Ministerstwo Energii wyjaśniało wcześniej, że proponowane podwyższenie kapitału zakładowego PGE z wykorzystaniem środków własnych spółki ma na celu zwiększenie wiarygodności płatniczej spółki oraz wzmocnienie sytuacji akcjonariuszy, którzy dzięki przeprowadzeniu tej operacji posiadać będą akcje o większej wartości.
Projekty zostały przyjęte na wniosek Skarbu Państwa, który posiada 57,39% akcji PGE, uprawniających do 57,39% z ogólnej liczby głosów na walnym zgromadzeniu.
Tchórzewski: Na przełomie roku decyzje o budowie elektrowni w technologii czystego węgla
Na przełomie roku zapadną decyzje o budowie dwóch elektrowni węglowych w Polsce w najbardziej nowoczesnej technologii na świecie - w technologii czystego węgla. Jedna z nich mogłaby powstać w elektrowni Dolna Odra - powiedział we wtorek w Krynicy minister energii Krzysztof Tchórzewski.
Co do drugiej lokalizacji nie ma jeszcze pewności, choć - jak powiedział minister - wiele wskazuje na to, że mogłoby być to sąsiedztwo kopalni Bogdanka.
Szef resortu powiedział, że polska energetyka będzie szła w kierunku budowy elektrowni węglowych, opartych na technologii czystego węgla. "Jesteśmy na etapie wyboru technologii, bo jest ich kilka. Myślę, że przeważy technologia zgazowania. Unikniemy w ten sposób zarzutów klimatycznych" - dodał.
Jak mówił, za lokalizacją nowego przedsięwzięcia w elektrowni Dolna Odra przemawia fakt, że działające tam bloki - ze względu na ich zużycie trzeba będzie "odstawiać" od 2020 do 2025 r.
Tchórzewski powiedział też, że najpóźniej do końca br. powinien się rozpocząć przetarg na budowę bloku w elektrowni Ostrołęka.
Na początku lipca br. Tchórzewski informował, że za półtora roku ma ruszyć budowa nowego bloku 1000 MW. Jak dodał - inwestycja ta warta jest " nie mniej" niż 5,5 mld zł.
Tchórzewski mówił we wtorek, że decyzje o kolejnych inwestycjach w energetykę powinny zapadać w 2017 i 2018 r. W sumie program budowy polskiej energetyki - jak podkreślił - rozłożony w czasie ma kosztować ok 40 mld zł.
Kwota 7 mld zł na restrukturyzację górnictwa - do końca 2022 r.
Zakładana w projekcie nowelizacji ustawy górniczej kwota 7 mld zł ma zabezpieczyć wydatki związane z restrukturyzacją górnictwa do końca 2022 roku. Chodzi przede wszystkim o finansowanie urlopów górniczych dla odchodzących z pracy górników - wyjaśnił minister energii Krzysztof Tchórzewski.
W poniedziałek sejmowa komisja ds. energii i Skarbu Państwa przyjęła poselską poprawkę do projektu nowelizacji ustawy, zwiększającą limit wydatków budżetowych na restrukturyzację górnictwa węgla kamiennego z 3 mld zł do 7 mld zł. Poprawkę poparł resort energii. We wtorek w kuluarach Forum Ekonomicznego w Krynicy Zdroju minister energii tłumaczył, że wielkość środków, które faktycznie zostaną wydane, zależy m.in. od tego, ilu górników ostatecznie skorzysta z finansowanych przez budżet osłon socjalnych.
"Jeżeli mówimy o 7 mld zł, to będą one wykorzystywane do 2022 r. włącznie. Kwota roczna będzie zależała od tego, ile osób zdecyduje się przejść na urlopy górnicze. Na każdy rok planujemy osobno" - powiedział Tchórzewski, przypominając, że koszty urlopów górniczych rozłożone są na kilka lat. Górnik uprawniony do takiego urlopu może bowiem otrzymywać świadczenia przez kolejne cztery lata - wymaga to zapewnienia odpowiednich środków w budżecie.
