Donald Trump zapowiedział, iż producenci ropy znów zaczną współpracować w kwestii limitowania wydobycia. Rosja nie podziela jednak optymizmu prezydenta USA. Mimo to kurs surowca na czwartkowych notowaniach gwałtownie wystrzelił.


25,34 dolara za jedną baryłkę ropy WTI należało zapłacić w czwartek o godzinie 18. To o 19,6 proc. więcej niż na zamknięcie w środę, a momentami baryłka drożała nawet o 30 proc. Podobny ruch obserwujemy na ropie brent, która drożeje o 20 proc. do przeszło 30,6 dolarów za baryłkę.
Tak gwałtowne wzrosty to najprawdopodobniej reakcja na słowa amerykańskiego prezydenta. Donald Trump poinformował na Twitterze, że rozmawiał z przywódcą Arabii Saudyjskiej, który to z kolei miał rozmawiać z Władimirem Putinem. - Oczekuję i mam nadzieję, że obaj powrócą do produkcji na poziomie ok. 10 mln baryłek, a być może nawet bardziej. Jeżeli tak się stanie, będzie to wielka rzecz dla przemysłu naftowego - poinformował Trump.
Just spoke to my friend MBS (Crown Prince) of Saudi Arabia, who spoke with President Putin of Russia, & I expect & hope that they will be cutting back approximately 10 Million Barrels, and maybe substantially more which, if it happens, will be GREAT for the oil & gas industry!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) April 2, 2020
Przypomnijmy, że ropa naftowa znajdowała się w ostatnim czasie w odwrocie. Choć za baryłkę WTI w styczniu tego roku płacono momentami ponad 60 dolarów, na początku tego tygodnia była ona nawet wyceniana poniżej 20 dolarów. To efekt z jednej strony słabnącego popytu spowodowanego koronawirusowym "zamknięciem gospodarki", ale z drugiej i konfliktem po stronie podażowej. Rosja i Arabia Saudyjska, które nie mogły dogadać się co do cięcia produkcji, poszły na wojnę handlową, co zbiło ceny ropy. Teraz Trump poinformował, że owa wojna handlowa ma dobiec końca.
NO ONE HAS STARTED ANY TALKS ABOUT A POTENTIAL NEW OIL-PRODUCTION DEAL TO REPLACE THE OPEC+ FORMAT - RUSSIA'S PESKOV
— First Squawk (@FirstSquawk) April 2, 2020
Optymizmu prezydenta USA nie podziela jednak Rosja. - Nikt nie rozpoczął żadnych rozmów o potencjalnej nowej umowie dotyczącej wydobycia ropy - poinformował Dmitrij Pieskow, rzecznik prezydenta Putina.
Warto jednak dodać, że ropa po 20 dolarów za baryłkę nie była żadnemu z producentów na rękę. - Na świecie branża naftowa została zdemolowana. To bardzo złe dla Rosji, bardzo złe dla Arabii Saudyjskiej. Myślę, że dla obu to bardzo złe. Uważam, że dogadają się – mówił wcześniej Trump dziennikarzom. Ameryka ma w tym wszystkim swój interes. Amerykańskie łupki są wyraźnie droższe w eksploatacji niż źródła rosyjskie i saudyjskie. W efekcie amerykańskiemu sektorowi naftowemu groziła fala upadłości.
Bankructwo ogłosiło już m.in. Whiting Petroleum - firma, która działa właśnie w sektorze wydobycia z łupków. - Za nim pójdą inni, 30 USD za baryłkę nie jest wystarczające dla tych firm – powiedział wczoraj na łamach "Financial Timesa" John Freeman, analityk banku inwestycyjnego Raymond James. Najprawdopodobniej dlatego to właśnie Trump stał się mediatorem w sporze Rosja-Arabia Saudyjska.
Adam Torchała