REKLAMA

Gwałtowne załamanie nastrojów polskich inwestorów

Adam Torchała2018-02-01 16:02redaktor Bankier.pl
publikacja
2018-02-01 16:02

Niedawno na GPW świętowano historyczne rekordy Warszawskiego Indeksu Giełdowego, kolejne sesje zamiast dalszego śrubowania maksimów przynosiły jednak spadki. Znalazło to odzwierciedlenie w nastrojach inwestorów, które w ostatnich dniach się załamały.

Gwałtowne załamanie nastrojów polskich inwestorów
Gwałtowne załamanie nastrojów polskich inwestorów
/ ingimage

Polska giełda nie rozpieszcza inwestorów. Nie dość, że na rekordy musieli oni czekać dłużej niż Niemcy, Węgrzy czy Amerykanie, to dodatkowo wielkiej fety z okazji wspięcia się na szczyt być nie mogło. Bo jak świętować, gdy jeszcze tego samego dnia WIG z maksimów spadł, a w kolejnych dniach jeszcze pogłębiał spadki. W sumie WIG jest obecnie notowany już 3,7 proc. poniżej rekordu, a przecież ten wyznaczony został ledwie dziewięć dni temu

Wszystko to znalazło przełożenie na Indeks Nastroju Inwestorów (INI), który publikowany jest przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych (SII). Na podstawie głosów członków stowarzyszenia, którzy wskazują czy w ciągu najbliższych sześciu miesięcy oczekują wzrostów, spadków czy trendu bocznego, mierzy on odsetek byków i niedźwiedzi.

fot. / / Bankier.pl

W zeszłym tygodniu indeks publikowany był dwa dni po wyznaczeniu rekordów. Odsetek byków wynosił wówczas 55,9 proc. i był najwyższy od marca 2017 roku. Niedźwiedzi było tylko 29,4 proc. (tym razem najmniej od maja 2017). W efekcie indeks (różnica pomiędzy bykami i niedźwiedziami) wyniósł 26,5 (również najwyżej od maja 2017), co można było odbierać jako mocne przegrzanie rynku.

fot. / / Bankier.pl

I rzeczywiście, spadki, które nastąpiły po zdobyciu rekordów pokazały, że WIG na szczyt wspiął się ostatnimi siłami (gdy wszyscy są optymistami, najprawdopodobniej zajęli już długie pozycje i nie ma komu kupować). Dodatkowo popsuły się nieco nastroje za oceanem. Indeks S&P500, który taśmowo zapewniał nowe rekordy, zalicza właśnie największą korektę od 112 sesji. I na nic tutaj się zdały świetne dane z polskiej gospodarki, rozgrzany WIG korektę zaliczył. Ba, trwa ona nadal.

fot. / / Bankier.pl

Inwestorzy na całą sytuację zareagowali - przynajmniej oceniając na podstawie INI - małą paniką. Dzisiejszy odczyt pokazał, że byczo nastawionych jest 41,2 proc. inwestorów (przypomnijmy, przed tygodniem było to 55,9 proc.). Dodatkowo mocno wzrosła liczba niedźwiedzi - z 29,4 do 42,1 proc. W efekcie INI z poziomu najwyższego od maja (26,5) spadł pod kreskę, wynosi bowiem obecnie -0,9. Sam spadek o 27,4 pkt. jest godny uwagi choćby z tego powodu, że do tej pory, w całej blisko siedmioletniej historii wskaźnika, większy spadek zdarzył się tylko raz. To pokazuje jak gwałtowna zmiana nastrojów nastąpiła.

fot. / / Bankier.pl

Czy to powód do zmartwień? Niekoniecznie. Tak jak wskazywałem wcześniej, wysoki INI może sugerować korektę. Działa to też w drugą stronę - duża liczba niedźwiedzi zwiastuje odbicie. Na dowód można spojrzeć przykładowo na jeden jedyny raz w historii, gdy spadek INI był gwałtowniejszy niż dziś. Miało to miejsce całkiem niedawno, 30 listopada 2017 roku. Co się stało później? Przez kolejne dwa miesiące WIG zyskał 6 proc.

Warto jednak podkreślić, że wówczas INI spadał do -37,3, teraz zaś to "zaledwie" -0,9. W żadnym wypadku nie można więc jeszcze mówić o wyprzedaniu rynku. Dodatkowo większą liczbę niedźwiedzi niż teraz notowano choćby 14, czy 28 grudnia, a przecież WIG zarówno drugą połowę grudnia, jak i nowy rok miał bardzo udane. INI nie jest więc receptą na pewny zysk, a jedynie zobrazowaniem pewnych tendencji na rynku.

Źródło:
Adam Torchała
Adam Torchała
redaktor Bankier.pl

Redaktor zajmujący się rynkami kapitałowymi. Zdobywca tytułu Herosa Rynku Kapitałowego 2018 przyznanego przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Swoją uwagę skupia głównie na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, gdzie trzyma rękę na pulsie nie tylko całego rynku, ale także poszczególnych spółek. Z uwagą śledzi również ogólnogospodarcze wydarzenia w kraju i poza jego granicami.

Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (7)

dodaj komentarz
chipek
Niedźwiedzie wylazły ze swoich gawr i to leśnicy mogą potwierdzić. To samo o polskiej giełdzie mówią inwestorzy i to widać. Nasza giełda opanowana jest przez "niedźwiadki" a raczej przez polityków i lepiej z niej uciekać. Już zaklinaczy GPW nie słucham bo to bełkot.
silvio_gesell
Jest zmienność, jest zabawa.
czesio1
Ja wiem dlaczego - to przez tego wróżbitę z kościana niejakiego Krisss1234. On jak powie, że coś będzie rosło to na mur beton będzie spadać - no i tak np ostatnio nam wywróżył 136 na kghm na koniec grudnia i stycznia hehe
slc350
Bananowa giełda :) nic dodać nic ująć :)
(usunięty)
(wiadomość usunięta przez moderatora)
JankoInwestor
Stara zasada giełdowych graczy mówi, że giełda to jest miejsce gdzie wszyscy graja przeciw Tobie. Jak się o tym pamięta i odrzuci swoje widzi mi się a postępuje sie zgodnie ze sztuką to można trochę zarobić.....
JankoInwestor
A czego można się spodziewać patrząc na Wallsreet. Sam Greenspan mówi o dwóch ogromnych balonach. Akcje są gorące jak żelazo z pieca. Z jednej strony czekamy na podejrzewam dobre wyniki spółek za 4 kwartał a z drugiej strony każdy kto ma coś wspólnego z giełdą (najlepiej zainwestowane pieniądze) wie ze gilotyna chyba już leci....A czego można się spodziewać patrząc na Wallsreet. Sam Greenspan mówi o dwóch ogromnych balonach. Akcje są gorące jak żelazo z pieca. Z jednej strony czekamy na podejrzewam dobre wyniki spółek za 4 kwartał a z drugiej strony każdy kto ma coś wspólnego z giełdą (najlepiej zainwestowane pieniądze) wie ze gilotyna chyba już leci....... Pytanie tylko gdzie jest :)

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki