Hiszpańscy deputowani pracują na dwa etaty. Kancelaria parlamentu ujawniła, że ponad połowa z 350 parlamentarzystów ma dodatkowe wpływy. Deputowani dorabiają w prywatnych firmach, kancelariach adwokackich, udzielają porad albo zarabiają w mediach. Rządząca Hiszpanią Partia Ludowa (PP) uważa jednak, że należy ułatwić deputowanym dostęp do pracy zawodowej.
Zgodnie z hiszpańskim prawem, deputowani nie mogą łączyć obowiązków w parlamencie z zatrudnieniem w państwowej firmie. Jeśli chcą pracować w prywatnej, muszą prosić o pozwolenie parlamentarną Komisję Statutową.
Ponieważ kancelaria parlamentu nie kontroluje ich zajęć, niewielu zwróciło się o zgodę. Z deklaracji podatkowych składanych przez deputowanych wynika jednak, że co najmiej 40 prowadzi lub pracuje w prywatnych firmach. Inni piszą do prasy i uczestniczą w popularnych debatach telewizyjnych. Wielu - prywatne przedsiębiorstwa zatrudniają jako doradców. Zdarza się, że za udzielanie porad płacą im więcej niż deputowani dostają w parlamencie - czyli ponad 6 tysięcy euro miesięcznie.
Mimo krytyki klubów opozycyjnych, Partia Ludowa opowiada się za znowelizowaniem prawa określającego zasady dodatkowej pracy deputowanych.
Uważa, że obowiązujące jest zbyt rygorystyczne.
Informacyjna Agencja Radiowa/Ewa Wysocka-Barcelona/mcm/