Marszałek Sejmu Szymon Hołownia powiedział w piątek, że upatruje "olbrzymiej dawki hipokryzji" w decyzji prezydenta o skierowaniu do TK nowelizacji ws. mowy nienawiści. Jego zdaniem Andrzej Duda powinien był zainterweniować, gdy projekt był jeszcze na etapie prac parlamentarnych.


Prezydencka kancelaria w czwartek poinformowała, że Andrzej Duda skierował do Trybunału Konstytucyjnego - w trybie kontroli prewencyjnej - nowelizację Kodeksu karnego, która rozszerza katalog przestępstw z nienawiści o cztery nowe przesłanki: wiek, płeć, niepełnosprawność i orientację seksualną. Projekt był przygotowany przez resort sprawiedliwości; w marcu nowelę uchwalił Sejm.
O decyzję Dudy był pytany w piątek na konferencji prasowej marszałek Sejmu, kandydat Trzeciej Drogi na prezydenta Szymon Hołownia. Jak powiedział, upatruje w tej decyzji "olbrzymiej dawki hipokryzji". "To zła decyzja, niemądra decyzja pana prezydenta" - ocenił.
"Tak się akurat składa, że ustawy uchwala włada władza ustawodawcza - Sejm i Senat - a nie prezydent" - stwierdził marszałek. "Serdecznie zalecam panu prezydentowi następnym razem, przed podejmowaniem takich decyzji, rozmowę z tymi, których hejt dotknął (...). Niech porozmawia sobie z rodzicami tych dzieci, którym hejt w internecie zniszczył życie, który doprowadził do prób samobójczych i niech nie opowiada farmazonów o tym, co to jest +bubel prawny+" - powiedział Hołownia.
Jego zdaniem, jeśli prezydent "miałby dzisiaj na sercu dobro tych, o których chodzi w tej ustawie", to włączyłby się w proces prac nad nią, gdy jej projekt był jeszcze na etapie parlamentarnym "i całą mocną biura pani minister Małgorzaty Paprockiej (szefowej KPRP - przyp. PAP) i wszystkich sowich specjalistów, uratować - jego zdaniem - tę ustawę". "Wtedy był czas na to, by zareagować" - dodał.
"Każdy polityk dzisiaj powinien zadawać sobie przed takimi decyzjami jedno, proste pytanie: kogo bronisz? Polskich dzieci, które są hejtowane i z tego powodu stają czasami na krawędzi życia i śmierci? Ludzi, którzy z powodu hejtu w internecie dzisiaj mają zniszczone życie? Czy wielkich korporacji albo może niektórych kandydatów, którzy opowiadają farmazony o tym, że +jeżeli nie będzie mi wolno w internecie obrazić pana, wyzwać od najgorszych i życzyć wszystkiego, co najgorsze pana rodzinie, to znaczy, że zostanie ograniczona moja wolność słowa+" - mówił marszałek.
Z opublikowanego uzasadnienia wniosku do TK wynika, że - według prezydenta - zachodzą wątpliwości, czy nowelizacja Kodeksu karnego jest zgodna z konstytucyjną zasadą określoności prawa. Według Dudy brakuje w niej "spójności aksjologicznej", a zaskarżone przepisy budzą również wątpliwości z punktu widzenia realizacji gwarantowanej konstytucyjnie wolności wypowiedzi. W uzasadnieniu napisano m.in. "ograniczenie wolności wypowiedzi będące efektem wprowadzonej nowelizacji może mieć bardzo doniosłe skutki społeczne, w szczególności z punktu widzenia debaty publicznej i wpływać hamująco na jej rozwój, dlatego też korzystający z tej wolności mogą mieć wątpliwości, gdzie kończy się ich prawo, a gdzie zaczyna odpowiedzialność za popełnienie czynu zabronionego".
Szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka powiedziała w czwartek w Polsat News, że nowela budzi "bardzo poważne wątpliwości co do zgodności z konstytucją". "Jeżeli się źle pisze ustawy i próbuje się narzucać ustawami karnymi ideologię (...) to pan prezydent nie miał wyjścia" - dodała Paprocka. (PAP)
nl/ ero/ sdd/