Na drugim z rzędu posiedzeniu Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) zapadła decyzja o podniesieniu stóp procentowych o 75 punktów bazowych. Już po czterech podwyżkach stopa funduszy federalnych osiągnęła maksimum z poprzedniego cyklu zacieśniania polityki monetarnej.


Przedział stopy funduszy federalnych został dziś podniesiony o 75 pb., do poziomu 2,25 -2,50% - oznajmił w komunikacie Federalny Komitet Otwartego Rynku (FOMC). Taka decyzja była zgodna z oczekiwaniami rynku, gdzie jednak czasami spekulowano także o podwyżce o 100 pb. Ekonomiści spodziewali się podwyżki o 75 pb.


To najszybsze tempo zacieśniania polityki monetarnej od 41 lat. FOMC podniósł stopy także o 75 pb. na czerwcowym posiedzeniu po tym, jak w maju dokonał podwyżki o 50 pb. (była to wtedy pierwsza 50-punktowa podwyżka od 22 lat). W poprzednich dwóch cyklach zacieśniania polityki monetarnej (w latach 2004-06 i 2015-18) stopy były podnoszone tylko po 25 pb. Co więcej, w obecnym cyklu wystarczyły nieco ponad cztery miesiące, aby przedział stopy funduszy federalnych zrównał się z maksymalnym poziomem stóp osiągniętym w grudniu 2018 roku. Wtedy dochodzenie z zera do 2,25-2,50% zajęło Rezerwie Federalnej aż dwa lata.
- Komitet zdecydował się podnieść przedział stopy funduszy federalnych do 2,25-2,50% i oczekuje, że dalsze podwyżki będą właściwe. Dodatkowo Komitet będzie kontynuował redukcję swojego portfela obligacji skarbowych i hipotecznych. Komitet jest silnie zdeterminowany, aby przywrócić inflację do 2-procentowego celu – czytamy w lipcowym komunikacie FOMC. Podobna fraza pojawiła się także w czerwcu.
Zmiany w treści całego komunikatu były kosmetyczne. Jedyną różnicą względem czerwcowego komunikatu FOMC było odnotowanie, że ostatnie dane wykazały „osłabienie wydatków i produkcji”. Mimo to Komitet napisał, że wzrost zatrudnienia przez ostatnie miesiące był solidny, bezrobocie pozostało niskie, a inflacja „podwyższona”. Lipcowa decyzja zapadła jednogłośnie.
Fed w pogoni za galopującą inflacją
Do gwałtownych, 75-puntowych podwyżek kosztów kredytu kierownictwo Fedu zmusiła najwyższa od 40 lat inflacja CPI. Według oficjalnych danych rządowych ceny koszyka dóbr konsumpcyjnych w czerwcu rosły w tempie aż 9,1%, a więc już prawie 5-krotnie szybciej od 2-procentowego celu inflacyjnego.
Rezerwa Federalna jest mocno spóźniona z rozpoczęciem normalizacji polityki pieniężnej po dwóch latach utrzymywania zerowych stóp procentowych i „drukowania” pieniądza w ramach programu skupu obligacji (QE). Nigdy w historii różnica między inflacją CPI a stopą funduszy federalnych nie była tak wysoka. Z tzw. reguły Taylora wynika, że stopa funduszy federalnych powinna od wielu miesięcy być na dwucyfrowym poziomie.
Problemem dla Rezerwy Federalnej jest też pogarszająca się koniunktura gospodarcza. W pierwszym kwartale PKB Stanów Zjednoczonych nieoczekiwanie skurczył się o 1,6% w ujęciu annualizowanym. Według modelu Fedu z Atlanty w drugim kwartale odnotowano spadek o 1,2% (oficjalne dane poznamy w czwartek). Dwa kwartały z rzędu spadku PKB to definicja tzw. technicznej recesji.
Rynek terminowy wycenia, że do końca roku Fed podniesie przedział stopy funduszy federalnych w rejon 3,25-3,75% - wynika z danych FedWatch Tool. Zatem w cenach są już zawarte podwyżki o przynajmniej 50 pb. na wrześniowym i listopadowym posiedzeniu FOMC.
Kolejne posiedzenie FOMC zaplanowane jest dopiero na 20-21 września. Do końca roku Komitet spotka się jeszcze przynajmniej (bo możliwe jest też zwołanie posiedzenia poza harmonogramem) trzy razy. Na każdym z tych spotkań oczekiwana jest podwyżka stóp procentowych.
Powell wciąż brzmi "jastrzębio"
- Ja i moi koledzy są zdeterminowani, aby sprowadzić inflację w dół. Mamy zarówno narzędzia jak i wolę, aby przywrócić stabilność cen na rzecz amerykańskich rodzin i przedsiębiorstw. Rynek pracy jest bardzo napięty, a inflacja za wysoka - tymi słowami rozpoczął swoją konferencję prasową przewodniczący Rezerwy Federalnej Jerome Powell.
- Podczas nadchodzących miesięcy będziemy wyczekiwali twardych dowodów na to, że inflacja zwalnia, powracając do naszego 2-procentowego celu. Oczekujemy, że kolejne podwyżki przedziału stopy funduszy federalnych będą właściwe. Tempo tych podwyżek będzie zależało od nadchodzących danych i zmieniających się prognoz dla gospodarki (…) Kolejna tak niezwyczajnie duża podwyżka może być właściwa także na naszym następnym spotkaniu – powiedział Powell.
- Powiedziałbym, że nie zawahalibyśmy się przed jeszcze większym ruchem niż ten, który zrobiliśmy dzisiaj, jeśli tylko Komitet uzna, że byłoby to właściwe – dodał szef Fedu. – Chcieliśmy szybko dotrzeć do poziomu neutralnego. I sądzę, że go osiągnęliśmy. Jesteśmy na poziomie 2,25-2,50% i sądzę, że jest on neutralny – tak na pytania reporterów odpowiedział Jerome Powell.
- Uważamy, że jest konieczne, aby wzrost nieco spowolnił i ten wzrost gospodarczy będzie w tym roku wolniejszy z kilku powodów (…) Sądzimy, że potrzebujemy okresu wzrostu niższego od potencjału (…) Uważamy, że pogorszenie kondycji rynku pracy jest prawdopodobnie konieczne, aby sprowadzić inflację na ścieżkę wiodącą do 2% i aby ostatecznie ją tam doprowadzić – powiedział dziennikarzom szef Rezerwy Federalnej. – Nie próbujemy wywołać recesji i nie sądzę, żebyśmy musieli. Nie sądzę, aby gospodarka USA była teraz w recesji. – zaznaczył Powell.