Szef resortu energii poinformował, że założony program restrukturyzacyjny, w którym zapisano kwotę 3 mld zł rozłożoną do 2018 roku, nie zabezpieczył możliwości pełnej restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego.
"Zabezpieczało to pomoc publiczną na restrukturyzację, urlopy górnicze, zabezpieczanie mienia i restrukturyzację terenów pogórniczych do 2019 r - czyli do momentu, kiedy pomoc publiczna jest możliwa. Ale jeżeli Komisja Europejska zgodziła się na urlopy górnicze to znaczy, że jeszcze w 2018 r. górnik może przejść na taki urlop i dostawać go przez kolejne cztery lata" - powiedział minister, wyjaśniając potrzebę zapewnienia finansowania urlopów także po 2018 r.
Tchórzewski podkreślił, że dzięki możliwości stosowania urlopów górniczych dla odchodzących pracowników kopalń (inny stosowany instrument to jednorazowe odprawy pieniężne - PAP) proces restrukturyzacji może odbywać się bez zwolnień grupowych. Natomiast urlopy wymagają zabezpieczenia odpowiednich środków w budżecie. "Oczywiście to będzie rozłożone w czasie, na więcej lat. W rocznych budżetach nic się nie zmieni" - dodał minister.
Środki budżetowe finansują też działanie Spółki Restrukturyzacji Kopalń, gdzie trafiają kopalnie przeznaczone do wygaszenia wydobycia węgla. "Odchodzenie górników nie będzie regularne - będzie zależało od ilości odstawianych miejsc pracy" - wyjaśnił Tchórzewski.
Według wcześniejszych informacji Ministerstwa Energii, do końca 2016 r. działania naprawcze w branży górniczej pochłoną 1,7 mld zł. To środki m.in. na osłony (urlopy górnicze i jednorazowe odprawy pieniężne) dla odchodzących z pracy górników oraz działania związane z finansowaniem kosztów kopalń przekazanych do Spółki Restrukturyzacji Kopalń.
Zwiększenie limitu środków na restrukturyzację sektora węgla kamiennego wynika zarówno z analizy aktywów poszczególnych spółek węglowych, które są przekazywane są do SRK, jak i zwiększonego zainteresowania pracowników kopalń osłonami socjalnymi, finansowanymi przez budżet.
Według wcześniejszych informacji, w Polskiej Grupie Górniczej chęć skorzystania z osłon wyraziło ponad 4,8 tys. spośród ok. 32 tys. pracowników - 3916 pracowników dołowych wyraziło zainteresowanie urlopami górniczymi, 419 urlopami dla pracowników zakładów przeróbki węgla, zaś 502 pracowników powierzchni chciałoby odejść po otrzymaniu jednorazowych odpraw.
W Jastrzębskiej Spółce Węglowej z osłon chce skorzystać blisko 2,8 tys. osób, przy wyznaczonym przez zarząd spółki limicie na poziomie 2,5 tys. osób - załoga JSW to obecnie blisko 23,5 tys. osób. Natomiast sondaż przeprowadzony w Katowickim Holdingu Węglowym wykazał, że osłonami jest zainteresowanych ok. 1,7 tys. osób spośród blisko 14-tysięcznej załogi.
Do urlopu górniczego są uprawnieni pracownicy zatrudnieni pod ziemią, którym brakuje do emerytury nie więcej niż cztery lata pracy oraz pracownicy zakładu przeróbki mechanicznej węgla, którym zostało do emerytury nie więcej niż trzy lata. Z jednorazowych odpraw pieniężnych mogą korzystać pracownicy powierzchni (także zakładów przeróbczych), którzy przepracowali w przedsiębiorstwie górniczym co najmniej pięć lat, a do emerytury zostało im więcej niż 12 miesięcy.
Z danych katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu, monitorującego sytuację w górnictwie, wynika, iż od ubiegłego roku do połowy lipca tego roku spośród blisko 8 tys. pracowników, którzy wraz z majątkiem wygaszanych kopalń trafili do SRK, ponad 4,4 tys. skorzystało dotąd z osłon socjalnych.
ISB News/PAP