REKLAMA
»

Inflacja zaczyna spadać, euro i dolar tanieją

2008-10-16 06:30
publikacja
2008-10-16 06:30
Inflacja wreszcie zaczęła spadać. We wrześniu ceny były o 4,5 proc. wyższe niż przed rokiem, podczas gdy w sierpniu o 4,8 proc. - podał wczoraj GUS. Spadek inflacji zawdzięczamy głównie taniejącym paliwom oraz stabilizującym się cenom żywności. Najbardziej odczuliśmy spadek cen paliw - potaniały o 2,4 proc. - a w efekcie spadły też ceny transportu - o 1,5 proc.

Zdaniem analityków w przyszłości paliwa nadal będą tanieć. Obecnie benzyna kosztuje na stacji ok. 4,33 zł, olej napędowy - 4,24 zł. Przypomnijmy, że na początku wakacji kosztowały nawet o 40-50 gr więcej. - Przewidujemy, że za benzynę i olej napędowy na przełomie października i listopada będziemy płacić ok. 4,2 zł - przewiduje Szymon Araszkiewicz, analityk e-petrol. Paliwa będą tanieć, bo na światowych giełdach spadają ceny ropy naftowej - na giełdach w Londynie i Nowym Jorku płacono za nią ok. 80-82 dol. za baryłkę. To o 40 proc. mniej niż w okresie lipcowego szczytu, kiedy ceny sięgnęły 147 dol.

Naszego portfela nie będą już też obciążać ceny artykułów spożywczych. We wrześniu żywność zdrożała wprawdzie o 0,6 proc., ale był to wzrost sezonowy, głównie za sprawą warzyw oraz mięsa. - Uspokojenie rynku będzie ewidentne. Ceny będą się stabilizować, a niektóre produkty mogą potanieć - mówi dr Krystyna Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Potanieć mogą: mąka, pieczywo, kasze i inne wyroby zbożowe, masło, sery, oleje i tłuszcze roślinne. - Ceny detaliczne spadną jednak tylko nieznacznie, ok. 1-2 proc. A to dlatego, że rosną koszty produkcji, energii, płace - mówi dr Świetlik.

Jedynym artykułem, którego ceny mogą nas jeszcze szokować, jest mięso, zwłaszcza wieprzowe. Do grudnia może zdrożeć jeszcze ok. 5 proc. Ceny żywności spadają, bo na światowych giełdach spadają ceny większości surowców rolnych. Na dodatek w Europie mieliśmy w tym roku urodzaj. Według szacunków COCERAL zbiory zbóż w Europie były rekordowe: zebrano 306 mln ton, o 20 proc. więcej niż w 2007 r.

Tanieć będą także odzież, wyroby RTV, produkty luksusowe. Kryzys finansowy wywołał bowiem spowolnienie gospodarcze, które ograniczy rosnące apetyty konsumentów. Producenci niektórych dóbr mogą borykać się nawet ze spadkiem popytu. Tak jak koncerny samochodowe, które we wrześniu obniżyły ceny o 1,8 proc. - Sądzę, że obserwowany od dłuższego czasu trend spadkowy cen AGD, RTV i odzieży w przyszłości umocni się - prognozuje Marek Zuber, analityk Dexus Partners. Tym bardziej że na światowych giełdach spadają ceny miedzi i stali.

Wiele zależy jednak od kursu złotego. Ale ten już znów zaczyna się umacniać. Tylko wczoraj cena euro spadła o 10 gr do 3,44 zł. - Jeżeli rynki finansowe uspokoją się, kurs euro spadnie do poziomu 3,25 zł - mówi Dariusz Winek, analityk BGŻ. Coraz więcej będziemy za to płacić za energię i gaz. Rosły będą też inne wydatki związane z eksploatacją mieszkań, np. koszty wywozu śmieci, odprowadzania ścieków. Pod koniec roku, zdaniem analityków, inflacja może spaść do poziomu ok. 3,8 proc. - W początkach roku może dojść do ponownego wzrostu do poziomu ponad 4 proc., ale potem znów zacznie spadać. Na koniec roku może spaść poniżej 3 proc. - szacuje Winek.

POLSKA Gazeta Krakowska
Joanna Pieńczykowska
Źródło:
Tematy
Konta firmowe bez ukrytych opłat. Sprawdź najnowszy ranking
Konta firmowe bez ukrytych opłat. Sprawdź najnowszy ranking

Komentarze (5)

dodaj komentarz
~darek
"Boże Coś Polskę"- jakich kretynów analitycznych ma BGż należy mu się dobra odprawa, proponuję wycenić tego Pana w dolarach z kursem krzyżowym euro
~di@bolo
Wielce Szanowni przedmówcy... więcej logicznego myślenia proponuję.
Facet ma rację, a ponadto BGŻ ma obecnie najlepsze w Polsce lokaty walutowe 4% w USD
~Janusz
W tej chwili kurs euro to 3,55 zł. Dołek mieliśmy z końcem lipca - 3,20 zł.
Jesteśmy u progu znacznego spowolnienia gospodarczego. Już teraz bilans handlowy zdecydowanie się pogorszył, a najgorsze przed nami, bo nasz główny partner handlowy wchodzi w recesję.
Pan z BGŻ bardzo chyba się boi, żeby mu depozytów nie wypłacali
W tej chwili kurs euro to 3,55 zł. Dołek mieliśmy z końcem lipca - 3,20 zł.
Jesteśmy u progu znacznego spowolnienia gospodarczego. Już teraz bilans handlowy zdecydowanie się pogorszył, a najgorsze przed nami, bo nasz główny partner handlowy wchodzi w recesję.
Pan z BGŻ bardzo chyba się boi, żeby mu depozytów nie wypłacali i nie inwestowali w waluty, stąd ten bzdurny akapit o kursie walutowym.
~Patryk
Calkowicie zgadzam sie z kolega Januszem. Z tymi kursami walut to pan wypalil jak Filip ...

Kiedy euro bylo w cenie 3,44 zl ?

Pozdrawiam
~janek
To już są bzdury, nieaktualne

Powiązane: Żywność

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki