REKLAMA
TYLKO U NAS

Działki ROD pilnie poszukiwane. Ceny nawet jak za kawalerki, choć są tańsze sposoby, by zostać działkowcem

Marcin Kaźmierczak2025-04-11 06:00redaktor Bankier.pl
publikacja
2025-04-11 06:00

Wraz z nastaniem wiosny ponownie wzrosło zainteresowanie ogródkami działkowymi. Chętnych na kawałek zieleni w mieście wciąż jest jednak znacznie więcej niż wolnych działek. Stawki wpisywane w ogłoszeniach w największych polskich miastach przekraczają nawet 300 tys. zł. Wyjaśniamy, w jaki sposób znacznie taniej zostać działkowcem.

Działki ROD pilnie poszukiwane. Ceny nawet jak za kawalerki, choć są tańsze sposoby, by zostać działkowcem
Działki ROD pilnie poszukiwane. Ceny nawet jak za kawalerki, choć są tańsze sposoby, by zostać działkowcem
fot. Łukasz Zarzycki / / FORUM

Na ogródkach działkowych z każdym kolejnym cieplejszym dniem widać większy ruch. Wraz z zazieleniającymi się rabatami rośnie zainteresowanie własnym skrawkiem zieleni w mieście. Jak pokazuje lektura ogłoszeń dotyczących odstąpienia praw do użytkowania ogródków działkowych, stawki, zwłaszcza w największych miastach, w dalszym ciągu szaleją. Rozdzwaniają się także telefony w zarządach ogrodów.

– Tradycyjnie pierwsze ciepłe weekendy, z którymi mieliśmy do czynienia już w marcu, sprawiły, że telefonów od chętnych na przejęcie działek jest coraz więcej. Przy braku jakichkolwiek wolnych działek, jedynie zapisujemy na listy kolejkowe, które pęcznieją – mówi Andrzej Potera z zarządu ROD „Kotwiczna” w Szczecinie.

Jak dodaje Mieczysław Dobroszkowiak z zarządu ROD Poziomka we Wrocławiu, wolne działki pojawiają się najczęściej po sezonie – jesienią i zimą. Wiosną przeważają telefony od chętnych zostać działkowcami. Jak jednak wynika z szacunków Polskiego Związku Działkowców, to raptem od 1 do 2 proc. spośród wszystkich działek. Co więcej, wolne działki są zwykle położone w mało atrakcyjnych lokalizacjach, a dodatkowo same w sobie są mało atrakcyjne, bo zaniedbane.

Ceny działek ROD – nawet kilkaset tysięcy złotych za prawo użytkowania

Jak zatem najszybciej zostać działkowcem? Poprzez odkupienie prawa do użytkowania. Przegląd portali ogłoszeniowych pokazuje, że tak jak w poprzednich latach ofert jest mniej niż przed wybuchem pandemii COVID-19.

W tym przypadku jednak trzeba mieć odłożone od kilkunastu tysięcy złotych, a jeśli interesuje nas działka w dużym mieście, dobrej lokalizacji i dobrym stanie, ceny wahają się od kilkudziesięciu do nawet kilkuset tysięcy złotych.

Jeszcze przed pięcioma laty, zanim nastąpił pandemiczny boom na ROD-y, prawo do użytkowania działki, również w największych polskich miastach, można było nabyć nawet za kilka tysięcy złotych. Choć w serwisach ogłoszeniowych można znaleźć pojedyncze oferty dotyczące odstąpienia prawa do ogródka działkowego za ok. 20 tys. zł, to obecnie 30 tys. zł to próg, od którego zaczynają się stawki dyktowane za najmniej zadbane parcele o powierzchni ok. 3 arów.

Jak wynika z ogłoszeń zamieszczonych w serwisie OLX, żeby zyskać prawo do działki leżącej w Warszawie, trzeba liczyć się z wydatkiem co najmniej 30 tys. zł. Ogródki z zadbanymi domkami, nasadzeniami czy doprowadzoną energią elektryczną i powierzchni ok. 3-4 arów wyceniane są zwykle na ok. 70-80 tys. zł.

Wśród ofert można znaleźć jednak 4-arowe działki odstępowane za ponad 100 tys. zł. W takim przypadku wraz z prawem do działki oferowany jest m.in. kilkudziesięciometrowy, ogrzewany domek modułowy, z oddzielną toaletą, a nawet kuchnią. Tego typu działki oferowane są najczęściej jako „całoroczne”, choć zgodnie z prawem, na ogrodach działkowych mieszkać nie można.

Najwyższa kwota odnotowana w ogłoszeniu dotycząca sprzedaży prawa do ogródka działkowego w stolicy opiewała na 330 tys. zł. Najdroższe oferty dotyczą jednak nie lichych altan, trawników i obsadzonych rabat, a najczęściej tzw. „całorocznych” domów z doprowadzonymi mediami, jednak znajdujących się na terenach ROD-ów.

Prawo użytkowania to nie własność

Pamiętajmy jednak, że obojętne czy oferta opiewa na kilkanaście, czy kilkaset tysięcy złotych, czy dotyczy pustej działki, czy też parceli zabudowanej dwupiętrowym „całorocznym” domem, czy w tytule ma „sprzedam”, czy „oddam”, w każdym przypadku przedmiotem transakcji jest prawo użytkowania, a nie prawo własności.

Tereny ROD-u stanowią natomiast własność Skarbu Państwa, jednostek samorządu terytorialnego lub stowarzyszeń ogrodowych. Umowa „kupna-sprzedaży” działki z dotychczasowym właścicielem jest niczym innym, jak przekazaniem prawa dzierżawy do danego terenu, co oznacza zmianę strony dotychczasowej umowy zawartej z ROD-em.

Jak nabyć prawo do działki od innego działkowca?

Umowa notarialna to najpopularniejszy sposób, aby zostać działkowcem. Kwota, za którą nabywamy prawo do użytkowania, to wynagrodzenie dla poprzedniego działkowicza za znajdujące się na działce nasadzenia, urządzenia czy altanę.

Po sporządzeniu umowy należy złożyć wniosek do zarządu danego ROD, który musi zatwierdzić przeniesienie praw do działki. Stowarzyszenie ogrodowe ma na to dwa miesiące. Może jednak odmówić zatwierdzenia przeniesienia praw do działki. Wskazuje wówczas inną osobę, na rzecz której może nastąpić takie przeniesienie. Osoba wybrana przez zarząd ROD musi złożyć oświadczenie o gotowości zapłaty na rzecz działkowca kwoty wskazanej we wcześniejszym wniosku.

Podatek od zbycia prawa do działki

Zbywając prawo do użytkowania działki, sprzedajemy jedynie nasadzenia, urządzenia i obiekty znajdujące się na niej, a nie sam areał. Kwota otrzymana za zbycie praw do działki to nic innego, jak przychód, za który trzeba zapłacić podatek dochodowy od osób fizycznych. Jednak zgodnie z art. 10 ust. 1 pkt 8 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych jest to przychód z odpłatnego zbycia innych rzeczy, który podlega opodatkowaniu na zasadach ogólnych jedynie w przypadku, gdy osiągnięto go przed upływem pół roku od nabycia poszczególnych rzeczy.

Jeżeli więc wyposażenie działki, za które otrzymujemy wynagrodzenie, zbywając prawa do działki, powstały wcześniej niż pół roku od dnia uzyskania przychodu, nie ma obowiązku zapłaty podatku.

Jak zostać działkowcem?

Najprostsza i najtańsza droga, by zostać działkowcem i otrzymać do użytkowania mały kawałek ziemi w mieście lub na jego obrzeżach, to przejęcie prawa użytkowania od innego członka rodziny. To jednak luksus niewielu.

Prawo użytkowania można także nabyć, zgłaszając się do jednego z ponad 4,6 tys. ogrodów działkowych dysponujących ok. 900 tys. działek. Wolnych gruntów jest jednak jak na lekarstwo.

