Sierpniowe statystyki inflacji CPI pokazały drugi z rzędu spadek rocznej dynamiki tego wskaźnika, lecz równocześnie wzrosła inflacja bazowa, sygnalizując nasilenie presji cenowej w największej gospodarce świata.


W sierpniu inflacja CPI w USA spowolniła do 8,3 proc. wobec 8,5 proc. odnotowanych w lipcu - podało Biuro Statystyki Pracy. Konsensus rynkowy przewidywał odczyt w wysokości 8,1 proc. Możemy więc mówić o dość istotnym rozczarowaniu. Dodajmy do tego, że czerwcowy odczyt na poziomie 9,1 proc. był najwyższy od 41 lat.
W ujęciu miesięcznym odnotowano wzrost CPI o 0,1 proc. mdm. To także spora negatywna niespodzianka, ponieważ ekonomiści spodziewali się spadku o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym.
Sierpniowy odczyt wzmacnia hipotezę głoszącą, że czerwiec przyniósł cykliczny szczyt inflacji w Stanach Zjednoczonych i że w kolejnych miesiącach inflacja CPI zacznie zmierzać w kierunku 2-procentowego celu Rezerwy Federalnej. Wątpliwe jednak, aby szybko tam dotarła. Presja cenowa w gospodarce USA wciąż jest bardzo silna, o czym świadczy odczyt tzw. inflacji bazowej, czyli wskaźnika cen dóbr konsumpcyjnych nieuwzględniającego żywności, paliw i energii.
W sierpniu bazowa inflacja CPI w Stanach Zjednoczonych wyniosła aż 0,6 proc. mdm i 6,3 proc. rdr wobec 0,3 proc. mdm i 5,9 proc. rdr odnotowanych w lipcu. Ekonomiści prognozowali, że wskaźnik ten wyniesie 0,3 proc. mdm i 6,1 proc. rdr. Sierpniowy wzrost inflacji bazowej okazał się zatem zdecydowanie szybszy od oczekiwań i sugeruje dalsze „rozlewanie się” presji inflacyjnej w gospodarce USA. To także rezultat przeszło trzykrotnie wyższy od 2-procentowego celu inflacyjnego Fedu.
Patrząc w perspektywie ostatnich 12 miesięcy, wzrost cen w Ameryce pozostaje bardzo wysoki. Przez poprzedni rok żywność zdrożała o 13,5 proc., energia o 19,8 proc., nowe samochody o 10,1 proc., a koszty mieszkania podniosły się o 6,2 proc. Do tego dodajmy przeszło 11-procentowy wzrost cen usług transportowych, usług medycznych o 5,6 proc. oraz przede wszystkim 33-procentowy skok cen gazu i przeszło 25-procentowy wzrost cen benzyn.
Z danych BLS wynika, że lipcowe i sierpniowe spowolnienie inflacji CPI zawdzięczamy jedynie przecenie na rynkach paliwowych. W sierpniu benzyna w USA potaniała o 10,6 proc. mdm (po spadku o 7,6 proc. w lipcu), a olej napędowy o 5,9 proc. mdm (po spadku o 11 proc. mdm w lipcu). Drugi miesiąc z rzędu odnotowano też spadek cen używanych samochodów (o 0,1 proc. mdm), które były „inflacyjnym hitem” ubiegłego roku. Te trzy kategorie były jedynymi, w których rządowi statystycy doszukali się spadku cen względem poprzedniego miesiąca.
Dane przemawiają za mocną podwyżką stóp
Od półtora roku inflacja konsumencka w największej gospodarce świata wymyka się spod kontroli bankierów centralnych. Jeszcze w lutym 2021 roku inflacja CPI wynosiła zaledwie 1,7 proc., w marcu osiągnęła wartość 2,6 proc. W kwietniu było to już 4,2%, a w maju amerykańska inflacja osiągnęła 5 proc. i w czerwcu doszła do 5,4%. Lipiec i sierpień przyniosły stabilizację powyżej 5 proc. utrzymaną także we wrześniu. Jednakże już w październiku inflacja CPI przyspieszyła do 6,2 proc., osiągając najwyższą wartość od 30 lat i przełamując ten szczyt w listopadzie, a następnie w grudniu, styczniu i lutym. W marcu amerykańska inflacja CPI była najwyższa od 40 lat, a w kwietniu tylko nieznacznie się obniżyła, by ponownie przyspieszyć w maju i w czerwcu.
Nienotowana od czterech dekad presja inflacyjna zmusiła Rezerwę Federalna do porzucenia ultra-luźnej polityki pieniężnej prowadzonej od marca 2020 roku. Fed rozpoczął cykl podwyżek stóp procentowych w marcu, podnosząc koszt pieniądza o 25 pb., do 0,25-0,5 proc. W kwietniu członkowie FOMC zdecydowali się już na ruch o 50 pb. w górę i ogłosili, że 1 czerwca rozpocznie się zacieśnianie ilościowe, czyli redukcja sumy bilansowej banku. Na kolejnym posiedzeniu - w czerwcu - podwyżka wyniosła aż 75 pb. i była największa od 1994 r. Także w lipcu stopy zostały podniesione o 75 pb. i obecnie przedział stopy funduszy federalnych wynosi 2,25 -2,50 proc.
Sierpniowy, wyraźnie wyższy od oczekiwań ekonomistów odczyt inflacji CPI (a zwłaszcza bazowej CPI), w zasadzie przesądza kwestię 75-punktowej podwyżki stopy funduszy federalnych na przyszłotygodniowym posiedzeniu FOMC. Teraz rynek może zacząć się zastanawiać, jak wysoko Fed zdecyduje się podnieść stopy, aby zdusić inflację. Do niedawna rynkowym konsensusem był poziom 3,5-4,0 proc. Teraz mogą zacząć się pojawiać spekulacje o jeszcze wyższych wartościach. Przynajmniej tak długo, jak dane napływające z amerykańskiego rynku pracy będą równie solidne jak te z ostatnich miesięcy. W przeszłości Fed nie kończył cyklu podwyżek stóp procentowych, dopóki stopa funduszy federalnych nie przewyższyła rocznej dynamiki CPI.
Stąd też reakcja rynków finansowych była jednoznacznie negatywna. Do 14:58 notowania kontraktów terminowych na S&P500 zniżkowały o 1,7 proc., choć przed publikacją raportu o inflacji utrzymywały się ponad kreską. Na minusie znalazły się też rosnące wcześniej indeksy europejskie. Dolar umocnił się względem euro – kurs EUR/USD spadł z 1,017 do 1,0035.
























































