Choć w największych gospodarkach Unii Europejskiej inflacja HICP znalazła się w granicach 2%, to pozostaje ona zbyt wysoka w 21 z 27 krajach Wspólnoty. Najgorzej jest w Rumunii, gdzie inflacyjna sytuacja w lipcu uległa znaczącemu pogorszeniu.


Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda elegancko. W lipcu 2025 roku inflacja HICP w Unii Europejskiej wyniosła 2,4% względem 2,3% miesiąc wcześniej – poinformował Eurostat. W strefie euro drugi miesiąc z rzędu inflacja HICP utrzymała się na poziomie 2%, niemal idealnie trafiając w cel inflacyjny Europejskiego Banku Centralnego. To miła odmiana po trzech latach inflacyjnego kryzysu.


Ale inflacyjna sytuacja prezentuje się gorzej, jeśli spojrzymy pod podszewkę danych Eurostatu. A to dlatego, że wyniki poniżej 2% prezentuje tylko kilka gospodarek. Do tej grupy zalicza się Cypr (0,1% rdr), Francja (0,9%), Irlandia (1,6%), Włochy (1,7%) oraz Niemcy (1,8%) i Finlandia (1,9%). W tej nielicznej grupie znajdują się trzy największe gospodarki Unii i to one rzutują na względnie niski wynik dla całej Unii i strefy euro.
Nie zmienia to faktu, że w 21 z 27 krajów Unii Europejskiej inflacja HICP w lipcu przekraczała 2% (przy czym kraje spoza strefy euro mogą mieć cele inflacyjne wyższe niż 2% - przyp. red.). W tym w 11 państwach indeks cen dóbr konsumpcyjny notował wzrost o przynajmniej 3% w skali roku. I to wszystko w otoczeniu taniejących (czyli działających wręcz deflacyjnie) paliw i energii oraz bardzo niskiej inflacji cen dóbr przemysłowych.


Niechlubnym liderem Europy pozostała Rumunia, gdzie inflacja HICP w lipcu przyspieszyła do 6,6% wobec 5,8% w czerwcu. Drugie miejsce zajęła Estonia (5,6% wobec 5,2% w czerwcu) wyprzedzając Słowację (4,6%). Także kolejne miejsca zajęły kraje z regionu Europy Środkowej: Chorwacja (4,5%), Węgry (4,2%) oraz Łotwa (3,9%).
Wynik Polski to inflacja HICP na poziomie 2,9%. To wyraźnie mniej niż w poprzednich miesiącach, gdy unijna miara inflacji konsumenckiej kształtowała się w przedziale 3,5-4,5%. W ten sposób nasz kraj wreszcie wypadł spoza czołówki inflacyjnych euroliderów, co rzecz jasna jest dobrą wiadomością. Natomiast liczona zgodnie z polską metodyką inflacja CPI w lipcu została podliczona na 3,1% i była nieco wyższa od inflacji HICP.
Przy czym inflacja HICP jest odmienną miarą wzrostu cen od najpopularniejszego i stosowanego przez polski GUS wskaźnika CPI. O różnicach między wskaźnikami pisaliśmy w artykule „Jak GUS mierzy inflację? Statystycy wyjaśniają”. W dużym skrócie: obie miary stosują nieco odmienny system wag i uwzględniają nieco inny zakres wydatków. Warto też pamiętać, że na odczyty wskaźników inflacyjnych (w tym także HICP) w poszczególnych krajach wpływ mają urzędowe manipulacje cenami. Dotyczy to zwłaszcza taryf na energię elektryczną i gaz, jak również zmiany w stawkach podatku VAT.