Dodatkowo ich pula systematycznie się zmniejsza. Jak informują przedstawiciele okręgowych zarządów PZD, tradycyjnie wraz z wiosną rozdzwoniły się telefony od chętnych, by zostać działkowcem. Od pięciu lat, a więc od pandemicznej wiosny 2020 r., telefonów jest więcej niż w poprzednich latach, a listy kolejkowe znacząco się wydłużyły.

Zgodnie z danymi lubelskiego okręgowego zarządu PZD w tamtejszych ogrodach działkowych listy kolejkowe wydłużyły się przeciętnie do ok. 70 osób. W ten sposób na nabycie prawa użytkowania można czekać latami.

Nabycie działki od zarządu ROD

W przypadku podpisania umowy dzierżawy działki nie trzeba udawać się do notariusza. Działkowicz prawa do działki uzyskuje z dniem podpisana umowy. Tego typu umowę z ROD może zawrzeć także małżonek działkowca, który żąda ustanowienia prawa do działki wspólnie ze współmałżonkiem, pod warunkiem, że nie posiada już prawa do innej działki.

Nabycie działki po zmarłym współmałżonku

Działka nie podlega dziedziczeniu. Po śmierci użytkującego ją działkowca jej dysponentem zostaje zarząd ROD. Zgodnie ze statutem PZD w skład masy spadkowej wchodzą nasadzenia, urządzenia znajdujące się na działce i obiekty – np. altana.

Pierwszeństwo w dochodzeniu praw do użytkowania działki po śmierci działkowca ma współmałżonek, który w ciągu 6 miesięcy od śmierci współmałżonka może złożyć oświadczenie, że chce skorzystać z tego prawa. Dopiero gdy nie złoży takiego wniosku, roszczenie o ustanowienie prawa do działki przechodzi na inne bliskie osoby – np. dzieci i wnuki, które na złożenie wniosku mają 3 miesiące.

Aby oszczędzić czasu na procedury, warto nabyć prawa do działki jeszcze za życia współmałżonka. W tym przypadku trzeba złożyć wniosek do zarządu ROD, po rozpatrzeniu którego podpisywana jest umowa dzierżawy działkowej.

Nabycie działki przez osobę bliską po zmarłym

W przypadku śmierci działkowca niepozostającego w związku małżeńskim prawo do działki mogą nabyć osoby bliskie – dzieci, wnuki, prawnuki, rodzice, dziadkowie, rodzeństwo, dzieci rodzeństwa lub osoby pozostające z działkowcem w stosunku przysposobienia.

Aby nabyć prawo do działki po zmarłym, należy złożyć do zarządu ROD wniosek o zawarcie umowy dzierżawy działkowej. Musi to nastąpić nie później niż 6 miesięcy od dnia śmierci działkowca. Do umowy należy załączyć akt zgonu. Następnie, po upływie co najmniej 6 miesięcy od śmierci działkowca, podpisywana jest umowa z nowym dzierżawcą działki. W przypadku zgłoszenia się kilku uprawnionych, o ustanowieniu prawa do działki zadecyduje sąd, który pod uwagę weźmie m.in. czy dana osoba korzystała działki razem ze zmarłym.

Nabycie ogródka działkowego – koszty i opłaty

Nabywając prawa do działki, trzeba pamiętać o czekających nas opłatach, czyli wpisowym oraz tzw. opłacie inwestycyjnej.

Wpisowe, zgodnie ze statutem Polskiego Związku Działkowców, nie może przekroczyć wartości infrastruktury ogrodowej, która znajduje się na działce. Z kolei opłata inwestycyjna może wynieść maksymalnie 25 proc. minimalnego wynagrodzenia. Obecnie opłata inwestycyjna to maksymalnie 1167 zł.

