
Przyznam, że nie zwracałem uwagi na znane nazwiska na liście. Nie to było kryterium pomocy – mówi we wtorkowym "Fakcie" o Funduszu Wsparcia Kultury wicepremier i minister kultury Piotr Gliński.
"Przyznam, że nie zwracałem uwagi na znane nazwiska na liście. Nie to było kryterium pomocy. Ale rozumiem ten niepokój. Między innymi z tego względu podjęliśmy decyzję o weryfikacji." W ten sposób wicepremier odniósł się do stwierdzenia "Faktu", że "na liście beneficjentów znajdują się znane nazwiska i wskazane obok ogromne kwoty rekompensat".
Gliński wyjaśnił, że powstanie Funduszu Wsparcia Kultury było wspólną inicjatywą środowisk kultury.
"Podczas wiosennej fali epidemii spotkaliśmy się z przedstawicielami różnych branż. Powołaliśmy specjalne zespoły antykryzysowe. Od początku uruchomiliśmy pomoc w różnych formach, ale chcieliśmy, aby powstał specjalny fundusz dla kultury. Zależało nam, aby pracującym w tym sektorze ludziom zaproponować pomoc taką, jaką otrzymała np. branża turystyczna" – powiedział.
Wsparcie otrzymali np.
- muzycy np.: Golec uOrkiestra (1,89 mln zł), Kamil Bednarek (500 tys. zł), Bayer Full (550 tys. zł), Weekend (520 tys. zł), Marcin Kydryński (513 tys. zł), Justyna Steczkowska (180 tys. zł), Bracia (121,9 tys. zł), Pectus (99 tys zł), Piotr Kupicha (232 tys. zł) czy Papa D. (400 tys. zł),
- aktorzy, np. Piotr Polk (260 tys. zł), Piotr Szwedes (90 tys. zł), Rafał Królikowski (88 tys. zł), Małgorzata Foremniak (77 tys. zł) czy Michał Koterski (52 tys. zł),
- firmy z branży eventowej czy teatry
Minister kultury i dziedzictwa narodowego, po weekendowej burzy m.in. w mediach społecznościowych, Piotr Gliński postanowił wstrzymać realizację wypłat ze środków Funduszu Wsparcia Kultury i przekazać listę beneficjentów do pilnej ponownej weryfikacji - poinformowało w niedzielę Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
wnk/ dki/