Opłaty za użytkowanie działki

Za użytkowanie działki będziemy musieli płacić raz w roku tzw. opłatę ogrodową. Jej wysokość zależy od metrażu działki. Może być też oparta o ryczałt powiększony w zależności od metrażu. W jej skład wchodzą najczęściej koszty partycypacyjne, za zarządzanie (najczęściej kilka lub kilkanaście groszy za mkw.), utrzymanie porządku i czystości, na zakup energii elektrycznej, cele publiczno-prawne (np. wywóz odpadów), remonty, konserwacje, cele gospodarcze i inwestycyjne.

Ubezpieczenie działki ROD

Ogródki działkowe są szczególnie narażone na zjawiska atmosferyczne. Do tego dochodzą kradzieże, którym ROD-y, ze względu na często nieznaczne zabezpieczenie terenu, są wyjątkowo podatne.

W takich sytuacjach warto rozważyć ubezpieczenie działki ROD, które ograniczy straty związane z pożarem czy rabunkiem. Z analizy Bankier.pl przeprowadzonej przez Aldonę Derdziak wynika, że na rynku dostępnych jest zaledwie kilka polis, które obejmą swoim zakresem ogródki działkowe i znajdujące się na nich wyposażenie czy rzeczy ruchome. Jest jednak pewien szczegół: ochrona dotyczy przede wszystkim domków letniskowych, a nie działki rozumianej jako teren rekreacyjny.

Co istotne, jeśli interesuje nas ochrona ogródka działkowego od kradzieży, towarzystwa ubezpieczeniowe wymagają, aby był on odpowiednio zabezpieczony.

Źródło:
Marcin Kaźmierczak
Marcin Kaźmierczak
redaktor Bankier.pl

Redaktor Bankier.pl. Zajmuje się tematyką nieruchomości. Przygotowuje raporty dotyczące cen mieszkań, pisze o trendach na tym rynku, monitoruje najciekawsze inwestycje w Polsce i za granicą. Na co dzień śledzi także rynek motoryzacyjny, a swoimi spostrzeżeniami dzieli się w sekcji Moto portalu Bankier.pl. Absolwent politologii na Uniwersytecie Wrocławskim. Tel. 539 672 383.

Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (4)

dodaj komentarz
elistheo
Faktycznie są takie ogłoszenia za kilkaset tys. za prawa do ROD ale raczej trzeba je traktować w kategorii fantazji sprzedającego lub polowania na jelenia.
Jak pisali przedmówcy prawa do ROD to nie jest własność i mogą być w każdej chwili anulowane decyzja administracyjną z mizernym odszkodowaniem.
marian4321
Przecież te działki są systematycznie likwidowane pod drogi, przedszkola, żłobki albo zwykłą deweloperkę. Ktoś kto kupuje to za kilkadziesiąt tysięcy dostanie kilaset zł odszkodowania. Nie mówiąc o tym że ROD może wypowiedzić dzierżawę pod byle pretekstem, np. ustawiłeś murowanego grila, nie przycięłeś drzewka, nie zgłosiłeś że postawiłeś Przecież te działki są systematycznie likwidowane pod drogi, przedszkola, żłobki albo zwykłą deweloperkę. Ktoś kto kupuje to za kilkadziesiąt tysięcy dostanie kilaset zł odszkodowania. Nie mówiąc o tym że ROD może wypowiedzić dzierżawę pod byle pretekstem, np. ustawiłeś murowanego grila, nie przycięłeś drzewka, nie zgłosiłeś że postawiłeś kompostownik i wiele innych tego typu
harrytracz
"Zadbana działka ROD z potencjałem" hehe :)
Gdy w ogłoszeniu widzimy działkę z nieprzyciętymi drzewkami, żadnych nowych nasadzeń, a jedynie trawa skoszona dla pozorów to od razu wiadomo kto sprzedaje :)
zoomek
"z potencjałem"
Może chodzi o złoża ziem rzadkich?
Ropa naftowa?
3 metry pod ziemią 7 ton złota?
Kto wie?
Nie kupisz to się nie dowiesz co to za potencjał.
Kto nie ryzykuje ten nie pije jabola.

Powiązane: Rodzinne ogrody działkowe

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki